Przejdź do głównej zawartości

Anatomia euratlantyzmu

 

Anatomia euratlantyzmu


Od wielu lat kluczowym elementem ideologii amerykańskiej jest przekonanie o wyjątkowości przechodzące w mesjanizm, a właściwie bezgraniczną wiarę w to, że wszystko, co amerykańskie (państwowość, ustrój społeczno-polityczny, polityka zagraniczna itd.), z definicji jest bezspornie lepsze.

Doktryna wyjątkowości

Według zwolenników tej koncepcji, Stany Zjednoczone pełnią wyjątkową misję dziejową przebudowy świata, którą otrzymać miały od niebios dawno temu. Polityka amerykańska zawsze nasycona była ogromnym ładunkiem koncepcji mesjanistycznych, które głosili zarówno liberałowie, jak i konserwatyści.

Obecna administracja Joe Bidena głosi i wyznaje liberalny globalizm, którego celem jest stworzenie bloku państw pozwalającego na zachowanie globalnej dominacji w warunkach ewidentnego zmierzchu świata jednobiegunowego. Aktywnie wykorzystywany jest przy tym wizerunek Stanów Zjednoczonych jako kraju znajdującego się w awangardzie światowej bitwy między „demokracjami” i „autokracjami”. To podejście charakterystyczne dla doktryny kraju wybranego, która pozwala na usprawiedliwianie go wśród zachodnich elit.

Amerykanocentryzm

Administracja Bidena dużo uwagi poświęca współdziałaniu i współpracy ze swoimi europejskimi podopiecznymi w ramach kształtowania sojuszu krajów podobnie myślących, którym narzucany jest monopol na ideologię, politykę i światopogląd. W celu konsolidacji zwolenników przeprowadzono dwa głośne medialnie, choć całkowicie bezsensowne Szczyty Demokracji.

Budowa i wzmacnianie globalnego sojuszu liberalnego ze Stanami Zjednoczonymi na czele prowadzi do całkowitej desuwerenizacji myślenia zachodnich elit. Ma w ten sposób miejsce niwelowanie interesów narodowych poszczególnych państw-sojuszników oraz narzucanie amerykanocentrycznego sposobu patrzenia na rozwój świata, zgodnego z wytycznymi określanymi przez Waszyngton.

W ostatnich latach te akcenty w stosunkach Waszyngtonu z jego europejskimi sojusznikami pojawiają się coraz częściej. Zapalnikiem tego procesu stało się bez wątpienia rozpoczęcie Specjalnej Operacji Wojskowej Rosji na Ukrainie. Wojnę do ostatniego Ukraińca zaczęto płynnie traktować na Zachodzie jako „bitwę o wolność i demokrację w Europie”.

Ulubiona kobieta w haremie

Przez długi okres głównym partnerem Waszyngtonu w Europie była Wielka Brytania, pozostająca z nim w specjalnych relacjach. Właściwie pełniła ona rolę gwaranta „odpowiedniego” ukierunkowania wszystkich procesów w ramach Unii Europejskiej. Jednak po Brexicie Londyn stracił tą funkcję, a Stany Zjednoczone dostrzegły potrzebę znalezienia nowego reprezentanta swoich interesów w Europie.

Obecnie coraz większe znaczenie z punktu widzenia realizacji amerykańskiej strategii polityki zagranicznej zyskuje Polska. Kraj ten nie może się równać z Wielką Brytanią pod względem gospodarczym, jednak zyskuje na znaczeniu w warunkach walki z wpływami Rosji i starań o zachowanie kontroli amerykańskiej nad militarno-polityczną sytuacją na kontynencie europejskim.

Polska nie kryje, że marzy o zostaniu „ulubioną kobietą w europejskim haremie Waszyngtonu”, czego dowodem mają być jej systematycznie rosnące wydatki na zbrojenia. W szeregu państw europejskich wynoszą one mniej niż 2% PKB, a tymczasem Warszawa deklaruje, że podniesie je do poziomu 4% PKB.

Analitycy już dawno zauważyli, że Stany Zjednoczone intensywnie wykorzystują Polskę w celu mobilizacji zasobów innych krajów europejskich i wyraźnie widać, że jej znaczenie znacznie wzrosło w warunkach toczącego się na Ukrainie konfliktu. W okresie przedwyborczym należy przypuszczać, że w Waszyngtonie coraz bardziej wpływowy będzie pogląd o konieczności przerzucenia ciężarów wydatków zbrojeniowych i kosztów wsparcia reżimu kijowskiego na europejskich wasali.

Waszyngton nie rozumie

Stany Zjednoczone nie są w stanie zrozumieć, że świat jest już inny i nigdy nie będzie takim jak przedtem. Waszyngton nie zdoła zachować swego globalnego przywództwa bez walki z Rosją, Chinami i szeregiem innych państw prowadzonej w ramach strategicznej doktryny kompleksowego powstrzymywania, która stanowi podstawę nowej Strategii Obrony Narodowej.

Dzielenie państw na „swoje” i „obce”, mnożenie sojuszów wojskowych i prowadzenie wojen hybrydowych pcha świat nad przepaść atomowej katastrofy. Niestety, w waszyngtońskich gabinetach władzy nikt jeszcze nie rozumie powagi i znaczenia sytuacji dla całej ludzkości.

Nowa Koncepcja Polityki Zagranicznej z 2023 roku wyraźnie stanowi, że „Federacja Rosyjska zainteresowana jest utrzymaniem parytetu strategicznego, pokojowym współistnieniem ze Stanami Zjednoczonymi oraz ustanowieniem równowagi pomiędzy interesami Rosji i Stanów Zjednoczonych z uwzględnieniem ich statusu największych mocarstw atomowych, szczególnej odpowiedzialności za strategiczną stabilność oraz ogólny stan bezpieczeństwa międzynarodowego”.

prof. Oleg Karpowicz
prorektor Akademii Dyplomatycznej MSZ Federacji Rosyjskiej

https://myslpolska.info/

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas