Według stanowiska UODO z 27 czerwca tego roku nowelizacja Kodeksu pracy nie daje pracodawcom prawa do samodzielnego prowadzenia kontroli stanu trzeźwości wśród pracowników.
Uznano, że stan trzeźwości pracownika to jego prywatna sprawa.
Jest to o tyle gargantuiczne kuriozum, że tyczy się również… kierowców. Niestety, ze stanowiska UODO wynika, że pracownik kierujący pojazdem może przyjść do pracy wyraźnie pijany, a pracodawca i tak nie będzie mógł go zmusić do badania alkomatem.
UODO twierdzi, że wiedza o tym, czy pracownik jest nietrzeźwy, jest informacją o stanie zdrowia, która z kolei należy do danych szczególnej kategorii, których pracodawca nie może przetwarzać.
Co według urzędników mogą w takim razie zrobić pracodawcy? No cóż, mogą… postarać się o zmianę prawa. Szkoda tylko, że nikt w UODO nie pomyślał o tym, ze nie każdy przedsiębiorca prowadzący firmę ma jeszcze czas, aby ubiegać się o mandat posła.
— Pracodawcy działający w branżach, w których trzeźwość pracowników ma szczególne znaczenie ze względu na bezpieczeństwo publiczne, powinni sami, zdaniem urzędu, postarać się o nowelizację przepisów zezwalającą na takie badania. Dotyczy to chociażby kierowców, zatem organ obarcza odpowiedzialnością pracodawcę. Stanowisko UODO to zła wiadomość nie tylko dla pracodawców, ale również dla wszystkich uczestników ruchu drogowego. Przez zbyt restrykcyjne przepisy dotyczące ochrony danych osobowych na drogach może pojawić się więcej nietrzeźwych kierowców — twierdzi Paweł Pawlik, kierownik działu BHP w DHL Parcel.
Czyli wszystkiemu winne jest RODO, rozporządzenie unijne, zawierające przepisy o ochronie osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych oraz przepisy o swobodnym przepływie danych osobowych. To tylko jeden z wielu przykładów pokazujących jak Unia Europejska „psuje” prawo krajowe.
Źródło: Puls Biznesu/Nczas.comhttps://wolnosc24.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz