
Nikt, mimo licznych pytań zadawanych przez różne osoby, nie potrafi wykazać, GDZIE konkretnie prezydent Putin kłamie i w jaki sposób.
NIKT.
Odpowiedzią jest jedynie powtórzenie bełkotu i zero faktów. Nie będę tu podawał, kto w takim bełkocie celuje.
NIKT.
Odpowiedzią jest jedynie powtórzenie bełkotu i zero faktów. Nie będę tu podawał, kto w takim bełkocie celuje.
Otóż niech obrażone Polactwo sobie wbije do mózgownic: na wszystko, co mówi Putin, są papiery. Starannie przechowywane w ichnich archiwach i sejfach. A Polactwo jako kontrargument ma jedynie święte oburzenie i pokrzykiwania, których świat już i tak nie chce słuchać – oraz jakieś pokątne, żałosne popierdywania, że „ruskie wszystko fałszują”, które dowodzą kompletnej bezradności.
Chciało się kopać z koniem?
Koń przez długi czas nie reagował. Miarkę przebrała rezolucja Parlamentu Europejskiego w Strasburgu (PACE), która właściwie zrównała hitlerowskie Niemcy z ZSRR, a na której sformułowanie i ogłoszenie decydujący bodaj wpływ miała Polska.
No i koń w końcu kopnął. Boleśnie. Prosto w jaja. Nie pozostawiając żadnej możliwości obrony – bo albo mamy uznać Lipskiego za antysemitę, albo bronić antysemity. Oba warianty są fatalne. Jedyne co Polactwu pozostało to godne politowania zaprzeczanie udokumentowanym faktom i zupełnie rozpaczliwe przekonywanie, że Rosjanie fałszują dokumenty. Skazane na powodzenie…
I to nie będzie ostatnie kopnięcie. Państwo i naród ciężko zapłacą za swą podłość i głupotę.
Różne miarki?
Polactwo uważa za normalne, gdy „polskie” władze serwują skretyniałemu narodowi ewidentne kłamstwa – że Rosjanie „zmusili” polskiego Tupolewa do lądowania pod Smoleńskiem, że Rosjanie napadli (i to wielokrotnie!) na Ukrainę, że podbili Krym przelewając krew, że szykują się do napaści na Polskę, że to ZSRR napadł na Polskę w 1920 roku. Wreszcie – trzymajcie mnie! – ze to Rosja wielokrotnie odrzucała pojednawcze, przyjazne gesty ze strony Polski….
Polactwo tylko się oblizuje, gdy nasz „największy sojusznik” sra im rzadkim gównem prosto na talerze – gdy popiera bezczelne żądania żydowskie, gdy poniewiera polskim ustawodawstwem, gdy przysyła na ambasadora osobę, której nigdzie indzie nie ośmieliłby się przysłać, gdy wciska nam potwornie drogi i bezużyteczny sprzęt wojskowy, gdy jego żołdactwo może bezkarnie się panoszyć w Polsce, gdy oficjalnie głosi narrację o „polskich obozach zagłady”.
I dopiero (przyznajemy, ostra) wypowiedź prezydenta Putina obudziła w tych zasranych ratlerkach bojowego ducha.
A co, może miał interpretować historię na korzyść wrogiej mu Polski?