To co Pan Robert wrzucił dotyczy przede wszystkim jednego głównego zagadnienia. „Czy Biblia i tylko Biblia wystarcza?” Protestanci mówią że tak a katolicy że nie. Myślę że to KK ma rację. Zanim zaczęto spisywać treści zawarte w NT, to już tradycja kościoła się rozwijała. Początek jej można praktycznie datować na moment Wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa. W NT z czasem zaczęto spisywać to co tradycja mówiła, głównie nauki ustne. Jednak w NT nie ma wszystkiego tego co było już nauczane w okresie pomiędzy Wniebowstąpieniem a spisaniem NT. Brak np. Listu do Laodycei który wiadomo że istniał. W dodatku wszystkie te rzeczy które nie są w NT lub nie są bezpośrednio, to one nie zostały wzięte z sufitu przez KK. Kościół do tych prawd dochodził stopniowo i wynikało to logicznie z przeszłości. No i jeszcze jedno jak można np. odrzucać dogmaty KK a jednocześnie uznawać nieomylność KK odnośnie wyboru tego co powinno znaleźć się w NT? W protestantyzmie każdy sobie interpretuje sam po swojemu Biblię. I co? I mamy teraz mnóstwo odłamów protestanckich z których każdy ma swoje własne interpretacje. Nie mówiąc o moralności chrześcijańskiej która obiektywnie patrząc to w KK jest taka jak należy, natomiast u protestantów nie. KK ma wiele na sumieniu, ale to normalne. Poza wymiarem Bożym KK to także ludzie-grzesznicy. Jednak w przypadku prawd wiary i moralności to KK jest wg mnie nieomylny w przeciwieństwie od wszystkich innych chrześcijan-niekatolików. Czy Jezus zostawiłby nas samym sobie tak aby każdy sam sobie wszystko interpretował po swojemu? No raczej nie. Musi istnieć coś na czym chrześcijaństwo się ma opierać. Jedynym logicznym kandydatem do tego jest KK. Wszystko inne było powstałe później i przez człowieka.
Poza tym co to znaczy „to co zwiążesz na ziemi będzie związane w Niebie, a to co rozwiążesz na ziemi będzie rozwiązane w niebie”? KK ma prawo mówić o prawdach wiary które nie są w NT lub nie wynikają wprost.
Albo „komu odpuścicie będzie odpuszczone, komu zatrzymacie będzie zatrzymane”. Jezus dał specjalne uprawnienia KK. Inaczej byłby bałagan, ta jak jest bałagan w protestantyzmie. Ostatnio w Niemczech homoseksualiści tam dostali normalny ślub kościelny tam. W KK coś takiego nigdy nie będzie miało miejsca, nawet jakby bardzo chciał.
Na KK najeżdżają tak głównie byli katolicy, którzy przeszli na protestantyzm lub inną sektę. Oni mają jakąś wiedze. Zaczęli czytać NT i zobaczyli ze KK pododawał trochę do chrześcijaństwa i czują się oni tym oburzeni. Tak się dzieje ponieważ zdobyli oni tylko trochę wiedzy. Jakby bardziej wsiąknęli w historię chrześcijaństwa to by zrozumieli że KK ma jednak rację. To tak trochę jak ze stwierdzeniem wybitnego naukowca Ludwika Pasteura „Trochę wiedzy oddala od Boga. Dużo wiedzy sprowadza do Niego z powrotem”. Analogia podobna.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz