zawada
„Nie sposób też wrócić do lat 20. XX wieku bez ponownego narażania się na turbulencje tego burzliwego okresu”.”
W ogóle nie sposób wrócić do lat minionych albowiem – jak to już dawno słusznie zauważył Poeta – „przeżytych kształtów żaden cud nie wróci do istnienia”. Warto natomiast pamiętać o owych „turbulencjach”, żeby nie popaść w jakiś bezkrytyczny kult „dawnych dobrych czasów”. Tak naprawdę, to dobrych czasów nigdy nigdzie nie było, to znaczy niektórym się lepiej wiodło, byliśmy młodzi itp., ale też wielu cierpiało, biedowało i wcale nie chcieliby wracać do przeszłości, nawet gdyby to było możliwe,
„Ekonomia jest nauką odpowiadającą na pytania co produkować, jak produkować, kto ma otrzymać owoce pracy. ”
Mnie się zawsze wydawało, że nauka powinna poprzestać na opisywaniu i tłumaczeniu rzeczywistości – powinna zatem odpowiadać głównie na pytania: co jest, jak jest i dlaczego tak jest. Na pytania zaś, co i jak robić, to niech odpowiadają doradcy, wychodząc od swojej znajomości zasad, rządzących daną dyscypliną, i obiektywnych faktów. Bywa też, że sam zainteresowany (np. przedsiębiorca) odpowiada sobie na pytanie, co i jak robić (żeby zarobić) . Jednemu to się udaje lepiej, a drugiemu – gorzej. Jeśli zaś idzie o to, kto ma otrzymać owoce pracy, to tutaj decydują wyłącznie politycy, głównie poprzez ustanawianie różnych danin i świadczeń.
„A my – 99 procent – musimy żądać, by nasi przywódcy działali w sposób, który sprzyja naszym wspólnym interesom”.
Z tym to bym się zgodziła, tylko, po pierwsze – jacy tam oni „nasi”, a po drugie – to nie jest żadna ekonomia tylko raczej program polityczny.
„Dyskusyjne jest, czy to się udało Polakom po 1989 roku. ”
Oczywiście, że się nie udało. Bo też nie o to szło tym, którzy zainicjowali proces. Polacy (jak zwykle) zostali sprowadzeni do roli nieświadomych wykonawców cudzych pomysłów.
” I może właśnie w tym należy upatrywać szansy na naprawdę wolny rynek.”
Szansy ? Czy wolny rynek jest w ogóle realny ? Moim zdaniem, nie jest i nie pomoże tu ani państwo ze swoim prawem, ani nawet religia z etyką. Przecież już w Średniowieczu (tym bogobojnym i chrześcijańskim) wolny rynek doznawał ograniczeń i to niekoniecznie ze strony władców. Pamiętamy ze szkoły, że mistrzowie nie chcieli wyzwalać czeladników, bo stanowili oni dla nich konkurencję. Na tej samej zasadzie zaistniały później rozmaite zmowy i kartele. Nie pomogły żadne prawa antymonopolowe, wyspecjalizowane urzędy, sankcje itp. Ułomna ludzka natura pokonała wszelkie ograniczenia.