1. Jakieś (pseudo)zmiany, może drobne, jednak chyba/może zachodzą.
Nie tyle raczej w zakresie pozycji żymu w społeczeństwach tzw. zachodnich, wysokiej i nie zawsze jawnie widocznej, co w sprawach podejścia „Zachodu”, w tym kraju nad Wisłą, do państwa Iz.
Być może to wcale nie oznaczać jakichś zmian korzystnych, lecz, że powoli krystalizują się plany „przenoszenia” części z nich w przyszłości do różnych Dniepropietrowsków, resztówki krainy -U i …….kraju na zachód od U, „bardzo związanego z U” ostatnio – do różnych Błękitnych czy Niebieskich chyba jerozolim.
Dlaczego zmiany? No chyba za PiS jednak jakoś się zakończyły wycieczki „historyczne” z uzbrojonymi ochroniarzami z paszportami dyplomatycznymi.
Inne zmiany – wracając do artykułu:
Gdyby pani AP zadała takie pytanie 20 lat temu (w okresie histerycznej narracji w sprawie Jed), to prawdopodobnie nie byłaby aresztowana, ale mogłaby być wyprowadzona przez wezwaną policję. A potem może wzywana. Lub co najmniej nie pozwolono by zadać jej pytania (jak J.R. Nowakowi na spotkaniach z Grossem), ale to by już zależało od stopnia publicznego rozpoznawania (różni Michalkiewicze i ogólnie – osoby znane, są traktowane ciut jednak łagodniej/lepiej, gdy „podpadną” w temacie ż, niż anonimowi ludzie).
30 lat temu, w wesołych latach 90-ch, na początku tych lat (gdy w kioskach leżały czasem jeszcze książeczki „Poznaj żyda”), może byłoby bez policji, może wyprowadziliby ją ochroniarze lub „oburzeni słuchacze wykładu”.
2. Czasami czytałem o przypuszczeniach co do „podwójnej lojalności” naszych drogich wyżej wspominanych , np. wobec swej etny i kraju w którym mieszkają.
Jakoś ani tu, ani w innych przypadkach, tej podwójności nie widzę. Dostrzegam u nich tylko jedną lojalność.
3. „konwersja na judaizm to nie taka prosta sprawa”. Oj, chyba bardzo prosta.
Według różnych źródeł, także subiektywnych spostrzeżeń znajomych z „prawdziwymi korzeniami” (znam takich), spora część migrujących z PL do Iz, to gojowscy konwertyci na judaizm.
A dalej? Niby wszyscy oni otrzymują tam większe prawa (bo dotyczy ich: „prawo do powrotu”), niż Arabowie obywatele izralescy, nawet będący oficerami armii Iz (bo nie dotyczy ich „prawo do odwrotu”), ale zapomogi nie są w nieskończoność, a jak ktoś chce mieszkać w mieście nad morzem i nie w ruderze- to drogo.
Dlatego część tych migrantów, także niegojowskich, wraca nad Wisłę lub próbuje w innych krajach.
YN1