wtorek, 13 lutego 2024

„.. Akta w garażu. „Tak dużo, że się nie mieszczą”

 Prokurator miał blokować sprawy PiS i ukrywać akta. Wydało się przez kierowcę

.https://wiadomosci.onet.pl/lublin/prokurator-mial-blokowac-sprawy-pis-i-ukrywac-akta-wydalo-sie-przez-kierowce/0snpffk

„.. Szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie Jerzy Ziarkiewicz to zaufany człowiek Ziobry. To do niego przez lata miały trafiać sprawy niewygodne dla polityków PiS, które skutecznie blokował.

Chodzi m.in. o tak głośne sprawy, jak postępowanie dotyczące europosła PiS Ryszarda Czarneckiego w sprawie tzw. kilometrówki, czyli dojazdów na posiedzenia europarlamentu (prokuratura zajmuje się sprawą już od ponad 3,5 roku), czy wyciągnięcia z aresztu brata byłego komendanta głównego policji Jarosława Szymczyka, który, zdaniem śledczych, jest członkiem zorganizowanej grupy przestępczej oszukującej skarb państwa na tzw. karuzeli watowskiej.

Informator „Gazety Wyborczej” twierdzi, że Ziarkiewicz przez pięć lat szefowania Prokuraturze Regionalnej w Lublinie ściągał do siebie dziesiątki śledztw, w których przewijali się ludzie związani z PiS. Następnie przez lata z tymi sprawami nic się nie działo.

Jerzy Ziarkiewicz to szef Prokuratury Regionalnej w Lublinie, pod którego „skrzydła” miały trafiać sprawy niewygodne dla polityków Prawa i Sprawiedliwości. Jak podaje „Gazeta Wyborcza”, prokurator w obawie przed spodziewaną kontrolą z Warszawy rozsyła do podległych jednostek akta spraw, które przez lata blokował. Sprawa wyszła na jaw na początku zeszłego tygodnia, gdy jeden z kierowców prokuratury poskarżył się na korytarzu, że od dłuższego czasu musi parkować służbowe auto pod chmurką, bo w garażu przetrzymywane są akta…”

„.. Akta w garażu. „Tak dużo, że się nie mieszczą”

– Akta śledztw, gdzie przewijają się politycy PiS, są dziś pospiesznie wyciągane z zamrażarki i rozsyłane do podległych prokurator z poleceniem natychmiastowego wszczęcia postępowania. Wszystko, by zdążyć przed spodziewaną kontrolą nowych przełożonych, którzy rozpoczną sprzątanie prokuratur właśnie od wizyty w Lublinie u Ziarkiewicza — mówi „Wyborczej” jeden ze śledczych…”

„.. Na początku zeszłego tygodnia jeden z kierowców prokuratury miał poskarżyć się na korytarzu, że od dłuższego czasu musi parkować służbową mazdę pod chmurką i każdego dnia z rana ją odśnieżać, bo w garażu znajdują się akta spraw, które już z trudem się tam mieszczą. Sprawa szybko zrobiła się głośna, ponieważ przetrzymywanie akt spraw poza gmachem prokuratury jest niezgodne z prawem…”

Rzeczywiście bardzo szybko się rozniosła. Jak widać dopiero kilka miesięcy po wyborach a zbierane były latami. Poza tym, ścierwomedia bełkocą, ponieważ wynoszenie akt z prokuratur, sadów i innych instytucji to standard. Biorą oni sobie je do domu, nieraz biorą na chorobowe wiele akt.. i leżą sobie one czasami miesiącami poza instytucją, pomimo zakazu. Wtedy też giną w aktach niektóre karty, dokumenty.. i często też pojawiają się inne dokumenty i karty.. Akta bardzo często, zazwyczaj w „istotnych” dla nich sprawach, nie są zgodnie z ustawą „trwale zszyte” lub sklejone, tylko dokumenty w nich walają się czasami bez ładu i składu. Czasami nawet w jednych aktach można odnaleźć zupełnie inne fragmenty akt.. i wtedy można zostać oskarżonym o posiadanie nieswoich dokumentów, nawet jeśli cała sytuacja ma miejsce w sądzie podczas przeglądania akt. (sic!)
Często uczulam ludzi na to, aby jeździli do swoich akt i je sprawdzali a w razie nietrwałego ich przechowywania, składali skargi. Często też nie ma spisu kart, który jest również obowiązkowy i ustawą uregulowany. W spisie musi być każdy, niezależny dokument z podaniem ilości stron.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...