Bezczynność jest wrogiem duszy
Nasz postęp w życiu duchowym uzależniony jest od właściwej odpowiedzi na łaskę Bożą. Musimy czynić, co w naszej mocy, aby usunąć wszelkie przeszkody utrudniające Mu zamieszkanie w naszych duszach. A główną przeszkodą dla swobodnego działania Boga w nich jest zła postawa, usposobienie odwracające nasze serca od Niego oraz Jego woli.
W swej Regule św. Benedykt określa to usposobienie mianem bezczynności. Bezczynność jest wrogiem naszej duszy, ponieważ jest pierwszym krokiem do nabycia złych nawyków.
Bezczynność lub lenistwo jest rodzajem dobrowolnego zaniedbywania tego, co należy do obowiązków stanu. Z powodu narastającej odrazy do trudnych do pokonania przeszkód dusza staje się opieszała w pełnieniu woli Bożej. Uciekając przed wysiłkiem, stara się zastąpić plan Boży łatwiejszą opcją, nagradzaną natychmiastowym zadowoleniem.
Do życia człowieka leniwego wkradają się wszelkie rodzaje nieuporządkowania oraz grzechów. Życie rodzinne staje się straszliwym brzemieniem; wszystko wydaje się być przeszkodą dla jego nowo odkrytej „wolności”. Zaczyna odczuwać rodzaj ogólnego obrzydzenia i wszystko, co do tej pory postrzegał jako święte, zdaje się mu być kamieniem młyńskim. Odczuwa wszechogarniający niepokój i zaczyna traktować tych, którzy kochają go najbardziej, jak swych największych wrogów, mając wrażenie, że oskarżają go poprzez swój dobry przykład. Jego mroczne życie nie może znieść światła ich cnót.
Taka nieszczęsna dusza popaść może w dwie przeciwstawne skrajności, wynikające z tego samego nieuporządkowania – lenistwa.
Pierwszą możliwością jest po prostu kapitulacja za każdym razem, kiedy poprosi się ją o jakiś wysiłek. Jednym ze skutków takiej postawy jest szukanie pociechy w śnie. W przypowieści ewangelicznej Zbawiciel mówi, że podczas snu gospodarza na polu jego zasiany został kąkol. Kąkol wady wkracza do duszy, kiedy unika ona wysiłku koniecznego do poprawy, uciekając w sen bezczynności i zaniedbywania obowiązków.
Przeciwstawną skrajnością jest ucieczka od wypełniania woli Bożej w przesadny aktywizm. Zamiast wypełniać obowiązki stanu, które uważa za zbyt męczące, człowiek stara się je zastąpić innym rodzajem działalności. Poświęca wiele czasu i wysiłku na coś, co jest nieistotne. Działanie to może być samo w sobie dobre, stanowi jednak ucieczkę przed obowiązkami stanu. Istnieje wiele tego przykładów. Można ulec pokusie ucieczki od rodziny pod pretekstem troski o innych, zaniedbując w konsekwencji własne dzieci. Obowiązki względem potomstwa zaniedbuje również matka, która nie przygotowuje dla dzieci posiłków, tłumacząc to koniecznością pogłębiania swego życia wewnętrznego, czy też ojciec, który spędza cały wolny czas w barze lub na siłowni.
Te środki ucieczki stają się stopniowo nawykiem. Takie trwałe nieuporządkowanie rujnuje życie duchowe i prowadzi do prawdziwych uzależnień. Znaczna część dzisiejszej młodzieży uzależnia się stopniowo od technologii, gier wideo, pornografii, alkoholu oraz narkotyków, ponieważ obowiązki stanu przejmują ją wstrętem. Powodem, dla którego popadają w taki stan, jest często brak miłości ze strony rodziców lub też wada lenistwa, która bierze kontrolę nad ich duszą.
Wielu rodziców rozpieszcza dziecko z lęku przed wysiłkiem, jakiego wymagałoby nieustanne zwracanie mu uwagi. Pozwalają na rozwój namiętności i wad, które zniszczą życie ich potomstwa. Naśladujące lenistwo rodziców dziecko będzie stale zaniedbywało swe podstawowe obowiązki religijne.
Uzależnienia są konsekwencją nieuporządkowania duchowego – i jedynym na nie remedium jest duchowa reorientacja. Kiedy, aby zaspokoić nasze pragnienie dobra, które nasycić może jedynie sam Bóg, wybieramy zależność od rzeczy doczesnych, stajemy się niewolnikami tego stworzenia – czy będzie to butelka, czy internet.
Dusza, która próbuje zastąpić Boga pociechą ze strony stworzenia, dozna nieuchronnie rozczarowania. Prawdziwym lekarstwem jest cierpliwy powrót do Stwórcy. Do przezwyciężenia uzależnienia od grzechu konieczna jest lektura duchowa, modlitwa oraz praktykowanie cnót. Środki te muszą być jednak zastosowane jak najszybciej oraz z determinacją.
Święty Ambroży, mówiąc o baranku paschalnym Starego Przymierza, wyjaśnia, dlaczego miał on być spożywany pośpiesznie:
Nie wystarcza czynić dobra, musimy czynić je z zapałem. Prawo nakazywało spożywać baranka paschalnego pośpiesznie, ponieważ owoce są znacznie obfitsze, kiedy nasze oddanie jest natychmiastowe.
Podobną radę daje Eklezjastyk:
„Bądź rączy w każdej sprawie twojej, a nie przyjdzie na ciebie żadna choroba” (Syr 31, 27).
Jeśli pragniemy pokonać chorobę uzależnienia od wady, musimy natychmiast zmienić naszą złą postawę i wprowadzić w życie dobre postanowienia. Z Bożą pomocą wytrwamy, podążając drogą prowadzącą do królestwa niebieskiego.
Powinniśmy wziąć sobie do serca słowa św. Benedykta: „Bezczynność jest wrogiem duszy”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz