czwartek, 19 września 2024

Jerzy Ziętek powraca

Bardzo rzadko, ale zdarzało mi się w przeszłości pochwalić Prawo i Sprawiedliwość (PiS). Zazwyczaj chodziło o konkretnego działacza lub lokalne struktury. Dzisiaj pochwalę Marszałka Województwa Śląskiego Wojciecha Saługę z Platformy Obywatelskiej (PO).

Oczywiście nie za całokształt, bo jego działania raczej budzą mój sprzeciw. Ale za konkretne działania dotycząca przywrócenia pamięci o powstańcu śląskim – generale Jerzym Ziętku. Bardzo dobrze, że Platforma Obywatelska chce cofnąć bezrozumne i antypolskie działania z okresu rządów PiS-u.

Saługa oświadczył, że: „Zostaną podjęte działania, by przywrócić patronat Jerzego Ziętka spółkom”. Chodzi o Park Śląski (d. Wojewódzki Park Kultury i Wypoczynku im. Gen. Jerzego Ziętka) oraz Śląskie Centrum Reumatologii, Ortopedii i Rehabilitacji w Ustroniu. W tych wypadkach nie powinno być problemów, bo całkowitą kontrolę nad tym spółkami ma zarząd województwa.

Cieszy również, że popiersie i tablica upamiętniającą generała Jerzego Ziętka znajdujące się w Parku Śląskim (WPKiW) zostaną wyremontowane. Natychmiastowo powinna wrócić również tablica poświęcona gen. Ziętkowi na ścianę Szkoły Podstawowej nr 20 w Gliwicach.

Opinia Instytutu Pamięci Narodowej mówiąca o tym, że Jerzy Ziętek był symbolem ustroju autorytarnego i tym samym spełnia warunki tzw. ustawy dekomunizacyjnej – jest moim zdaniem opinią antypolską. Taka narracja służy niepolskim i nieśląskim interesom.

Na całe szczęście zatrzymano wynikającą chyba z jakiegoś zaćmienia umysłowego chęć wyrzucenia nazwiska generała z nazwy Górnośląskie Centrum Rehabilitacji „Repty” im. Jerzego Ziętka. O usunięcie powszechnie szanowanego przez Górnoślązaków wojewody z nazwy GCR-u wnioskowała kontrolowana przez Prawo i Sprawiedliwość rada nadzorcza jednostki. Pomysł ten bardzo wspierali radny Zbigniew Przedpełski oraz posłanka Barbara Dziuk (PiS), argumentując to „dekomunizacją” przestrzeni publicznej.

Drugi przypadek budzi moje wielkie zdziwienia, ponieważ pani poseł Dziuk przed swoją PiS-owską przygodą zaprosiła do Tarnowskich Gór na spotkanie wieloletniego działacza PZPR i szefa osławionego Grunwaldu Bohdana Porębę. Dobrze to pamiętam, bo towarzyszyłem wtedy kol. Bohdanowi. Nie przeszkadzała jej wtedy przeszłość zaproszonego gościa, a wrogów upatrywała zupełnie gdzie indziej.

Pamięć jest bardzo ważną składową naszej tożsamości. Cieszę się z powrotu gen. Jerzego Ziętka jako patrona. Ale oczekuje znacznie więcej.

Jako patron placu przed katowickim dworcem powinien wrócić oczywiście wielki Wilhelm Szewczyk. Zupełnym nieporozumieniem była zmiana Placu Wilhelma Szewczyka na niemających nic wspólnego z Katowicami i Śląskiem Marii i Lecha Kaczyńskich.

Bezwzględnie powinien powrócić jako patron ulicy szef PAX-u Bolesław Piasecki (Gliwice), Edward Gierek (Sosnowiec), czy Leon Kruczkowski (Siemianowice). Haniebna była zmiana nazw ulic 1 Armii Wojska Polskiego, gen. Zygmunta Berlinga czy górnika Wincentego Pstrowskiego. W tych wypadkach oczywiście również należy przywrócić dawne nazwy.

Przed ostatnimi wyborami samorządowymi Platforma Obywatelska buńczucznie ustami radnego Łukasza Borkowskiego zapowiadała powrót Szewczyka – „zmieni się władza i zmieni się narzucona siłą nazwa placu. Musimy jeszcze uzbroić się w cierpliwość, poczekać na utworzenie rządu i zmianę wojewody, a wówczas podjęta zostanie odpowiednia uchwała Rady Miasta Katowice”.

I w ten sposób wszyscy czekamy. Klub Myśli Polskiej wystosuje w sprawie powrotu nazwy Plac Wilhelma Szewczyka pismo do katowickich radnych, chociaż zdajemy sobie sprawę z bardzo nikłych szans na pomyślną decyzję ze względu na postawę tzw. IPN-u i braku determinacji samych radnych.

Łukasz Jastrzębski

Kolejne fale „dekomunizacyjne” są w coraz większym stopniu absurdalne. 30 lat temu w Bytomiu zdekomunizowano „Wolność” i „Roosevelta” – o czym przypomniał portal Ślązag. Natomiast mamy teraz ulicę Generała Zygmunta Wróblewskiego. Problem w tym, że jest to postać fikcyjna. Ulica nosiła nazwę Walerego Wróblewskiego. W ramach dekomunizacji wywalono zmarłego w 1909 roku dowódcę z powstania styczniowego, i generała Komuny Paryskiej. Zamieniono go na wybitnego fizyka Zygmunta Wróblewskiego. Styropian jak styropian – zapomniał usunąć stopień wojskowy z dokumentów i tabliczek.

https://myslpolska.info

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zdezerterowało już 20% ukraińskich żołnierzy

Jak ujawnił “The Economist”, problemy ukraińskiej armii to nie tylko incydentalne dezercje. W ostatnim czasie są one już prawdziwą plagą, kt...