Przejdź do głównej zawartości

Polskie Stonehenge może być najstarszą świątynią w Europie

Jeszcze 2 lata temu, rozpoczęto wykopaliska w okolicy miejscowości Nowe Objezierze. Dopiero teraz wiadomo już że natrafiono tam na pozostałości liczącej sobie około 7000 lat struktury, która prawdopodobnie była wykorzystywana w religijnych rytuałach.

Już teraz pojawiają się głosy iż odnaleziono tam jeden z bardziej niezwykłych reliktów po dawnej historii naszych przodków.
Oceniając skalę całej świątyni, pierścień wewnętrzny rondla z Nowego Objezierza jest około trzy razy większy niż pierścień wewnętrzny w Stonehenge. Badacze uważają, że to miejsce zostało zbudowane około 4800 roku p.n.e, co czyni go jedną z najstarszych budowli ludzkich w Europie.
Jak się okazuje, ten prehistoryczny rondel został odkryty po raz pierwszy przez paralotniarza Norberta Pająka, który zauważył dziwne wzory wyrysowane na polu jeszcze w 2015 roku. W nieco ponad rok później archeolog Marcin Dziewanowski również znalazł te dziwne pierścienie, przeglądając aplikację Google Maps. Grupa naukowców z uniwersytetów w Gdańsku, Szczecinie, Warszawie i Poznaniu zaczęła kopać w tym miejscu w 2017 roku.
Do tej pory znaleźli setki ludzkich fragmentów kości, kawałki ceramiki, barwniki, krzemienie i wiele innych pozostałości po dawnych mieszkańcach tego miejsca. Naukowcy uważają, że świątynia była czynna w okresie od 200 do 250 lat, a poszczególne pierścienie były dobudowywane w czasie, a nie jednocześnie. Naukowcy uważają, że wykopane naokoło rondla rowy, sięgały do około 180 cm głębokości.
Według badacza z Uniwersytetu Gdańskiego Lecha Czerniaka:
„Ważne wydaje się ustalenie, że cztery rowy otaczające centralny plac obiektu prawdopodobnie nie działały jednocześnie, ale co kilkadziesiąt lat wykopywano nowy rów o większej średnicy. (…) Głównym celem projektu są pytania dotyczące społecznych aspektów funkcjonowania prymitywnych kultur, w tym tego, co skłoniło mieszkańców danego regionu do ogromnego wysiłku w budowie i utrzymaniu rondli.”
Naukowcy odkryli pozostałości osad ludzkich w krajobrazie otaczającym pierścienie, sugerując iż świątynia powstała dzięki pracy grupy osadników mieszkających w pobliżu. Lud neolityczny zamieszkujący ten region w tym czasie obchodziłby święta religijne sporadycznie, tak rzadko jak co kilkanaście lat, co sugeruje, że kopanie nowych pierścieni mogło być częścią trwających uroczystości.
Do tej pory w Europie znaleziono około 130 podobnych pierścieniowych struktur, z których większość znajduje się w Niemczech, Polsce i Czechach. Na terenie naszego kraju mowa o Biskupinie, okolicach Bodzowa i Oławy. Obecnie uważa się że rondle były ściśle związane z ruchem planet oraz kosmicznymi siłami które miały być czczone przez ówczesnych ludzi.
https://innemedium.pl
Zdjęcia: Norbert Pająk
Uczeni amerykańscy, Baruch Fogelman i David Blumstein twierdzą, iż są to pozostałości osiedli żydowskich. I tyle w temacie.
Admin

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas