Przejdź do głównej zawartości

Srebrenica – masakra czy manipulacja?

 

Srebrenica – masakra czy manipulacja?


Radko Mladić

Srebrenica 12 lipca 1995 r. czyli największe oszustwo polityczne, medialne zachodu i USA w sprawie tzw. „najgorszego ludobójstwa w Europie po II WŚ”.

Tytuł mojego tekstu zostanie zapewne uznany co najmniej za kontrowersyjny, ale ważne, że przynajmniej da do myślenia tym, którzy chcą jeszcze myśleć.

Minęła kolejna rocznica tzw. masakry w Srebrenicy, gdzie wg mainstreamowych mediów i Salonu w lipcu 1995 roku bośniaccy Serbowie na rozkaz prezydenta Radovana Karadzicia i gen. Ratko Mladicia mieli wymordować 7 000-8 000 bezbronnych, bośniackich muzułmanów.

Wielu ludzi wierzy w tę wersje wydarzeń, jednakże wystarczy bliżej przyjrzeć się całej sprawie i chcieć dotrzeć do prawdy, aby przekonać się, że od samego początku ta cała historia wygląda inaczej niż wmawia nam mainstream. Z różnych źródeł cały czas napływają nowe fakty, które przeczą temu, co mówi oficjalna, politycznie poprawna wersja.

Niezależne badania wykazują jednak, że chodzi o 2000 muzułmańskich bojowników – nie żadnych cywilów – którzy polegli podczas bitwy o Srebrenicę. I tyle tylko ciał udało się odnaleźć śledczym z Hagi. Tak twierdzi szwajcarski badacz Alexander Dorin, który poświęcił tej sprawie ubiegłe 14 lat.

Wg Dorina, który dotarł min. do dokumentów sporządzonych przez samych muzułmanów ok. 3000 z rzekomych ofiar głosowało w 1996 roku w wyborach. Ofiarami masakry mieli być też muzułmanie, którzy wyemigrowali za granicę oraz żołnierze armii BiH polegli w walce oraz zmarli z odniesionych ran.

Do zbadania rzekomego ludobójstwa w Srebrenicy ukonstytuowała się niezależna, samofinansująca, grupa naukowa ds. Srebrenicy składająca się z naukowców, dziennikarzy i byłych pracowników misji ONZ w Bośni. Kierował nią prof. Ed Herman z Uniwersytetu Pensylwania. W lipcu 2005 r. ta grupa naukowa przedstawiła swoje wnioski, z których wynikało min., że:

– w Srebrnicy nie mogło zginąć 7-8 tysięcy muzułmanów, bo miejscowość ta liczyła ok. 40 000 mieszkańców, z tego ponad 35 000 ewakuowano, a 3000 żołnierzy armii BiH dotarło do Tuzli, przy czym nie poinformowano o tym fakcie ich rodzin, zaliczając żyjących muzułmanów w poczet ofiar masakry.

– zginęło ok. 2000 muzułmanów, w większości podczas walk.

– zanim bośniaccy Serbowie mieli dokonać zbrodni, w latach 1992-95 muzułmanie pod dowództwem bandyty Nasera Oricia regularnie atakowali Serbów, dokonując najokrutniejszych zbrodni, głównie na serbskich cywilach.

– do listy ofiar rzekomej masakry dopisano nie tylko żyjących, którzy głosowali w wyborach 1996r. (listy zatwierdziła OBWE), ale także żołnierzy armii BiH poległych przed 1995r.
Dwa lata temu portal wp.pl podał, że do 2010r. dzięki DNA udało się ekshumować w rej. Srebrenicy ok. 6 500 ciał ofiar z 21 masowych grobów. Z kolei 11 lipca br. media podały, że do tej pory pochowano 5 137 osób. Tyle, że nie powiedziano jakiej narodowości były to ofiary, ani w jakich okolicznościach poniosły śmierć. W latach 1992-95 muzułmańscy bandyci zamordowali 3000-5000 Serbów z rejonu Srebrenicy. Urządzano nawet polowania na kobiety i dzieci, którym po złapaniu podrzynano gardła.

Niewykluczone więc, że dużą część serbskich ofiar włączono w poczet rzekomo zabitych muzułmanów. Swoją drogą czy to nie dziwne, że w 1943 roku Niemcy zdołali w ciągu kilku miesięcy ekshumować i zidentyfikować ciała kilku tysięcy polskich oficerów zamordowanych przez NKWD w Katyniu, a współcześni badacze nie mogą od tylu lat zrobić tego samego, choć mają do dyspozycji nowoczesny sprzęt, duże środki finansowe, nieograniczony czas, wsparcie władz BiH, NATO, USA, ICTY itd.?

