sobota, 2 maja 2020

Józef Mackiewicz – Zwycięstwo Prowokacji (fragment)

Józef Mackiewicz – Zwycięstwo Prowokacji
(fragment)

„Najkrytyczniejszy moment socjalistycznej rewolucji!” —Tak właśnie nazwał Lenin ówczesną sytuację. („Soczinienija”, t. 29, str.402.)
W czerwcu 1919 Denikin zdobywa Charków, Carycyn (Stalingrad-Wołgograd), Ekaterynosław. Kozacy nad Donem chwytają za broń. Prawie wszędzie na tyłach armii sowieckiej wybuchają powstania chłopskie. Na Ukrainie operują bandy Machno, Grigorjewa i in. Dnia 4 lipca 1919 rozpoczyna się wielka ofensywa Denikina w głównym kierunku na Kursk— Orzeł—Tulę—Moskwę. Dnia 9 lipca Lenin ogłasza swe słynne wezwanie:
„Wszystko do walki z Denikinem! Wszystkie siły robotników i chłopów, wszystkie siły sowieckiej Republiki winny być rzucone dla odrażenia Denikina!…”
29 lipca Denikin zajmuje Połtawę; w sierpniu uwalnia od bolszewików Nikołajew, Chersoń, Odessę; 10 sierpnia konny korpus gen. Mamontowa przerywa front i zajmuje Tambów;
31 sierpnia Denikin zajmuje Kijów. W Sarańsku wybucha bunt antybolszewicki w sowieckim konnym korpusie Miro-nowa. Dnia 12 września Denikin wydaje rozkaz marszu na Moskwę i zdobywa Kursk; 6 października Woroneż; 13-go Orzeł. W tym samym czasie Judenicz ponawia atak na Petersburg. Lenin pisze:
„Nigdy jeszcze wróg nie był tak blisko Moskwy, nigdy jeszcze nie był tak blisko Piotrogrodu!” („Soczin.” t. 30, str. 30.)
W Petersburgu, Penzie, Saratowie i samej Moskwie powstały liczne spiski antybolszewickie. Dnia 25 września rzucone zostały bomby w czasie posiedzenia moskiewskiego komitetu partyjnego, które zabiły 12 wybitnych członków partii. Lenin i Dzierżyński odpowiada krwawym terrorem, który zaćmił poprzednie. — Do października 1919 Denikin uwolnił od bolszewików 18 guberni! i okręgów, łącznie 810 tyś. kw. wiorst o ludności ca 42 miliony.
Ale już począwszy od 25 września, bolszewicy wycofują z frontu polskiego, najpierw „Łotewską Dywizję”, później brygadę Pawiowa i nowosformowaną kawalerię „czerwonego kozactwa”, i rzucają na odcinki najbardziej zagrożone. — Wojska polskie, na rozkaz Piłsudskiego, stoją z bronią u nogi.
Zamiast „Mozyrza” — „Mikaszewicze”. — W wytworzonej sytuacji strategicznej, Denikin zaproponował Piłsudskiemu, aby wykonał uderzenie w ogólnym kierunku na Mozyrz z wyjściem na prawy brzeg Dniepru. Nie będziemy omawiali projektowanej operacji w szczegółach. Rzut oka na mapę ówczesnych frontów wystarcza aby się przekonać, iż byłby to cios śmiertelny zadany w bok prawego skrzydła głównych sił sowieckich. W ten sposób cała 12 armia sowiecka utrzymująca front przeciw Polsce, od Białorusi po Wołyń, znalazłaby się w potrzasku i ulegała zniszczeniu. Jednocześnie zwolnione zostałyby wojska polskie na odcinku południowym i zabezpieczone lewe skrzydło armii Denikina. Ostateczna klęska bolszewików, byłaby nieunikniona.
Piłsudski zdawał sobie z tego w zupełności sprawę, pisząc:
„Uderzenie na bolszewików w kierunku na Mozyrz niewątpliwie mogłoby się stać momentem decydującym… Polska na froncie poleskim miała dostateczną ilość sił, by takie uderzenie wykonać.” — (Por.: Kutrzeba: „Wyprawa Kijowska”.)
Dlaczego nie zostało wykonane? Tłumaczy to sam Piłsudski:
„Współpraca z Denikinem w jego walce z bolszewikami nie odpowiada polskim interesom państwowym… Podstawą polityki naczelnika Państwa Polskiego jest fakt, że nie chce dopuścić, aby rosyjska reakcja zatriumfowała w Rosji. I dlatego będzie on robić wszystko, by do tego nie dopuścić.”
Zamiast zniszczenia głównej siły bolszewickiej, zaszło coś odwrotnego: wojska polskie nie ruszają się, a bolszewicy wyciągają z frontu polskiego 43 tysiące żołnierza i całą 12 armię, która po prostu robi zwrot w tył i całym ciężarem runie na lewo skrzydło rosyjskich wojsk antybolszewickich… A oto jak do tego doszło:
Za pośrednictwem Marchlewskiego Piłsudski utrzymywał stały kontakt z Leninem. Rzecz była zachowana w największej tajemnicy, jak to zresztą leżało w konspiracyjnych zamiłowaniach Piłsudskiego. W pierwszej dekadzie lipca 1919, Marchlewski ponownie przybywa do Polski. W Białowieży nastąpiło spotkanie z pełnomocnikiem Piłsudskiego, hr. Kossakowskim. Bliższe szczegóły tych narad nie są znane. Musiało jednak dojść do zasadniczego porozumienia, że Polska nie wesprze antybolszewickich sił rosyjskich. Marchlewski wraca z tym do Moskwy. W początku października 1919 jest już z powrotem w Polsce. Tym razem jako oficjalny, choć tajny, wysłannik rządu sowieckiego. Pełnomocnictwo wystawione mu przez „Ludowy Komisariat Spraw Zagranicznych RSFSR” nr 11/853, podpisane jest przez ludowego komisarza Cziczerina dnia 4 października 1919 r. Ze strony Piłsudskiego występuje kapitan Ignacy Boemer, późniejszy attache w Moskwie (1924/25), a następnie minister poczt i telegrafów w Warszawie. Jakąś rolę pośrednika odegrywa również dziennikarz, w wojsku porucznik, M. Birnbaum. Na miejsce tajnych rokowań wyznaczono Mikaszewicze, małą mieścinę na Polesiu. O tych rokowaniach napisze później sam Marchlewski („Rosja Proletarjacka a Polska Burżuazyjna”, Moskwa, 1921):
„W czasie rokowań mikaszewickich położenie Rosji Sowieckiej poprawiło się znakomicie… Judenicz został rozgromiony, Denikin również. Kołczak odparty daleko na wschód…”
Istotnie, zawdzięczając przyjaznej neutralności Piłsudskiego, udało się bolszewikom zgromadzić wszystko rozporządzalne siły do rzucenia ich przeciwko Denikinowi. Już w końcu października odzyskują Orzeł, w listopadzie zajmują Kursk i Czemihów, w grudniu wypierają białych z Charkowa i Kijowa. — Tymczasem Marchlewski, otrzymawszy dyrektywy od Piłsudskiego udaje się do Moskwy i 21 listopada 1919 wraca do Mikaszewicz z odpowiedzią Lenina „precyzującą stanowisko radzieckie we wszystkich sprawach objętych oświadczeniem Piłsudskiego”.
Piłsudski nie byłby urodzonym konspiratorem, gdyby w międzyczasie nie wysłał jednocześnie polskiej misji do Denikina. Przybywa ona do Taganrogu 13 września 1919, w składzie gen. Kamickiego, Iwanickiego i mjr Przeździeckiego. Cel tej misji nie jest jasny. Być może miała wysondować prawdziwe zamiary i postawę polityczną Denikina. Raczej jednak właściwym jej celem było uśpienie ewentualnych podejrzeń, a także odwrócenie uwagi tych kół mocarstw zachodnich, które popierały Denikina. W każdym razie Karnicki wyraźnie grał na zwłokę, a na pytania: dlaczego Piłsudski nie rusza?, — dawał wymijające odpowiedzi. Tymczasem sytuacja anty bolszewickich sił rosyjskich pogarsza się katastrofalnie.
26 listopada 1919 Denikin wysyła osobiste pismo do Piłsudskiego, prosząc go o pomoc w imię wspólnej sprawy, w obliczu zagrożenia bolszewickiego. Jest to właśnie dzień, w którym kpt. Boerner składa raport Piłsudskiemu o Wynikach rokowań mikaszewickich, oraz treść odpowiedzi Lenina. Indagowany przez misje zachodnie, Piłsudski oświadcza, że „nie ma z kim rozmawiać, bo i Kołczak i Denikin, to reakcjoniści i imperialiści”. — A bolszewicy zwyciężają na całym froncie wojny domowej. — Jak dokładnie konspiracja była zachowana i jak wielka była dezorientacja dowództwa rosyjskiej, antybolszewickiej tzw. „Armii Ochotniczej”, świadczy memoriał gen. Wrangla jeszcze 25 grudnia 1919, w którym proponuje on zerwać z dotychczasowym oparciem o Kozaków, — (którzy pod wpływem propagandy nacjonalistycznej [„separatystycznej”] coraz częściej odmawiają walki poza granicami własnego obszaru) — a oprzeć się całkowicie o Polskę… — Na ponawiane prośby o pomoc, Piłsudski oświadcza w styczniu 1920 r., że być może będzie mógł udzielić pomocy na wiosnę… Brzmi to jak szyderstwo, gdyż w międzyczasie następuje agonia wszystkich antybolszewickich „sił południa Rosji”. Niedobitki chronią się na Krym.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...