W nieziemskiej książce „Gdy Pan mówi do serca” – ks. Gaston Courtois – Pan nasz, Jezus Chrystus, powiedział, ze się troszczy jednako o KAŻDEGO! człowieka – patrz kilka przykładowych cytatów:
[3.] Słowa moje i światło, które z nich bije, nadają wszystkim rzeczom ich właściwe miejsce w kręgu mojej niezmierzonej miłości i w perspektywie wieczności, niczego nie umniejszając z wartości doczesnej każdego bytu i każdego wydarzenia.
[122.] Wierz w obecność Ducha Świętego w tobie; ale pamiętaj, że może on działać i uzdalniać cię do dostrzegania Jego boskiego działania tylko wtedy, gdy będziesz Go wyzwać w zjednoczeniu z Maryją.
Wzywaj Go dla siebie, ale też dla innych. W iluż sercach Duch Święty jest zakneblowany, związany, sparaliżowany. Dlatego właśnie tak często ludzie źle się mają.
Wzywaj Go w imieniu każdego, kogo spotykasz. Duch Święty przychodzi do każdego w miarę jego gotowości na przyjęcie Go i wraz z każdym swoim przyjściem do serca człowieka coraz bardziej w nim tę zdolność powiększa.
Wzywaj Go w imieniu wszystkich nieznanych ci dusz, które powierzam twojej wiernej modlitwie, przez którą zlewam na nie cenne łaski.
Wzywaj Go szczególnie w imieniu kapłanów i dusz konsekrowanych, z prośbą o to, by było w świecie coraz więcej ludzi żyjących kontemplacją.
Wzywaj Go dla siebie, ale też dla innych. W iluż sercach Duch Święty jest zakneblowany, związany, sparaliżowany. Dlatego właśnie tak często ludzie źle się mają.
Wzywaj Go w imieniu każdego, kogo spotykasz. Duch Święty przychodzi do każdego w miarę jego gotowości na przyjęcie Go i wraz z każdym swoim przyjściem do serca człowieka coraz bardziej w nim tę zdolność powiększa.
Wzywaj Go w imieniu wszystkich nieznanych ci dusz, które powierzam twojej wiernej modlitwie, przez którą zlewam na nie cenne łaski.
Wzywaj Go szczególnie w imieniu kapłanów i dusz konsekrowanych, z prośbą o to, by było w świecie coraz więcej ludzi żyjących kontemplacją.
[136.] W duszach wielu twoich braci jest więcej dobra niż myślisz, tym więcej, im mniej oni zdają sobie z niego sprawę. Ja jednak widzę głębię duszy każdego człowieka i każdego sądzę życzliwie i czule, w każdej duszy umiem znaleźć złoto ukryte pod zwałami popiołu. Kiedy je znajduję, ofiarowuję je Ojcu, bo tylko wtedy nabiera ono prawdziwej wartości. Każdy twój akt ofiarowania sprawia, że w sercach ludzi wzrasta miłość, która ostatecznie pokona wszelką nienawiść.
Nie zniechęcaj się! Żyj, działaj, cierp w intencjach bliźnich, znanych ci czy nieznanych. Na ziemi nie widzisz tego, czego twoje ofiarowanie dokonuje, lecz zapewniam cię, że nic nie ginie z tego, co włączasz – choćby to było bardzo skromne – w moją modlitwę, w moją Ofiarę, w moje dziękczynienie. Pomagasz wielu nieznanym ci duszom zwrócić się do Mnie, a gdy wybije ich godzina na końcu ziemskiej wędrówki, ostatecznie przyciągnę je do siebie. Wobec tego mnóstwa dusz, których imion nie znasz, a które zniechęciłoby najgorliwszych apostołów, jeśli nie byliby wsparci moją łaską, daję ci skuteczny sposób pracy duchowej, pewniejszy nawet od twojego przepowiadania i spowiadania. Pozwól Mi działać. To Ja ustalam dla każdego człowieka taki sposób jego współpracy ze Mną, jakiego oczekuję.
Nie zniechęcaj się! Żyj, działaj, cierp w intencjach bliźnich, znanych ci czy nieznanych. Na ziemi nie widzisz tego, czego twoje ofiarowanie dokonuje, lecz zapewniam cię, że nic nie ginie z tego, co włączasz – choćby to było bardzo skromne – w moją modlitwę, w moją Ofiarę, w moje dziękczynienie. Pomagasz wielu nieznanym ci duszom zwrócić się do Mnie, a gdy wybije ich godzina na końcu ziemskiej wędrówki, ostatecznie przyciągnę je do siebie. Wobec tego mnóstwa dusz, których imion nie znasz, a które zniechęciłoby najgorliwszych apostołów, jeśli nie byliby wsparci moją łaską, daję ci skuteczny sposób pracy duchowej, pewniejszy nawet od twojego przepowiadania i spowiadania. Pozwól Mi działać. To Ja ustalam dla każdego człowieka taki sposób jego współpracy ze Mną, jakiego oczekuję.
[148.] Stale wzrastam pośród was zarówno pod względem jakościowym, jak i ilościowym.
W niepoliczonej masie ludzi, znam po imieniu każdego człowieka i zwracam się do niego z miłością, pracuję i działam dla niego, oczekując najmniejszej odpowiedzi na moją łaskę. Niektórzy wydają owoce mojej łaski i moja obecność w nich jest coraz intensywniejsza; żyją w przyjaźni ze Mną, świadczą o Mnie i o mojej miłości pośród swoich braci. Większość jednak każe mi długo czekać na zgodę, bym w nich działał, lecz moje miłosierdzie jest niewyczerpane, i tam, gdzie znajduję chociaż odrobinę dobroci i pokory, wchodzę i biorę tę duszę w swoje ręce.
