matir.
Daloby sie to stwierdzenie rozwinac?
„Prawa fizyki są nośnikiem entropii.”
Kozioł
@21
Jak najbardziej. Z tym, że jest tu pewna subtelność. Otóż nie jestem pewien, czy prawidłowo potrafię sformułować problem i czy ma to sens (bo, jak pisałem, jakoś nikt z „mądrzjszych” nie chwyta, o co właściwie pytam.
Entropia jest miarą nieporządku. Entropia rośnie z czasem w zamkniętych układach termodynamicznych. Ale… tu jest pewien niuans językowy który bardzo miesza w rozumieniu pojęcia entropii. Bo tak, skoro rośnie, to mogłoby się wydawać, że rośnie nieporządek. A to jest naprzeciw. Otóż w zamknietych układach porządek rośnie.
Wyboraźmy sobie że po stworzeniu Wszechświata Pan Bozia tak zrobił, że mieliśmy 10^128 atomów wodoru (to dość dużo). Powiedzmy, że nie było między niemi oddziaływań ani przyciągających ani odpychających, zachowywały się bardziej tak, jak atomy gazów szlachetnych.
A Wszechświat, jak wiadomo wedle powszechnie obowiązującej ideologii opartej o religię jakoby naukową rozszerza się. I co z takiego Wszechświata może powstać? W zasadzie to nic. Będzie się beznamietnie rozszerzał.
Załóżmy jednak, że po 10^138 sekund (to dość dużo) od stworzenia włączono oddziaływanie grawitacyjne między atomami wodoru. Atomy są malutkie, słabiutkie, ale jednak zaczną się przyciągać. Jaki będzie skutek? Zaczną formować obłoki, te zaczną zapadać się, tworzyć gwiazdy.
Czyli skutkiem włączenia prawa grawitacji zaczyna powstawać pewna organizacja materii.
To jest sensem mojego sformułowania, iż prawa fizyki prowadzą do porządku, czyli do wzrostu entropii. To jest jakby taka ukryta entropia, nie brana pod uwagę.
Mnie wydaje się, że ten fakt jest jakoś dziwnie nie dostrzegany. A może to ja czegoś nie rozumiem?
===============================
Co do Penrose z Meissnerem: oni po prostu usiłują stworzyć sensowny model Wszechświata, w którym rozszerzanie się i kurzcenie następuje jedno po drugim. W wielkiej mierze, jak na razie, to jest czysta spekulacja teoretyczna.
===============================
Żeglarz/Marynarz @17
No niestety. To muszą być brednie. Nie twierdzę, że na 100%. Może tak na 99%. Nasze rozumienie świata i myślenia o nim, naszego własnego myślenia pozostaje wciąż ogromnie ograniczone.
Kozioł
A tak więcej w ogóle, gdy chodzi o Meissnera…
Nigdy nie był łaskaw odpowiedzieć na moje emejle. Jakby jego prawo. Może nawet mnie nie pamieta.
Był niezrównanie biegły w pojmowaniu abstrakcyjnej matematyki.
Ale był zupełną nogą, gdy chodzi o rozumienie rzeczywistości fizycznej 😉 Tak i jemu pozostało…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz