Polityka Trumpa w przestrzeni międzynarodowego handlu wzbudziła w społeczeństwie amerykańskim zdziwienie i zaciekawienie oraz pytanie: „Zobaczymy co będzie dalej”.
A chodzi z grubsza o to, że USA składa się z 50ciu stanów, każdy stan ma własne, niezależne od rządu centralnego władze, które zarządzają tym stanem, ale w Waszyngtonie jeszcze istnieją agencje, które kontrolują, czyli dublują działania stanów. Jest to działanie bezskuteczne, bo te jednostki w zasadzie nie mają kompetencji aby zmienić, zakazać, czy nakazać poszczególnym stanom jak mają się rządzić, najwięcej co mogą zrobić to tylko dać, lub nie, pieniądze z budżetu państwowego.
Trump robi rewolucję ustrojowo-biurokratyczną z budżetem państwa w tle, pod hasłem które już dawno funkcjonuje, sformułowane już w poprzedniej kadencji Trumpa, a które brzmi: „dry this swamp -wysusz bagno”.
Media piszą o tym ciekawe rzeczy, że oto Donald Trump podpisał dekret, który może uczynić go najpotężniejszym prezydentem w historii, wykorzystując niejasną teorię konstytucyjną do urzeczywistnienia swojej wizji władzy prezydenckiej. Nowy porządek ma na celu „panowanie w niezależnych agencjach” poprzez przejęcie różnych departamentów, które zwykle działają zgodnie z zaleceniami Kongresu, i poddanie ich kontroli władzy wykonawczej w Białym Domu.
Partyjna