środa, 3 kwietnia 2024

Jak dotąd nikomu na świecie nie udało SIĘ przedstawić obrazu tzw. „wirusa”, ponieważ żaden tzw. „wirus” nigdy nie został sfotografowany i nie scharakteryzowany biochemicznie jako cała unikalna struktura.

 

  1. Szanowny Autorze – bardzo cenne informacje i zamieszczenie związanej z tematem odpowiedniej ilustracji, która stanowi przykład manipulacji.

    Od marca 2020 roku na (...) w publikacjach związanych z tzw. „wirusami” zamieszczano kilka zdjęć pyłków kwiatowych.

    Pomimo wielu, wiarygodnych naukowo danych, dotyczących istoty/sensu tzw. „pandemii C-19” środki masowego przekazu opanowane w większości przez korporacje farmaceutyczne ułatwiają sobie życie zapylając mózgi ludzkie poprzez pokazywanie tzw. „wirusów” w postaci pyłków kwiatowych,

    Jak dotąd nikomu na świecie nie udało SIĘ przedstawić obrazu tzw. „wirusa”, ponieważ żaden tzw. „wirus” nigdy nie został sfotografowany i nie scharakteryzowany biochemicznie jako cała unikalna struktura.

    Opanowane przez korporacje farmaceutyczne środki masowego przekazu stosują mikrografie elektronowe rzekomych „wirusów” pokazujące w rzeczywistości całkiem normalne ziarna pyłku różnych roślin w powiększeniu mikroskopem elektronowym, a większość zdjęć przedstawia tylko model komputerowy (CGI – obrazy generowane komputerowo).

    Przykłady:

    Ziarna pyłku różnych roślin w powiększeniu mikroskopem elektronowym

    Pyłek słonecznika zwyczajnego w powiększeniu mikroskopem elektronowym

    Bez koncepcji teorii zarazków i bez horroru ilustracji o zabójczym „wirusie” większość ludzi nie kupiłaby kierowanej przez korporacje farmaceutyczne oficjalnej narracji propagandy tzw. „wirusów”, których nigdy nie było, nie ma i nie będzie.

    Na portalu MARUCHA.WORDPRESS.COM pod każdą podobną ilustracją tzw. wirusa warto stale przypominać, że żaden tzw. wirus nigdy nie został sfotografowany a ilustracja nie jest bezpośrednim odzwierciedleniem jego budowy i nie stanowi dowodu jego istnienia.

    Wirusologia nie jest nauką – jest działem mikrobiologii opartym na fantazji tzw. „naukowców” zajmujących się badaniem tzw. „wirusów” na zlecenie korporacji farmaceutycznych.

    Już słyszę ten okrzyk oburzonych tzw. „wirusologów”. Przykro mi panowie i panie – nie jesteście naukowcami. Nie spełniacie, a raczej tzw. „wirusologia” nie spełnia podstawowych warunków, by zaliczyć ją do – ostatnio coraz mniej – szacownego grona nauki.

    Najszybszym i najłatwiejszym faktem do sprawdzenia i ustalenia, do którego powoli dochodzą ludzie w swoich przekonaniach w ciągu ostatnich trzech lat jest wyraźny dowód na antynaukową naturę WSZYSTKICH „wirusologów”. Obowiązkiem każdego naukowca jest ciągłe kwestionowanie siebie i innych, kwestionowanie wszystkiego. Mimo to tzw. „wirusolodzy” nigdy nie przeprowadzili ani nie opublikowali obowiązkowych testów kontrolnych w celu sprawdzenia ich własnych metod, ani też pojedynczego etapu ich działalności. Z tego powodu żadne stwierdzenia tzw. „wirusologów” nie może być traktowane jako naukowe.

    „Wirusolodzy” nigdy nie widzieli ani nie wyizolowali „wirusów” u ludzi, zwierząt, roślin lub ich płynów. Zrobili to tylko pozornie, pośrednio i tylko zawsze za pomocą bardzo specjalnych i sztucznych systemów komórkowych w laboratorium na zlecenie mafii medycznej. Nigdy nie wspomnieli o próbach kontroli ani nie udokumentowali, czy udało im się przedstawić i wyizolować wirusy z ludzi, zwierząt, roślin lub ich płynów.

    „Wirusolodzy” nigdy nie wyodrębnili, nie scharakteryzowali biochemicznie rzekomych „wirusów”, które tylko im (innym nie) udało się sfotografować za pomocą obrazów z mikroskopu elektronowego ani nie uzyskali od nich rzekomego materiału genetycznego.

    Pod tym względem największym zagrożeniem infekcji myślenia ludzi są politycy i opanowane przez korporacje farmaceutyczne środki masowego przekazu jak telewizja i internet, którym niestety uwierzyła znaczna część społeczeństwa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...