Jak państwo zapewne dobrze wiedzą od września 2024 roku zostałem wielokrotnie podtruty przez służby specjalne III RP, ponieważ odważyłem się pobrać z serwisu „Facebook” na swój komputer osobisty około 35 zdjęć, w tym zdjęcia dobrze znanego z moich artykułów szpicla bezpieki Francuza oraz innych moich kolegów z UJK w Piotrkowie Trybunalskim.
Jak zapewne wszyscy dobrze wiemy, w autorytarnym kraju, jakim jest Polska, nie można pobierać zdjęć z serwisu „Facebook”. Dlatego też służby, przypuszczalnie wojskowe służby, postanowiły interweniować i po raz drugi zniszczyć mi zdrowie i życie. Dlatego też dzisiaj pomówimy nieco o truciznach służb.
III RP jako bezpośrednia kontynuacja systemu autorytarnego
„Służba Bezpieczeństwa poświęciła bardzo dużo środków operacyjnych na inwigilowanie duchowieństwa, niezależnych środowisk intelektualnych, oraz mniejszości narodowych w kraju. Funkcjonariusze SB często działali z naruszeniem prawa PRL, łamali prawa człowieka oraz stosowali tortury, jednak w przeciwieństwie do funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa publicznego działającego do 1956 r. stosujących powszechny terror na masową skalę, robili to znacznie bardziej selektywnie i w sposób celowany” – czytamy w polskojęzycznej wersji Wikipedii. Ci, którzy znają historię mojego życia, którą opisywałem w poprzednich artykułach, wiedzą, że opis ten pasuje nie tylko do komunistycznych służb specjalnych, lecz także do służb III Rzeczpospolitej.
Przez całe miesiące 2019 roku odczuwałem stan, który był zgodny z nafaszerowaniem człowieka narkotykami. Mówimy o objawach zgodnych z objawami podtrucia LSD – narkotyku służb specjalnych, który służy do „łamania ludzi”, czyli do podporządkowywania ich działalności i potrzebom służb.
Sam, jako konserwatysta, jestem gorliwym zwolennikiem zamykania ludzi w więzieniu za produkcję i handel narkotykami na jak najdłuższy okres czasu. Nigdy dobrowolnie ich nie zażywałem. Nie piję także alkoholu, nie palę papierosów. Nie piję nawet kawy. Zdrowo się odżywiam i regularnie uprawiam wysiłek fizyczny.
Nie podlega więc żadnej dyskusji, że byłem całymi miesiącami podtruwany narkotykami albo substancjami o podobnym działaniu. Nie miałem ani nie mam z nikim konfliktów, z wyjątkiem tajnych służb, którym nie pozwoliłem zamienić siebie w konfidenta wewnątrz organizacji nacjonalistycznej, nie dałem się podburzyć do działalności terrorystycznej wymierzonej w innych ludzi ani nie skorzystałem z usług podstawionych mi kobiet lekkich obyczajów.
Nie istnieje więc powód dla którego podtruwać miałby mnie ktoś inny, tym bardziej, że groziłoby mu w wypadku wykrycia więzienie. Służby specjalne są, jak wiemy, ponad prawem.
Jak wygląda człowiek zniszczony przez służby specjalne?
Podtruwanie mnie przez oprychów z tajnych służb, najprawdopodobniej służb wojskowych, w roku 2019 zakończyło się dla mnie wielokrotnymi pobytami w szpitalu, wydanymi tysiącami złotych na innych lekarzy, cierpieniem, bólami głowy trwającymi około 10 miesięcy, wyniszczeniem mojego organizmu i całkowitym zniszczeniem mojego życia. Nikt nigdy za to nie odpowiedział. Na sam koniec mojej znajomości ze szpiclem służb – Francuzem – usłyszałem z jego ust sugestię w rodzaju, że to dlatego abym nie trafił do polityki.
Czy tajne służby III RP mają charakter nazistowsko-bolszewicki?
W roku 2024 zupełnie przypadkowo pobrałem na komputer zdjęcie współpracownika wojskowych struktur III RP A. Bilskiego, który 5 lat temu podburzał mnie na terenie państwowej uczelni wyższej, UJK w Kielcach, Filia w Piotrkowie Trybunalskim, oraz w jej pobliżu, do przemocy wymierzonej w innych ludzi, m.in. w kobiety oraz zastraszał mnie wypadkami samochodowymi.
Pobrałem przy okazji także z „Facebooka” zdjęcia innych osób z mojej grupy na UJK w Piotrkowie Trybunalskim. Fotografie te były pozbawione jakiejkolwiek wartości – ot fotki studentów.
Kilka dni później zostałem po raz pierwszy podtruty, nietrudno się domyśleć przez kogo. Następnie trwała cała seria niszczenia mojego zdrowia psychicznego i fizycznego. Podtruwano mnie narkotykami lub innymi substancjami o podobnym działaniu, dewastując mój potencjał intelektualny, powodując długotrwały stres oraz ostatecznie osłabienie organizmu, bóle serca oraz inne dolegliwości.
W 2024 roku, od 3 września, podtruwano mnie co najmniej dwoma różnymi substancjami, gdyż byłem w stanie wyczuć dwa różne stany nieprawidłowości funkcjonowania mojego organizmu.
Nazistowskie Gestapo, odpowiednik tajnych służb III RP, w trakcie przesłuchiwania i łamania Polaków podczas II wojny światowej stosowało, oprócz tortur fizycznych, także te psychiczne.
Faszerowanie mnie narkotykami przez służby specjalne III RP tak w 2019 roku jak i obecnie, w roku 2024, wyczerpuje całkowicie znamiona tortur fizycznych jak i psychicznych. Nawet trudno sobie państwu wyobrazić jak czuje się człowiek podtruwany przez służby własnego państwa tylko dlatego, bo odmówił ułożenia sobie życia wedle nieswojego scenariusza, wyśmiał podstawianie mu rządowych prostytutek, a także nie dał się francuskiemu podżegaczowi do przemocy przerobić na przestępcę atakującego innych ludzi, w ramach jakiejś nowej operacji „Gladio”.
Moja sprawa, sprawa psychicznego torturowania mnie oraz niszczenia mi zdrowia i życia przez służby III RP, trafiła już do Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Wkrótce trafi jeszcze do innych instytucji oraz organizacji. Jeżeli zostanie odstawiona na bok i zakopana głęboko „w szafie” przez instytucje krajowe, trafi na najwyższy szczebel, a więc do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, do którego wniosek już prawie został przeze mnie wypełniony.
Starałem się także nią zainteresować służby węgierskie podczas pobytu w stolicy kraju Budapeszcie kilka tygodni temu. Jeżeli będzie trzeba, pojadę do innych krajów Europy Środkowej i tam także będę starał się służby zainteresować moją sprawą.
Będzie ona nagłaśniana dopóty, dopóki bandyci, którzy prowadzili/prowadzą tuż przy mnie działania wymierzone przeciwko mnie, nie zaprzestaną ich, nie zostanę przeproszony przez odpowiednie instytucje, a także nie zostanie mi wypłacone wielomilionowe odszkodowanie, zgodne z latami niszczenia mojego zdrowia przez instytucje państwa.
Przyszłość
W kolejnych artykułach ujawnię imiona i nazwiska oraz adresy sześciu „szanowanych obywateli”, którzy prowadzili działania wymierzone w moją osobę.
Pierwszym z nich, być może już w najbliższym artykule, będzie Edwin. Edwin to żołnierz wojska polskiego. Edwin w 2019 roku zapragnął zostać sławny, biorąc udział w działalności wymierzonej w moją osobę. Edwin ma mamę — nauczycielkę matematyki w prowincjonalnej szkole. Jak myślicie, mama Edwina będzie zadowolona z tego, że jej syn zasłynie wkrótce z działalności wymierzonej w podtruwanego, zastraszanego i prześladowanego przez tajne służby obywatela Rzeczpospolitej Polskiej?
Edwin usunął swoje konto na „Facebooku” albo skrzętnie je ukrył. Czyżby chciał pozostać anonimowy? Nic z tego. Polska i Polacy muszą przecież znać ludzi, którzy biorą udział w działalności wymierzonej w innych obywateli RP. Zapragnęli być sławni, więc to dostaną. Żołnierz nie żołnierz. Żadne „Murem za mundurem” nikogo nie uratuje.
Edwin w swojej popularności dołączy do swojego kolegi z wojska, Francuza. Ten także zapragnął być znanym człowiekiem. A przecież jeszcze nie wszystko zostało o nim ujawnione. Jeszcze tyle jest do dodania w kolejnych artykułach…
Jak myślicie państwo, lokalni współpracownicy struktur wojskowych wytrzymają psychicznie presję sławy, tak jak ja musiałem wytrzymywać miesiące presji, podtruwania i tortur? Czy też może puszczą im nerwy i pokażą, na co ich stać?
Nazwiska oraz (być może) adresy osób działających przeciwko mojej osobie w okresie od lutego 2019 roku do października 2024 roku nie muszą rzecz jasna ujrzeć światła dziennego. Warunek jest jednak podstawowy: odszkodowanie, przeprosiny oraz zaprzestanie wszelkich działań wobec mnie. W innym wypadku dane zostaną upublicznione.
Autorstwo: Terminator 2019
https://wolnemedia.net
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz