poniedziałek, 4 marca 2024

Stanowiska Putina i Kremla w przedmiotach poruszanych w pytaniach wywiadu są bowiem od dawna znane.

 Nibiru 4 0 piątek, 9 lutego 2024, 16:44:33

Autor

Zgadzam się generalnie z komentarzem @Terminala2, aczkolwiek zastanawiam się czy dziennikarz tej rangi na prawdę jechał przez pół świata tylko po to aby na swoje „bezpieczniusie” pytania dostać nie mniej „bezpieczniusie” odpowiedzi, które po prawdzie mógł sobie wygooglać i przedstawić swoim widzom w formie opracowania. Stanowiska Putina i Kremla w przedmiotach poruszanych w pytaniach wywiadu są bowiem od dawna znane. Osobiście traktuję fenomen „zerwania się z łańcucha” T.Carlsona z wielką rezerwą, gdyż owszem pozwala on swoim kontrowersyjnym z punktu widzenia MSM rozmówcom wyrazić własne opinie na pomijane w oficjalnym obiegu kwestie, ale sam unika jednoznacznego zdefiniowania sytuacji w jakiej znalazła się ludzkość, jak również unika imiennego/plemiennego zidentyfikowania winnych. Czyli nadal brandzlowanie na sucho. A więc skoro nic „rewelacyjnego” od Putina nie „wyciągnął”, po cóż więc ta daleka podróż, ryzyko bycią oskarżonym i ewentualnie skrytobójczo zlikwidowanym przez fanatyków rządu światowego za rzekomą zdradę? Jedyne co w tej chwili przychodzimi do skołatanej łepetyny to fakt, że Carlson tym wywiadem „ocieplił” nieco wizerunek Putina w oczach zachodniego widza (brak Putinowi rogów, pazurów i paszczy zionącej ogniem :-)), co może jest potrzebne do zakończenia czyszczenia „Ukrainy” „zwycięstwem” Rosji i pozostawienienia Putina przy władzy z zaniechaniem ścigania go za ludobójstwo. Ta ustawiona wojna domowa (jak sam określił ją Putin) widocznie musi się zakończyć w obliczu spodziewanej operacji z pandemią spowodowaną zarazą X i nie byłoby dobrze odebrane przez zmuszanych do kolejnych szczepień obywateli, gdyby widzieli, że na Ukrainie trwa wojna a „zarazą” nikt się nie przejmuje i ludzie giną ale od ostrzałów. Drugim ewentualnym owocem jaki wynikł z tego wywiadu jest wylansowanie samego Carlsona na potencjalnego przywódcę umiarkowanej, konstruktywnej i oczywiście kontrolowanej opozyji, króra jest czały czas na „stand by” ,na wypadek gdyby w USA wybuchła wojna secesyjna 2.0.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...