MAŁY KATECHIZM KATOLICKI
O NIEOMYLNOŚCI
NAJWYŻSZEGO PASTERZA
DLA OBJAŚNIENIA TEGO DOGMATU
JAK NALEŻY ROZUMIEĆ NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA W PRZEDMIOCIE WIARY I OBYCZAJÓW?
O NIEOMYLNOŚCI
NAJWYŻSZEGO PASTERZA
DLA OBJAŚNIENIA TEGO DOGMATU
JAK NALEŻY ROZUMIEĆ NIEOMYLNOŚĆ PAPIEŻA W PRZEDMIOCIE WIARY I OBYCZAJÓW?
P. Chciałbym teraz wiedzieć w sposób bardziej wyraźny, w jakich sprawach Papież jest nieomylny?
O. Już o tym mówiłem: Papież jest nieomylny w rzeczach dotyczących wiary i obyczajów. Co się zawsze mówiło o nieomylności Kościoła w nauczaniu wiary i moralności, to właśnie odnosi się także do Papieża.
P. A więc zobaczmy jak Kościół i Papież pojmują i wykonywują tę świętą władzę w swym nauczaniu?
O. Nauki Kościoła i Papieża obejmują to wszystko, co się odnosi do rzeczy, w które powinniśmy wierzyć, lub też spełniać, chcąc dojść do żywota wiecznego.
Przede wszystkim więc obejmują artykuły wiary wyraźnie objawione, potem prawdy mniej lub więcej związane z wiarą i moralnością, a więc dotyczące zbawienia wiecznego.
A zatem do władzy nauczania Kościoła, albo Papieża (co na jedno wychodzi) w czynie i prawie należy potępianie nie tylko rzeczywistych herezji, ale również wszelkich błędów, mniej, lub więcej dotyczących wiary i moralności.
Wskutek tego należy tu: potępianie książek, zdań rzekomo uczonych, zasad wychowawczych i politycznych, które by się sprzeciwiały wierze i moralności; odrzucanie różnych sekt i stowarzyszeń wzbronionych i niemoralnych,
a zatwierdzanie dobrych i pobożnych zgromadzeń religijnych, jakimi są zakony, sądzenie o prawdziwości cnót i kanonizowanie Świętych; przyjmowanie lub odrzucanie rozmaitych nauk, mających na względzie dobro powszechne, prawa albo karność Kościoła Chrystusowego.
Wszystko to jest związane z wiarą i moralnością, podpada przeto pod Nieomylność Kościoła i Papieża.
P. Ależ to naprawdę niepomiernie obszerna władza! I któż w ten sposób tłumaczy Nieomylność w naukach, dotyczących wiary i obyczajów?
O. Ten sam Kościół przez swoje działania. Prawda to, czy nie, że Kościół, czy też Papieże, uważali się za upoważnionych do wygłaszania w tych wszystkich przedmiotach sądu nieomylnej prawdy i wskutek tego do stanowczego orzeczenia, wymagającego przyzwolenia wiernych?
Jeżeli Papież ogłasza coś w charakterze nauczyciela powszechnego Kościoła, to przemawia ze szczególną pomocą Ducha Świętego a więc nie przekracza granicy swej władzy, bo przecież sprawy, w których rozstrzyga, wszystkie mają pewien związek z prawdami objawionymi, z wiarą i moralnością.
P. Ale jeżeli ktoś nie widzi tego związku?
O. Jeżeli ktoś nie widzi tego związku, tak łatwego do spostrzeżenia, niech to przypisze słabości swojego sądu, a nie Papieżowi. W przeciwnym bowiem razie błąd wypadałoby zarzucić Duchowi Świętemu, który działać nie potrafił.
Zamiast więc mówić, że Papież wydaje sąd o tym, co do niego nie należy, niech każdy lepiej sam się wystrzega, aby nie mówił tego, czego nie rozumie. Iluż to w naszych czasach ludzi nieświadomych chciałoby wykładać teologię i dawać nauki Papieżowi!
P. Zdaje się jednak, że Papież nieraz wstępuje w wolny zakres nauk i rozumowań; czy nie może wtedy wkroczyć na fałszywą drogę i wpaść w błąd?
O. To przeciwnie najczęściej nauki i rozumowania, wkraczają w zakres religii i moralności, niektóre z nich potrącają nawet o dogmaty. Dlatego też Kościół i Papież woła: Hola! nieostrożni, cofnijcie się, zuchwali! Otóż, kiedy Papież potępia błędne rozumowania, albo mniemaną naukę, zawsze stoi na gruncie religii.
P. A gdyby Papież pod pozorem Nieomylności chciał wtrącać się do polityki? Polityka chyba jest niepodległą?
O. Czy niepodległa nawet Bogu, moralności i sprawiedliwości? Pięknaż by to była polityka! Jak poszczególnym ludziom Papież ma prawo wykładać moralność, tak też narodom i rządom, potępiać fałszywe zasady nawet w polityce, a także ustawy błędne naszych nowoczesnych społeczeństw, o ile dotyczą religii, to jest, jak już kilka razy powtarzaliśmy, o ile dotykają wiary i moralności.
P. Ale w imię tej Nieomylności Papież może kiedykolwiek wydać wyrok złożenia z tronu jakiego monarchy, obciążonego klątwą kościelną, uwolnić jego poddanych od przysięgi wierności i wrócić w zupełności wieki średnie?
O. To zbyteczna obawa, jest to zmieszanie rzeczy i czasów zupełnie różnych. Cóż może mieć Nieomylność wspólnego z usuwaniem z tronu monarchów?
IV.
IV.
TRUDNOŚCI ROZUMOWE I HISTORYCZNE.
P. Słusznie. Zawsze jednak pozostaje ten wniosek, że człowiek jest podległy błędowi, i czy to samo nie może się przytrafić Papieżowi?
O. Jeżeli przemawia jako człowiek sam z siebie, to tak, ale jeżeli przemawia jako Papież w imieniu Boga – to nie! bo wtenczas nie mówi już człowiek, ale sam Bóg przez usta jego mówi. Potrzeba zawsze pamiętać o zapewnionej obecności Ducha Świętego, Ducha Prawdy, ażeby zrozumieć, że Papież w błąd popaść nie może, kiedy naucza Kościół wiary i moralności.
P. Aleś ty się sam zgodził na to, że Papież nie jest bez grzechu, a więc Papież, jako człowiek, podlega wszelkim słabościom ludzkim. Czyż nie mogłoby się zdarzyć, że dyktując postanowienia, odnoszące się do wiary i moralności, dałby się powodować jaką namiętnością, albo naukę swoją wygłosił przez przywidzenie lekkomyślnie?
O. Nie; ponieważ Bóg obiecał Papieżowi nieomylność, nie może więc nigdy pozwolić, aby przez jakąś namiętność, przywidzenie, albo brak nauki miał wydać wyrok błędny. Zawsze powrócimy do tego samego wniosku, że Nieomylność nie zawisła ani od cnoty, ani od umiejętności i wiedzy człowieka, ale od pomocy samego Boga, która nie wyklucza przecież nauki i badań teologicznych.
P. Bardzo dobrze; ale trudno tak dowodzić, kiedy zdarzenia przeczą. Dowodzenia te wszystkie są wyborne,
jednakże historia nam odkrywa, że pomimo swej nieomylności, kilku Papieży w błąd popadło.
jednakże historia nam odkrywa, że pomimo swej nieomylności, kilku Papieży w błąd popadło.
O. Jak to! wpadli w błąd, przy głoszeniu w Kościele nauki wiary i moralności?
O! nie, nigdy! To jest właśnie jądrem rzeczy. To wszystko, co kiedy powiedziano i powtarzano w przedmiocie różnych upadków, różnych omyłek Papieży, prawdziwych, czy fałszywych, nic nie ma wspólnego ze sprawą, która nas zajmuje.
Pomiędzy wszystkimi orzeczeniami, jakie pochodzą od Papieży, gdyby ktoś szukał wyroku błędnego, wyroku tyczącego się wiary albo moralności, który byłby odwołany, albo zmieniony przez jego twórcę, jego następców, lub Kościół – nie znajdzie nigdy.
Można znaleźć w historii kilka dowodów, oskarżających postępowanie Papieży, ale zdarzenia choćby jednego, przeciwnego ich nieomylności w wyrokach doktrynalnych w przedmiocie wiary, albo obyczajów, to się jeszcze nie pokazało i nie stwierdziło. Historia natomiast przynosi nam wspaniałe potwierdzenie nauki o nieomylności, ogłoszone przez Sobór Watykański.
V.
ZAKOŃCZENIE PRAKTYCZNE.
P. A więc wyrok stanowczy zapadł. Nie pozostaje już katolikom, jak tylko uchylić się przed nim, ale czy ogłoszenie tego wyroku wyszło na dobre, czy na złe? a następnie czy było potrzebnym?
O. Nie tylko że było potrzebnym, ale stało się prawdziwą koniecznością. Po wszystkich sporach, jakie podnoszono przeciwko nieomylności Papieża, ogłoszenie prawdy nie tylko było na czasie, ale stało się nieodzownie potrzebnym.
P. Jednakże ten błogosławiony wyrok zrodził niezgodę i sprzeczności. Zobaczcie zachowanie się pewnych rządów, zobaczcie sektę nowych heretyków, którzy przybrali imię starokatolików albo i mariawitów?
O. Tym gorzej dla nich, to ich wina. Sprawdza się, że potrzeba było, aby powstały zgorszenia, aby można było odróżnić prawdziwych katolików od fałszywych.
P. Tak, Nieomylność jest pięknym przywilejem dla Tego, na którym spoczywa obowiązek nauczania prawdy na świecie, ale ciąży wielce tym, którzy muszą się poddać jego wyrokom.
O. Nie mówmy tak. Nie dla własnej bowiem korzyści Papież otrzymał przywilej Nieomylności, ale dla dobra wiernych. I nie jestże to w istocie dobro nieoszacowane dla świata, posiadać ową katedrę prawdy, ową powagę nieomylną, która go naucza wiary i moralności?
P. Pojmuję, że skoro wyrok Nieomylności został ogłoszony, nie pozostaje nic, jak poddać się postanowieniom Papieża, czy to z miłości, czy z przymusu.
O. Z miłości, jedynie z miłości; posłuszeństwo katolików rozporządzeniom Papieża powinno być zupełne, dobrowolne, serdeczne, synowskie.
Mały katechizm o Nieomylności Najwyższego Pasterza. Warszawa. Druk „Polaka-Katolika” Nowy Świat 34. 1909, str. 16. (1)
Pozwolenie Władzy Duchownej:
ks. Leopoldus Łyszkowski.
ks. Leopoldus Łyszkowski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz