sobota, 15 marca 2025

Korzyści z tego posunięcia będą następujące:

 

  1. kaktus 

    Tera ja.

    Posłuchajcie mnie wyraźnie, jak zwykł był mawiać mój kolega Cygan („jesteśmy Polakami narodowości cygańskiej”).

    Ktoś mógłby sobie pomyśleć tak. Sytuacja mogłaby się rozwinąć według następującego scenariusza: Trump nie jest politykiem, jest za to nienajgorszym i trzeźwym biznesmanem. Od polityki to on ma sztab. Otóż amerykańskie siły będa wycofane z Ukradliny, bo America first. Po cholewę narażać swoich ludzi i wydawać zielone pieniądze. To będzie oznaczało dla USA zakończenie wikłania się w cudze sprawy z zachowaną resztką twarzy. A także otwarcie na relacje gospodarcze z Krainą Niedźwiedzi. A reszta świata niech sama sobie radzi bez prowadzenia za rączkę.

    Pozostaje NATO, siły zbrojne z dowództwem wąsatych jegomościów w sukienkach i na szpilkach. Nato też nie głupie żeby się paprać i narażać. A przecież trzeba kontynuować jastrzębią politykę.

    W ramach pomocy bratniej a zwycięskiej Ukradlinie wyślą tam ten sort najmniej ceniony, najmniej poważany i najbardziej chętny do podporządkowania się standardom natowskim. Na wschodni front pojedzie wojsko polskie, a raczej to, co z niego pozostało. Z pięknymi atrapami latającego i pełzającego sprzętu (gdzie jest Borsuk? – pytanie złosliwe). Wszak do tego przygotowuje się naród i armię od wielu lat jesli nie dekad.

    Korzyści z tego posunięcia będą następujące:

    1. Przetrzebi się ten narodek, który jest wrzodem na dupie całej cywilizowanej ludzkości. A zwłaszcza tę jego część z największym potencjałem (np. do stawania okoniem)..
    2. Uniknie się większej części odpowiedzialności na wypadek zbliżenia z Niedźwiedziem.
    3. Powiększy się lebensraum dla osadników tych światłych, co widzieli świat, (według Hardtmanna), którym się w dupach gotuje w tamtym gorącym skrawku świata.
    4. Wyjdzie się z twarzą i honorem z całego tego galimatiasu plus zasłuży się cywilizacji.

    Jak zareaguje przeciwnik?

    W najlepszym wypadku popuka się w czoło, wyłapie nieszczęśników i odeśle ciupasem do domciu, zatrzymując sprzęt do przetopu na dobrą stal.

    W średnio dobrym przypadku, przejedzie się z wycieczką aż do którejś z rzek, wyłapie nieszczęsników i część wyśle do zaludnienia wielkich przestrzeni, bo to lepiej niż oddać je w pacht małym skośnym a żółtym.

    W najgorszym przypadku pozostanie jezioro fluoryzujące seledynową poświatą. Choć jest wielka nadzieja że do tego może nie dojść, jako że wiatry przeważnie dmą od zachodu i cały te świecący syf może przefrunąć tam gdzie go nie chcą.

    Zaraz mnie pan Maćko zbeszta za szerzenie defetyzmu, ale ja mam furtkę i plecak ucieczkowy. Napisałem wyraźnie, cytuję: „Ktoś mógłby sobie pomysleć”.

Szara eminencja Kremla

Kiriłł Dmitriew to specjalny przedstawiciel Kremla ds. współpracy inwestycyjnej i gospodarczej z zagranicą. Został włączony do rosyjskiej de...