Nie jest prawdą, że oddziały armii Republiki Serbskiej dowodzone przez generałów Mladicia i Kristicia zaatakowały bezbronną, muzułmańską enklawę. Mimo że główne siły muzułmańskie Oricia zostały zawczasu wycofane, to walki w rej. Srebrenicy były zacięte.

Atakujący bośniaccy Serbowie i ich sprzymierzeńcy w liczbie ok. 9000 stracili ok. 300 zabitych i rannych oraz 2 czołgi, zaś z 5500-6500 obrońców zginęło ok. 2000. Walki trwały od 6 lipca, a Srebrenica padła ostatecznie 12 lipca 1995 r. W rejonie miasta boje trwały jeszcze dłużej, gdyż muzułmanie przebijali się do swoich linii.

Z innych źródeł (np. książki pt. „NATO na Bałkanach” czy relacji niektórych muzułmańskich polityków i dowódców) można dowiedzieć się, że władze BiH umyślnie sprowokowały atak serbski w lipcu 1995 roku, by wymusić na NATO i USA podjęcie interwencji wojskowej na Bałkanach. Są relacje, które mówią, że już w 1993 r. Clinton obiecał prezydentowi BiH, że jeśli Serbowie dokonają masakry co najmniej 5000 muzułmanów, dojdzie do militarnej interwencji Zachodu. I tak też się stało.

Po ujawnieniu masakry, choć przedstawione dowody (np. zdjęcia satelitarne, które potem „zaginęły”) były mocno wątpliwe, NATO rozpoczęło naloty bombowe wymierzone w Serbów oraz wsparły ofensywę sił chorwackich i muzułmańskich w Krajinie i Bośni.

„Obiektywne” media (także polskie), które tak dużo mówiły o zbrodniach bośniackich Serbów w Srebrenicy milczały, gdy Chorwaci przeprowadzali operację „Burza” i dopuszczali się w Krajinie masowych zbrodni. Nie podawano do publicznej wiadomości, że bośniaccy muzułmanie również popełniali zbrodnie na serbskich cywilach i jeńcach wojennych, gwałcili, palili, niszczyli i grabili wszystko co nie muzułmańskie. Robili tak samo, jak wtedy gdy mordercy Oricia wyrzynali całe serbskie miejscowości, co zostało uwiecznione na zdjęciach i filmach.

Po przeanalizowaniu tych wszystkich informacji z różnych źródeł, moim zdaniem w Srebrenicy w lipcu 1995r. nie doszło do żadnego ludobójstwa, ani wielkiej masakry.

Bośniaccy Serbowie faktycznie dokonali egzekucji pewnej liczby schwytanych muzułmańskich mężczyzn, lecz był to raczej odwet za zbrodnie muzułmanów, niż zimna wykalkulowana i precyzyjnie przeprowadzona w imię ideologii masowa zbrodnia. Całą sprawę rozdmuchano jednak po to, żeby jeszcze bardziej oczernić Serbów i mieć pretekst do interwencji na Bałkanach i podzielenia tego regionu wg własnego planu (plan ten opracowali i wprowadzili w życie głównie Niemcy i Amerykanie).

Muzułmanie z kolei mogli ugruntować swój wizerunek jako ofiar, którym należy współczuć, i które trzeba przepraszać. To muzułmanie powinni przeprosić za za rzeż Ormian (ok. 1 500 000 zabitych), za kolaborację z Hitlerem, za terroryzm, za zbrodnie w rejonie Srebrenicy, za tysiące innych swoich zbrodni.

Ciągle otwarte pozostają pytania: dlaczego NATO nie interweniowało, by przerwać masakrę, skoro musiało o niej wiedzieć jeszcze w trakcie jej trwania? Dlaczego niektórzy żołnierze z holenderskiego batalionu strzegącego „bezpiecznej strefy” twierdzili później, że nie doszło do żadnej masakry, a bośniaccy Serbowie nie traktowali źle muzułmanów? Dlaczego na rozkaz gen. Mladicia ewakuowano ponad 35 000 muzułmańskich kobiet, dzieci i starców, skoro byliby ono najłatwiejszym celem do eksterminacji? Dlaczego holenderscy żołnierze, którzy mieli dopuścili do rzekomej masakry zostali później odznaczeni i są stawiani za wzór w holenderskiej armii? Dlaczego siły VRS, które 25 lipca 1995 r. zajęły drugą muzułmańską enklawę w Żepie, nie dokonały tam żadnej masakry, analogicznej do tej, jaka miał mieć miejsce w Srebrenicy?

Jacek Mędrzycki
Z profilu fb
http://mysl-polska.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas