wtorek, 3 grudnia 2019

Bankdyta Kościński uzasadnia grabież Polaków nazywając ją inwestycją


„Bankdyta” to neologizm stworzony niedawno przez Ewarysta Fedorowicza, który w dosadny sposób opisał nikczemne plany nowego ministra Kościńskiego w felietonie “Bankdytyzm – czyli Polacy bez gotówki” /link/.
Dziś, do jawnej zapowiedzi ograbienia Polaków z gotówki nowy minister dorzucił kuriozalne uzasadnienie procederu wymuszania wysokich podatków.
Musimy współpracować z rynkiem, by podatnik rozumiał, że podatki są jego inwestycją w Polsce.
Według portalu bankier.pl powołującego się na PAP lewicowy minister powiedział to na spotkaniu z urzędnikami zaangażowanymi w tę procedurę.
Dlaczego napisałem “lewicowy”? Napisałem tak, bo to lewica uzurpuje sobie prawo do decydowania o pieniądzach ludzi, inwestując je najczęściej wbrew ich woli w projekty NWO nazywane dziś zrównoważonym rozwojem* – marksistowska agenda 2030 zaakceptowana przez Dudę i Morawieckiego.
Trudno nazwać kradnącego, rzekomego kapitalistę, człowiekiem prawym, człowiekiem prawicy.
A teraz proszę o natężenie uwagi. Mam zamiar zacytować londyńczyka Kościńskiego (o podatkach):
(…) jest to coś pozytywnego, że KAS i Ministerstwo Finansów to nie jednostka, która zabiera. My w imieniu klientów (…) te pieniądze przekazujemy, byśmy mogli (je – PAP) inwestować i rozwijać polską gospodarkę.
Okazuje się, że Ministerstwo Finansów „to nie jednostka, która zabiera”. Komu będą przekazywać pieniądze? Co to znaczy “rynek”? Niezorientowanym w temacie przypomnę słowa Morawieckiego: „Polska będzie hubem bankowym”.
Z ostatniej chwili:
Tymczasem jak wynika z ostatnich planów, według Najwyższego Czasu: Resort finansów zamierza ograniczyć firmom płatności gotówką. Planuje obniżenie progu obrotu bezgotówkowego między przedsiębiorcami z obecnych 15 tys. do 8 tys. zł.
————
* Według komunistycznego manifestu z Ventotene państwa nie powinny być samowystarczalne. Zrównoważony rozwój ma także i takie zastosowanie, aby hamować rozwój indywidualnych gospodarek na rzecz gospodarki globalnej, unijnej. Czy są jeszcze jacyś głupcy, którzy nie wiedzą, że UE przyjęła manifest Spinellego jako programową wytyczną? Biorąc pod uwagę badania opinii publicznej traktującej telewizję jako główne źródło informacji, głupcy stanowią większość elektoratu sejmowych ugrupowań.
Dla zabłąkanych zwolenników PiS, którzy chcą skonfrontować swoje sumienie i rozum z faktami, mam swoisty ppapierek lakmusowy.
Czarna Limuzyna
https://www.ekspedyt.org
Komentarz użytkownika Alina:
Alina
1 grudnia 2019 godz. 13:46
Komentatorzy we wszystkich telavizjach nabrali nie tyle wody w usta co Mariana Banasia. Kłapią tylko o Banasiu. Innych problemów nie ma.
Co równie dziwne, nie ma wywiadów z nowym, no nówką sztuką, ministrem finansów, a byłby to przecież medialny przebój. Wypytać o doświadczenie życiowe, pochodzenie, OBYWATELSTWO, rodzinę w Polsce. Można również poddać gruntownej analizie oświadczenie majątkowe, a co, może być bardzo ciekawe.
Nikt w mediach nie jest oburzony planowanym ograniczeniem transakcji gotówkowych, jakby wszystkim dziennikarzom ktoś wyabortował piąte klepki.
Co dziwne pojawił się nawet w TVP problem braku sali dla red. Sumlińskiego w zderzeniu z wyimaginowanymi zakazami wstępu dla Biedronia, o którym ten zbok piał na sali parlamentu europejskiego, jakby wykonywał opłacone wcześniej zadanie szkalowania Polski.
Dziennikarze gadają o wszystkim, byle nie ruszyć tematu głównego, zasadniczego dla państwa – osoby ministra finansów, obcego, nie-Polaka, jakby lisa wpuszczonego do kurnika, w którym to my możemy być zagryzionymi kurami i kogutami …
Czy jest jakieś niepodległe państwo, w którym kolejnym ministrem finansów jest przedstawiciel wrogiego narodu?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...