Przykładem kompletnego wyobcowania z interesu narodowego, był degenerat Jelcyn, który doznawał wytrzeszczu oczu ilekroć po kolejnej „prywatyzacji” rosło mu konto o miliony $ w szwajcarskim banku (Joseph Stiglitz).
A oto mój własny przypadek:
BYŁ ROK 2006…
Była po nim wojna w Gruzji, był pucz na Ukrainie, trwa tam katastrofa humanitarna, demograficzna, infrastrukturalna i gospodarcza. A kraj, może z kart historii zniknąć.
A mogło być tak pięknie…
Wraz ze zgłoszeniem do konkursu na prezesa pewnej agencji rządowej, przedstawiłem koncepcję transkontynentalnej magistrali kolejowej EurAsiaRegina, z największym suchym portem świata w osi Sławków-Hrubieszów.
Magistrala ta miała potencjał by pobudzić rozwój tranzytowych „państw surowcowych” , zapewniając sobie przyjazne zaplecze
strategiczne krajów, z inicjatywą tą stowarzyszonych.
Zaś oś magistrali, z definicji byłaby szlakiem pokoju, stąd idea nazwania jej EurAsiaRegina i stanowiłaby bezsporną predestynację dla pokojowej Nagrody Nobla dla jej twórców i realizatorów.
Ministerstwo Skarbu Państwa ideę odrzuciło, więc kontynuowałem jej promocję w listach do prezydentów Chin, Rosji i Polski, dopóki w końcu 2013 roku – w osiem lat po mnie – Xi Jining nie proklamował idei „Jedwabnego Szlaku 2.0”.
PiS coś tam roił o Małaszewiczach, o CPK, o energii z atomu, mając mój projekt, na bazie istniejącej pod nosem Linii Hutniczej Szerokotorowej i koncepcji pozyskania ponad 100 miliardów złotych na sfinansowanie inwestycji.
Dziś nie ma o czym mówić. Rozpad Ukrainy, tragedia Ukraińców musi się nieuchronnie dokonać.
Lecz mogło być tak pięknie : tranzytowa Ukraina, przyjazna Rosja, zachwycone Chiny otwarciem bramy do bogatego i chłonnego rynku Europy.
Słowem SZLAK POKOJU !
W zamian mamy rozgrzebany CPK, zwijające się Małaszewicze, wojnę za Bugiem, i recesję pospołu z inflacją.
A mogło być tak pięknie….
Jego Ekscelencja
XI JINPING
Prezydent
Chińskiej Republiki Ludowej
Pekin
Jego Ekscelencja
WŁADIMIR W. PUTIN
Prezydent
Federacji Rosyjskiej
Moskwa
PROJEKT EURASIA REGINA
Ekscelencje,
Piszę do Panów z Polski. Kraju ludzi dumnych, bohaterskich i kreatywnych, którzy niejednokrotnie w historii zadziwiali i inspirowali świat. Lecz zarazem kraju, przez tę historię po wielokroć potwornie doświadczanego.
Piszę z tej Polski, , która zrodziła 10 milionową Solidarność ludzi miłujących pokój, pragnących życia w wolności, szczęściu i dostatku dla siebie i przyszłych pokoleń. Z Polski, która wydała Jana Pawła II, człowieka wielkiego serca i umysłu. Tytana, marzącego o wybaczeniu i pojednaniu dwóch wielkich narodów rodziny słowiańskiej oraz zbliżeniu chrześcijaństwa wschodu i zachodu – po stuleciach wzajemnej wrogości. A zarazem wielkiego orędownika ekumenicznego współistnienia w pokoju wszelkich wyznań. Którego ojciec mój miał honor zaliczać do grona swoich przyjaciół.
Przed 85 laty, w „czarny” październikowy czwartek, na giełdzie nowojorskiej wybuchł pierwszy o tak niewiarygodnym zasięgu światowy kryzys gospodarczy. Nie wnikając w przyczyny i bezowocne działania zaradcze, potworną jego implikacją była II Wojna Światowa, dziesiątki milionów ofiar, niewyobrażalne w poprzednich konfliktach zniszczenia.
Przed sześciu laty, za sprawą „rynków finansowych”, wybuchł porównywalny w skali destrukcji z poprzednim – kryzys o zasięgu światowym. W wielu krajach, indeksy opisujące skalę recesji są podobne. Jak choćby bezrobocie, oscylujące w przedziale 18-30 i więcej procent.
Istnieje obawa, że wywołany, długotrwały kryzys, zrodzi pokusę pobudzenia wzrostu impulsem gospodarki wojennej. Bo ten algorytm został przećwiczony w poprzedniej wojnie światowej i przyniósł oczekiwane skutki. A nikt – jak dotąd – nie wymyślił czegoś równie skutecznego. Chociaż zbrodniczego.
Problemem, ważącym zatem na decyzji o wojnie lub pokoju – jest pobudzenie gospodarki świata.
Wyjść przeto należy od bezspornej tezy i pozadyskusyjnej konstatacji : w XXI wieku, centrum świata, przeniesie się w rejon Pacyfiku. Europa zaś ulegnie zmarginalizowaniu.
Aby ten dyskredytacyjny i zgubny dla Polski i Europy proces powstrzymać, jest szansa – nasze położenie geopolityczne, przez stulecia będące przekleństwem – z pożytkiem dla państwa i narodu wykorzystać. Przez podjęcie i realizację szalenia ambitnego, ale i ogromnie ekscytującego projektu transkontynentalnej magistrali kolejowej EurAsiaRegina, dla której historyczną prefiguracją byłby Jedwabny Szlak epoki Dżyngis Chana i Marco Polo. Szlak który by zbliżył i jednoczył wielkie narody Chin i Dalekiego Wschodu, Federacji Rosyjskiej oraz Zjednoczonej Europy, tworząc na krańcowych i pośrednich ogniwach magistrali potężne suche porty i centra handlowe, sprzyjające radykalnemu ożywieniu tych regionów i wzmocnieniu transkontynentalnej współpracy narodów. Ale też wielokrotnie skracając tradycyjne, morskie szlaki wymiany towarowej.
Pomysł reaktywowania w XXI wieku idei „Jedwabnego Szlaku” rodem ze starożytności i wczesnego średniowiecza, może się wielu wydać naiwnym i chybionym. Jednak nic bardziej błędnego.
Historia nowożytna bezspornie dowodzi, że supremację ma ten, kto kontroluje światowy handel, podstawę dobrobytu i dominacji gospodarczej, implikującej potęgę militarną. Lecz pod warunkiem, że pozycję swą chce i potrafi obronić. Roztropnością, nie walką.
Gdy XV wieczna Europa, odcięta od dostępu do Wschodu przez Turcję, skierowała swą penetrację na szlaki morskie, cesarstwo Chin było już najpotężniejszym państwem świata, morskim imperium, panującym na południowym Pacyfiku i Oceanie Indyjskim – aż po wybrzeże Afryki, a jego wielka i potężna Flota Skarbów, przy której floty Kolumba i Magellena wydawać się mogły karłami – nie miała sobie równych aż po wiek XIX, gdy do szczytu potęgi doszła marynarka brytyjska.
Historia późniejszych imperiów kolonialnych, ekspansji i dominacji światowej, nierozłącznie się wiąże z panowaniem na oceanicznych szlakach, a wiek XXI w niczym nie odbiega od tej reguły.
A skoro tak,to fakt ten w sposób oczywisty przywraca wagę szlakom lądowym zwłaszcza, jeśli chce się pozostać w bezkonfrontacyjnym wariancie wzrostu gospodarczego, w obliczy obecnego status quo na morzach i oceanach.
Ale sądzę także, że istnieją co najmniej trzy ogromnie ważne przesłanki wyboru proponowanej tu opcji dalszego rozwoju i ekspansji Chin w dotychczasowej skali i w powiązaniu ze wzrostem mojego kraju – Polski, Federacji Rosyjskiej i krajów tranzytowych :
1)Republika Chin, gdzie dynamika postępu ogniskuje się na wschodzie, w przybrzeżnym pasie Pacyfiku, będzie w nieodległym horyzoncie czasowym musiała aktywizować interior, w imię zachowania równomiernego rozwoju gospodarczego, spokoju społecznego i wzmocnienia integralności państwa.
