piątek, 1 listopada 2019

Wszystko, co najlepsze w życiu jest za darmo.


Wprawdzie starożytni Grecy określali osobę stroniącą od spraw publicznych słowem „idiotes”, ale jak powiada Pismo, nie samym chlebem żyje człowiek i czasem należy wychylić ze dwie stopki i przegryźć solonym śledziem – patrz zdjęcie wprowadzające (za prawy.pl).
Jest to w zamyśle pierwszy odcinek z tej serii i proszę o wybaczenie, że będzie nie z naszej polskiej perspektywy, ale brudnego, londyńskiego bruku.
Londyński bruk jest zasyfiały, ale za to będąca kiedyś martwym i śmierdzącym ściekiem Tamiza została skutecznie oczyszczona i dzis żyja w niej ryby. Tymczasem w Warszawie, odkąd wybił do Wisły program PO-KO, to nawet kozy bigamisty Abdula wyginęły.
No ale najważniejsze jest, żeby w stołecznych szkołach były „tęczowe piątki”, bo na czym jak na czym, ale na demoralizacji cudzych dzieci prezydent Czosnkowski zna się najlepiej. Tu warto wspomnieć kocią muzykę urządzoną przez współczesnych bolszewików (współczesnych, bo już nie pod czerwonym, a pseudo-tęczowym sztandarem – biedni i najczęściej Bogu ducha winni homosie wyjdą na tęczowych bolszewikach jak zwykły robotnik na bolszewikach z gwiazdą) przed „oknem papieskim” w Krakowie. Wyszedł z różańcem do tych biednych ludzi schorowany emeryt, ks. prałat Fryźlewicz (wieloletni sekretarz s.p. kard. Macharskiego) i mimo, że jak zauważa na Twitterze Cezary Krysztopa „Mordy darli na księdza aż się trzęsło, on się modlił, ale [wg Wyborczej] to on „grzmiał”. >https://twitter.com/AngelikaPiton “
A propos, żydokomunistyczna gazeta wydawana dla potomków powojennego „desantu Stalina” zauważyła ze zgrozą, że hasłem przewodnim tegorocznego „Marszu Faszystów” 11.11.2019 ma być „Miej w opiece naród cały” czyli wszyscy na Czerskiej będą mieli tego dnia traumę jak pies na sylwestra.
[Przypomnijmy: faszystą dla żydokomuny jest każdy patriota swojej ojczyzny (kiedyś poza Związkiem Radzieckim, a dziś poza jego „ksenomorficzną” mutacją czyli UE oraz rzecz jasna poza Izraelem].
No ale miało być bez polityki.
Napisze bardzo krótko, albowiem trapion jestem infekcją wirusową (grypą albo grypopodobną) i boli mnie wszystko niczym Marsz Niepodległości potomków stalinowskiego desantu. Najgorzej, że wziąwszy pół dnia urlopu napisałem w automatycznej odpowiedzi mailowej nie, że „my flu will not let me out of bed” (grypa nie wypuszcza mnie z łóżka), ale że „my Flo will not let me out of bed” – nie wiem teraz, co sobie ludziska pomyślą, pewnie, ze jestem samochwałą.
O ile niewiele jest specyfików godnych zapożyczenia od bladych Angielczyków, to akurat Hot toddy się sprawdza. Do gorącej wody dodaje się sok z cytryny, miód i whisky i wypija ze smakiem przed snem (wg pani Moore, witamina C leczy, miód łagodzi, a okowita znieczula – no i czego chcieć więcej).
Do mojego pretekstu, żeby się z lekka zalkoholizować na wieczór używam stosunkowo najtańszej, ale uważam skądinąd bardzo zacnej whiski pod nazwą Glen Moray Single Malt.
Gorzelnia znajduje się w szkockim Elgin w „powiecie” Moray w regionie Speyside.
A teraz do brzegu:
Daleki potomek szkockiego króla Roberta de Bruce’a (tego z „Walecznego serca”), Tomasz Bruce, siódmy hrabia Elgin, w latach 1801-1812, wykorzystując koniunkture historyczną wyłupał około połowę zachowanych rzeźb z ateńskiego Partenonu i wywiózł je do Anglii. Ponieważ zbankrutował na kosztach tego przedsięwzięcia, więc zmuszony był odsprzedać te marmury Koronie Brytyjskiej, która z kolei przekazała je Muzeum Brytyjskiemu w Londynie. Można je tam podziwiać do dziś, za darmo i z tego też powodu będąc w okolicy warto odwiedzić Muzeum Brytyjskie dla samych Marmurów Elgina
(druga połowa niezrabowanych marmurów znajduje się dziś w Muzeum Akropolu w Ateanch).
Przed wizytą warto sobie zawczasu pogóglać o czym te marmury opowiadają (np. o wojnie tesalijskich Lapitów z centaurami), ale mając do wyboru „marmury Elgina” do obejrzenia za darmo lub „London Eye” za 30 funciaków od osoby … tyle, że akurat ja, prosty ciemnogrodzianin na smyczy proboszcza, „sztucznej półinteligencji” z dużego miasta nie przekonam.
I taki to jest związek mojej grypy z marmurami skradzionymi z Partenonu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

To koniec naprawiania samochodów. Unia wprowadza zakaz.

Miliony polskich kierowców staną przed wyzwaniem: nowe przepisy Unii Europejskiej mogą wkrótce zakazać napraw pojazdów starszych niż 15 lat....