wtorek, 28 stycznia 2025

Polski rząd chce wprowadzić zakazaną w Konstytucji cenzurę prewencyjną



Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało projekt nowelizacji ustawy, który wprost łamie konstytucyjny zakaz cenzury prewencyjnej.

Pod pozorem implementacji unijnych przepisów, rząd próbuje wprowadzić mechanizm szybkiego blokowania niewygodnych treści w internecie – bez kontroli sądu i z natychmiastową wykonalnością.

Art. 54 Konstytucji RP jasno stwierdza: „Cenzura prewencyjna środków społecznego przekazu oraz koncesjonowanie prasy są zakazane.”

Tymczasem Ministerstwo Cyfryzacji proponuje, by Urząd Komunikacji Elektronicznej mógł nakazywać blokowanie treści internetowych w zaledwie 48 godzin, bez jakiejkolwiek kontroli sądowej. To nic innego jak właśnie zakazana przez Konstytucję cenzura prewencyjna.

Szczególnie niepokojący jest fakt, że nowe przepisy mają dotyczyć nie tylko poważnych przestępstw, ale również sporów o dobra osobiste. W praktyce oznacza to, że każdy polityk czy urzędnik, który poczuje się urażony krytyką w Internecie, będzie mógł doprowadzić do jej błyskawicznego usunięcia.

Ministerstwo twierdzi, że od decyzji UKE będzie można się odwołać do sądu administracyjnego – ale co z tego, skoro treści zostaną usunięte natychmiast?

Znamienne jest, że tak kontrowersyjne przepisy zostały dodane do projektu po zakończeniu konsultacji społecznych. Cały nowy rozdział pojawił się nagle, opublikowany w pliku ZIP – jakby ministerstwo chciało utrudnić opinii publicznej dostrzeżenie tych zmian.

Ministerstwo próbuje bronić swojego projektu, porównując go do blokowania fałszywych SMS-ów czy oszustw internetowych. To manipulacja – czym innym jest walka z jednoznacznym przestępstwem, a czym innym cenzurowanie treści w oparciu o tak nieostre pojęcie jak „naruszenie dóbr osobistych”.

Jeśli te przepisy wejdą w życie, będzie to de facto koniec swobodnej debaty w polskim Internecie. Każda krytyczna wypowiedź o osobie publicznej może zostać błyskawicznie ocenzurowana przez urzędnika, bez możliwości obrony przed sądem. Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by przewidzieć, jak taki mechanizm może być wykorzystywany do tłumienia niewygodnych głosów i krytyki władzy.

Ministerstwo przekonuje, że UKE będzie mógł też nakazać przywrócenie niesłusznie usuniętych treści. To jednak czysta teoria – kto będzie zainteresowany przywracaniem treści po tygodniach czy miesiącach, gdy temat dawno przestanie być aktualny?

Projekt w obecnym kształcie to niedopuszczalny atak na konstytucyjną wolność słowa. Pod pretekstem walki z nielegalnymi treściami ministerstwo próbuje wprowadzić mechanizm cenzury prewencyjnej, który może być łatwo wykorzystany do tłumienia krytyki i niewygodnych opinii. Jeśli te przepisy wejdą w życie, będzie to czarny dzień dla wolności słowa w polskim Internecie.

Źródła:

>https://niebezpiecznik.pl/post/znow-probuja-przepchnac-cenzure-w-internecie-czyli-o-ciekawej-wrzutce-ministerstwa-cyfryzacji-w-propozycje-ustawy-o-e-uslugach/
>https://www.gov.pl/web/cyfryzacja/prace-nad-ochrona-uzytkownikow-internetu–implementacja-unijnego-aktu-o-uslugach-cyfrowych-dsa

https://zmianynaziemi.pl

Konstytucja? иди на хуй.
Kogo to obchodzi? Bo polactwa na pewno nie.
Admin

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lekcja historii

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, znany jako Talleyrand – francuski mąż stanu, polityk i dyplomata, minister spraw zagranicznych Franc...