2)Republika Chin będzie – w imię bezpieczeństwa rozliczeń transakcji handlowych – musiała dywersyfikować intensywność kierunków eksportu, nadając kontynentalnej EuroAzji co najmniej równorzędne znaczenie z transpacyficzną orientacją wschodnią. Przyczółek w Polsce, bazujący na szerokotorowej magistrali kolejowej biegnącej przez cały kontynent, stworzyłby impuls do budowy na krańcowych ogniwach największych suchych
portów świata, centrów międzynarodowego handlu, zaś w Polsce dodatkowo ośrodka reeksportu na obszar całej Unii i państw basenu Morza Śródziemnego.
3)Wreszcie Republika Chin i Federacja Rosyjska, akceptując ten kierunek ekspansji, pobudzi rozwój tranzytowych „państw surowcowych” , zapewniając sobie przyjazne zaplecze
strategiczne krajów, z inicjatywą tą stowarzyszonych.
Oś magistrali, z definicji byłaby szlakiem pokoju, stąd idea nazwania jej EurAsiaRegina i stanowiłaby bezsporną predestynację dla pokojowej Nagrody Nobla dla jej twórców i realizatorów
Już słyszę głosy, że to rojenia i naiwne mrzonki. Dalibóg, nikt tego zarzutu nie sformułował wobec N.Sarkozy’ego, gdy snuł marzenia o Morzu Śródziemnym, jako wewnętrznym akwenie francuskiej strefy wpływów politycznych i gospodarczych. Niech będzie to przestrogą dla nieuchronnych prześmiewców i krytykantów, by ich kontestacje i szyderstwa, przeciw nim się nie obróciły.
Rozmach tu sugerowanego przedsięwzięcia, byłby porównywalny z budową kanału Sueskiego i Panamskiego, a efekty geopolityczne, ekonomiczne i integracyjne – nie mniej imponujące.
Śmiałość i rozmach koncepcji, tylko z pozoru może porażać i paraliżować.
W ogarniętym kryzysem i niepewnością jutra świecie bez wizji, dla krążących, potężnych i żarłocznych kapitałów, EurAsiaRegina, byłaby nęcącą perspektywą i ponętną propozycją inwestorską, stałaby się potężnym kołem zamachowym chińskiej, rosyjskiej,polskiej i światowej gospodarki.
A co najważniejsze – realną alternatywą dla opcji pobudzenia metodami gospodarki wojennej.
U nas bowiem stworzyłaby szansę zbudowania największego, suchego portu świata, który z Polski by uczynił centrum globalnej wymiany handlowej, powiązane z najdynamiczniejszymi gospodarkami Europy i Azji. A świat zyskałby tylko przyśpieszenie i silniejszą integrację.
Trzeba do tego odwagi, politycznej woli i perspektywicznej wyobraźni, trzeba ludzi niebanalnego formatu i wypracowanej , wysokiej pozycji, którzy zdołają tchnąć ożywczego ducha w tę fascynującą i w najwyższym stopniu rozwojową i integracyjną ideę.
Jej polot, ambicja i dalekosiężność wizji sprawi, że ludzie zaakceptują niezbędne restrykcje i wyrzeczenia, oraz wyciszą każdy klangor i jazgot, który mógłby się pojawić ze środowisk malkontentów albo osób pozbawionych wyobraźni i niezdolnych do wypracowania własnej, porywającej wizji państwa.
Do takich czynów, dzieł i celów, dziś tylko Wy, Wielce Szanowni Panowie, posiadacie dowiedzione predyspozycje i historyczne predestynacje.
Dlatego Polska i Świat, jak nigdy dotąd, dziś Was potrzebuje.
Kreślę się z wyrazami należnego szacunku….
Waldemar P. Bartosik
vipinvestments@o2.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz