Nie da się jednak wykluczyć, że prezydent Putin tłumaczy pewne fakty na naszą niekorzyść, co można zrozumieć.
Znamienne, że jego ocena złego traktowania w przeszłości przez Polaków rdzennej ludności kresów nie wywołała teraz dementi ze strony polskiego MSZ. A powiedział kilka słów niepopularnej w RP gorzkiej prawdy :
Powiedziałem już, że na początku XIX wieku, kiedy pojawili się teoretycy niepodległości i suwerenności Ukrainy, zakładali oni, że niepodległa Ukraina powinna mieć bardzo dobre stosunki z Rosją. Ale ze względu na rozwój historyczny te terytoria były częścią Rzeczypospolitej Obojga Narodów – Polski, gdzie Ukraińcy byli prześladowani i traktowani dość brutalnie, a także poddawani okrutnym zachowaniom. Próbowano również zniszczyć ich tożsamość. Wszystko to pozostało w pamięci ludzi.
Władymir Putin cofnął się do roku 988 i do chrztu Rusi Kijowskiej, ale rozważnie pominął fakt rozgromienia państwa Chazarów w roku 995, bodaj nie chcąc jątrzyć kwestii jewrejskich korzeni wielu dzisiejszych Amerykanów, Rosjan, Ukraińców, Izraelitów, itd itd…
Natomiast czy teraz nie pora na wyjazd red. Sołowiowa, czy innego szanowanego i popularnego dziennikarza rosyjskiego, aby poleciał do Waszyngtonu i przeprowadził równie przełomowy i szczery wywiad z prezydentem Joe Bidenem ?
Z krótkim przeglądem wydarzeń, które doprowadziły do powstania Stanów Zjednoczonych, choćby z dyskretnym pominięciem losu rdzennej ludności kontynentu Ameryki północnej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz