czwartek, 14 listopada 2024

Przeżył śmierć kliniczną trzy razy. Opowiada o tym, co widział „po drugiej stronie”



Landon Kemp miał zaledwie osiem lat, gdy w 1997 roku wraz z rodziną uczestniczył w poważnym wypadku samochodowym. To wtedy chłopiec „umarł” trzy razy w ciągu jednego dnia.


Po latach opowiada o swoich przeżyciach związanych ze śmiercią kliniczną i tym, co widział „po drugiej stronie”.

– Widziałem moje rodzeństwo, mimo że nikt nigdy mi o nich nie wspomniał – przyznaje.

Tragiczny wypadek i reanimacja

Kempowie wracali samochodem z kościoła. Na skrzyżowaniu ich pojazd został uderzony przez karetkę pogotowia. Wypadek miał miejsce w Karolinie, USA.

W samochodzie były trzy osoby: Andy, Julie i mały Landon. Andy zginął na miejscu, a samochód był tak zniszczony, że służby ratunkowe początkowo nie wiedziały, że w środku jest dziecko potrzebujące pomocy. Landon miał wtedy tylko 8 lat.

Jego matka, Julie, która również była w pojeździe i otrzymała pomoc na miejscu zdarzenia, przyznała po latach, że uwierzyła, iż jej syn nie żyje.

– Nie mogli zobaczyć jego ciała z powodu uszkodzeń po stronie kierowcy – powiedziała.

Julie wspomina, że ratownicy zauważyli but chłopca i dopiero wtedy zaczęli go szukać we wraku.

– Kiedy wyciągnęli Landona z tyłu samochodu, nie oddychał – mówi.

Ratownikom udało się reanimować Landona, który natychmiast został przetransportowany helikopterem medycznym do Carolina’s Medical Center. Tego dnia jego serce miało się zatrzymać jeszcze dwukrotnie, ale za każdym razem medykom udawało się przywrócić go do życia.

Nawet gdy Julie odzyskała przytomność, lekarze ostrzegli, że jej syn może mieć trwałe uszkodzenie mózgu z powodu długotrwałego niedotlenienia.

Jednak Landon nie tylko cudem uniknął uszkodzenia mózgu, ale jest także jedną z niewielu osób, które doświadczyły śmierci klinicznej. Takie osoby twierdzą, że tymczasowo były „w niebie”.

„Spotkałem rodzeństwo, o którym nie miałem pojęcia”

Takie zjawiska, odnotowane na całym świecie, fascynują zarówno lekarzy, jak i osoby niezwiązane z medycyną, stanowiąc ogólny termin dla doświadczeń, które ludzie twierdzą, że mają podczas śmierci klinicznej.

Julie opowiada, że gdy Landon się obudził, chciała powiedzieć mu o śmierci ojca, ale syn jej przerwał, mówiąc, że już o tym wie, ponieważ widział swojego tatę w niebie.

– Pamiętam, że widziałem mojego ojca i jego przyjaciela Olana Palmera, który zmarł niecały miesiąc wcześniej – powiedział Landon po latach. Mężczyzna wspomniał też, że „w niebie” spotkał Neala Palmera, syna Olana, który zginął w wypadku na quadzie wiele lat wcześniej.

– Nikt z nas nie odezwał się ani słowem, po prostu wszyscy tam staliśmy – mówi.

Landon twierdzi również, że spotkał dwoje swojego rodzeństwa, a Julie miała dwa poronienia przed jego narodzinami.

Wspominał: – Wiedziałem, że to moje rodzeństwo, choć nikt nigdy mi o nich nie powiedział. Dodał także: – Będąc w niebie, wydaje ci się, że znasz ludzi lub wiesz, kim są nieznajomi.

Landon dodał, że podczas każdej ze swoich „śmierci” miał inne doświadczenia, a w jednej z nich spotkał Jezusa. – Jezus przyszedł do mnie i powiedział mi, że muszę wrócić na Ziemię, być dobrym chrześcijaninem i mówić o nim innym – relacjonuje.

Przeżycia związane ze śmiercią kliniczną

Doświadczenia podobne do tych, które miał Landon—widzenie i słyszenie rzeczy podczas śmierci klinicznej—mają pewne naukowe podstawy. Wieloletnie badania wykazały, że ludzki mózg może funkcjonować normalnie przez krótki czas po zatrzymaniu serca. Inne badania pokazały, że mózg może doświadczać sporadycznych wybuchów aktywności nawet po godzinie bez tlenu, podczas resuscytacji.

Ta aktywność po śmierci klinicznej utrzymuje się na poziomie związanym z wyższymi funkcjami umysłowymi, takimi jak myślenie i wyobraźnia.

Te odkrycia sprawiły, że niektórzy lekarze apelują o zmianę standardowej praktyki uznawania ludzi za zmarłych po trzech do pięciu minutach od pozbawienia tlenu, ponieważ ci pacjenci teoretycznie nadal mogą być reanimowani.

Badania nad doświadczeniami bliskimi śmierci wykazały, że osoby je przechodzące mogą doświadczać różnych wrażeń, ale wiele z nich ma wspólne motywy. Obejmują one doświadczenia poza ciałem, jasne światło na końcu tunelu, spotkania ze zmarłymi bliskimi lub przegląd życia migający przed oczami.

Niektórzy wspominają, że widzieli niebiańskie życie po śmierci, podczas gdy inni twierdzą, że spotkali demony i odwiedzili piekło.

Chociaż badania nad tym, co dzieje się w mózgu po śmierci klinicznej, są w toku, pytanie, dlaczego tak wiele osób ma podobne doświadczenia, pozostaje bez odpowiedzi.

Niektórzy teoretyzują, że gdy mózg przechodzi przez te zmiany, „hamulce” zostają usunięte, co otwiera naszą percepcję na niezwykle wyraźne i żywe wspomnienia z dowolnego momentu życia. Jest to jednak tylko teoria, a niektórzy eksperci ją kwestionują.

Kiedy następuje śmierć mózgu?

Warto zauważyć, że śmierć kliniczna różni się od śmierci mózgu. Śmierć mózgu następuje, gdy osoba jest podłączona do aparatury podtrzymującej życie, a jej mózg nie wykazuje już żadnych funkcji. To oznacza, że pacjent nie odzyska przytomności.

Tacy pacjenci nie mają szans na wyzdrowienie, ponieważ ich organizm nie jest w stanie przetrwać bez sztucznego podtrzymywania życia. Na przykład w Wielkiej Brytanii osoba, u której stwierdzono śmierć mózgu, jest uznawana za zmarłą. [Pochopnie! – admin]

https://dobrewiadomosci.net.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zdezerterowało już 20% ukraińskich żołnierzy

Jak ujawnił “The Economist”, problemy ukraińskiej armii to nie tylko incydentalne dezercje. W ostatnim czasie są one już prawdziwą plagą, kt...