Jak oceniać wybory, w których ci, którzy wygrali, de facto przegrali – a ci którzy przegrali, śmieją się od ucha do ucha i fetują?
To paranoja naszych czasów, w których system, który jest instytucjonalnie nastawiony i ustawiony do faworyzowania lokajów euro-atlantyckich, nagle zderza się z wolą narodów pokazujących im środkowy palec.
Zmiana trwa długo
Z taką sytuację mamy do czynienia po tych wyborach. W Polsce wynik sił antysystemowych jest obiecujący i kolejny raz udowodni racje tych, którzy motywowali do uczestnictwa w głosowaniu, chociażby po to, byśmy mogli policzyć, ilu nas jest, i że faktycznie nas codziennie przybywa.
O to właśnie chodzi. Jesteśmy w drodze – a ścieżka długa, pełna zakrętów i niebezpieczeństw. Będą jeszcze rozczarowania i kłody pod nogi rzucane przez system. Ale idziemy do przodu, ponieważ chcemy, aby zmiana była prawdziwa – na rzecz pokoju, demokracji i suwerenności.
Wartości naprawdę podstawowe
Na pewno trzeba przyznać, że w krajach, takich jak Francja, Niemcy, Austria, Węgry i Bułgaria nasi przyjaciele z drużyny antysystemowej osiągnęli niebywałe sukcesy – i są o wiele bardziej wpływowi niż my w Polsce. Ale oni też zaczęli od zera i krok po kroku budowali swoje poparcie. Dlatego ten obiecujący wynik w Polsce jest zobowiązaniem do jednej prostej czynności: zakasać rękawy i do roboty.
Europa pokazała, że chce i domaga się zmiany w kierunku:
– zaprzestania dostaw uzbrojenia – Europejczycy nie chcą wojny;
– hamowania procesu federalizacji europejskiej;
– uszanowania woli i tradycji poszczególnych krajów do samostanowienia i decydowania o kształcie prawa.
Protest to za mało
Ten prosty przekaz nie może być już zignorowany, ponieważ jeśli [jeśli… – admin] demokracja jest fundamentem funkcjonowania Europy, to wola zmiany wyrażona w tych wyborach demokratycznych jest najwyższym nakazem dla wszystkich, którzy życzą sobie i chcą – mimo różnic – jak najlepszej przyszłości dla naszego kontynentu.
Dla nas w Polsce ten wynik sił antysystemowych jest ogólnie dobry, można się z tego cieszyć, lecz trzeba być realistami. Słaby wynik wyborów parlamentarnych w październiku pokazał, że na samym proteście nie zbuduje się trwałego poparcia mający wzrostowy trend.
Postulaty
Dlatego wszystkie siły antysystemowe powinno się wezwać do wspólnego zastanowienia się, wokół których wspólnych celów chcemy się zaangażować i gromadzić. Czasu na marnowanie wokół jałowych sporów ideowych czy ideologicznych już nie ma.
Wśród tych celów możemy umieścić między innymi:
– renegocjację warunków uczestnictwa Polski w Unii Europejskiej – w tym deklarację o nieprzyjęciu Euro w miejsce waluty narodowej;
– ustanowienie wojskowej neutralności Polski w ramach NATO i odejście od obowiązków wydatkowania środków finansowych z budżetu na cele sojusznicze;
– demilitaryzację stref granicznych i rozpoczęcie rozmów dyplomatycznych z sąsiadującymi krajami.
Czas konkretów
To tylko przykłady… Jakiś początek. Ale warto zaczynać konstruktywny dialog wokół konkretów, a nie dyrdymałów czy gaśnic – z całym szacunkiem dla strażaków i ich ciężkiej pracy.
Czas happeningów się skończył – trzeba pokazać i udowodnić, że jesteśmy prawdziwą, poważną, merytorycznie przygotowaną alternatywą dla Polski – gotową do przyjęcia odpowiedzialności, jeśli ten moment nadejdzie. Pokażmy, że warto nam zaufać, ponieważ wiemy czego chcemy i otwarcie chcemy to konsekwentnie zrealizować.
David Hermes
https://myslpolska.info/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz