„Gdyby …Trump postawił u stóp Kapitolu potężną gilotynę…to i tak usłyszelibyśmy, że to tylko teatrzyk dla łatwowiernych ….by nas przekonać, że Trump z nim walczy.”
Miło, że autor wierzy w rewolucję i jej skuteczność w pozytywnym kierunku.
Mi także się wydaje, że część działań trumpowych przyniesie korzyści, może nie bezpośrednio nad Wisłą, ale dla dobra ogólnoświatowej normalności – tak. To pozytywne.
Mamy więc pewne zwalczenie „nienormalności lewactwa”. Fajnie.
Problem, jak dla mnie, polega na tym, „antydemokratyczne, przechwytujące własność tych mniejszych, NWO” nie tyle i nie tylko kojarzy mi się z „lewactwem”, ale i z „uwielbieniem i przychylaniem nieba, majętności i zaszczytów do sześcianu, kosztem innych” pewnej nacji/etnie/grupie spójnych interesów na ż. Czyli żydowskiej.
Niezależnie od tego, czy „przychylanie nieba” ma charakter „lewicowy”, „lewacki”, „neutralno-centrystyczny” czy „prawicowy”.
To wprawdzie moje subiektywnewrażenie, ale chyba dość zbliżone, przynajmniej w pewnym zakresie, mają autorzy, może nielubiani przez główny nurt, ale jeszcze nie zakazani: E Michael Jones czy Kevin MacDonald.
Po przydługim wstępie, cytat z dnia 30 stycznia 2025 r .
„COMBATING ANTI-SEMITISM IN THE UNITED STATES: Today, President Donald J. Trump signed an Executive Order to Combat Anti-Semitism.
Expanding on his Executive Order 13899, President Trump’s new Order takes forceful and unprecedented steps to marshal all Federal resources to combat the explosion of anti-Semitism on our campuses and in our streets since October 7, 2023…..”
Widać to jedno z wazniejszych zadań rewolucji. No, tak wiem, ze „lewica” na Zachodzie krytykuje w pewnym zakresie Izrel, a „prawica” ta „uznana”, nie – czyli to posunięcie antylewicowe, rewolucyjne
YN1