Cieszę się, że nie przejmujesz się zbytnio obecnymi zawirowaniami w Kościele. Oprócz tego, co widać na powierzchni – jak ślad statku na poruszonych przezeń wodach oceanu – są jeszcze głębiny, gdzie najważniejsze sprawy dzieją się w ciszy sumień, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności łagodzących, które tłumaczą wiele postaw sprzeciwu.
Bądź wokół siebie siewcą optymizmu. Oczywiście, że żądam od was pracy, niesienia światła słowami, dawania świadectwa życia, przez które przejawia się dobra nowina o Bogu miłości. Bóg pragnie wszystko odnowić i włączyć wszystkich ludzi – na miarę ich przylgnięcia do Niego w wolności – w swoje życie wieczne pełne szczęścia i radości. Najważniejsza jednak jest ufność. Ja jestem Zwycięzcą na wieki i zawsze jestem z wami.
W niepoliczonej masie ludzi, znam po imieniu każdego człowieka i zwracam się do niego z miłością, pracuję i działam dla niego, oczekując najmniejszej odpowiedzi na moją łaskę. Niektórzy wydają owoce mojej łaski i moja obecność w nich jest coraz intensywniejsza; żyją w przyjaźni ze Mną, świadczą o Mnie i o mojej miłości pośród swoich braci. Większość jednak każe mi długo czekać na zgodę, bym w nich działał, lecz moje miłosierdzie jest niewyczerpane, i tam, gdzie znajduję chociaż odrobinę dobroci i pokory, wchodzę i biorę tę duszę w swoje ręce.
Cieszę się, że nie przejmujesz się zbytnio obecnymi zawirowaniami w Kościele. Oprócz tego, co widać na powierzchni – jak ślad statku na poruszonych przezeń wodach oceanu – są jeszcze głębiny, gdzie najważniejsze sprawy dzieją się w ciszy sumień, z uwzględnieniem wszystkich okoliczności łagodzących, które tłumaczą wiele postaw sprzeciwu.
Bądź wokół siebie siewcą optymizmu. Oczywiście, że żądam od was pracy, niesienia światła słowami, dawania świadectwa życia, przez które przejawia się dobra nowina o Bogu miłości. Bóg pragnie wszystko odnowić i włączyć wszystkich ludzi – na miarę ich przylgnięcia do Niego w wolności – w swoje życie wieczne pełne szczęścia i radości. Najważniejsza jednak jest ufność. Ja jestem Zwycięzcą na wieki i zawsze jestem z wami.
[150.] Ten świat przemija i zmierza, do unicestwienia – w oczekiwaniu na nowe niebo i nową ziemię. Oczywiście, nawet jako rzeczywistość przejściowa, ma on swoją wartość. To ze świata i to właśnie z takiego świata, w takich a nie innych czasach cię powołałem do życia i służenia Mi. Uważaj, abyś współpracując w dziele uświęcania świata nie dał mu się pochłonąć. Twoją misją jest pomagać ludziom zrealizować w ich życiu plan, który mój Ojciec zamierzył względem każdego człowieka, stwarzając go. Zdziwisz się kiedyś, gdy ujrzysz jak cudowny był to plan, choć teraz jest on przed wami jeszcze zakryty.
Wielu twoich współbraci i przyjaciół weszło przed tobą do życia wiecznego. Gdybyś mógł widzieć ich, z jakim politowaniem – och! doprawdy pełnym wyrozumiałości – patrzą stamtąd na to wszystko, co ludzie na ziemi uznają za wartościowe. Najczęściej są to przemijające złudzenia, które w ich oczach są rzeczami trwałymi i jedynymi, jakie się liczą.
Świat strasznie cierpi z powodu braku przewodników duchowych albo dlatego, że ci, którzy powinni być mistrzami, nie są nimi. Żeby bowiem być prawdziwym duchowym wychowawcą, trzeba pokornie prosić Mnie o światło i w wytrwałej kontemplacji moich tajemnic ewangelizować wszystkie sfery swojego życia.
Bardziej potrzebuję apostołów, którzy będą świadkami i ludźmi kontemplacji, niż socjologów i teologów za biurkami, którzy nie przemodlili swojej teologii ani nie kierują się we własnym życiu zasadami, których uczą innych.
Zbyt wielu ludzi, zbyt wielu kapłanów pysznie uważa się dziś za uprawnionych do reformowania mojego Kościoła zamiast zacząć od reformowania samych siebie i zamiast z pokorą zacząć formować wokół siebie wiernych uczniów, nie po to, żeby myśleli tak jak oni, lecz po to, żeby myśleli tak jak Ja.
Mówiłem ci już o tym i sam to stwierdziłeś, że ludzie przechodzą dziś przez kryzys szaleństwa, biegają we wszystkie strony, nie mając żadnej duchowości, która pomogłaby im odetchnąć i uspokoić się we Mnie.
Zaledwie garstka dusz kontemplacyjnych wystarczy mi, żeby powstrzymać głębokie nie-zrównoważenie w świecie, który zmierza prosto do katastrofy, i by opóźnić godzinę wielkich ekspiacji. Ile czasu jednak jeszcze wam zostało? To zależy od dyspozycyjności dusz, które wybrałem.
Wielu twoich współbraci i przyjaciół weszło przed tobą do życia wiecznego. Gdybyś mógł widzieć ich, z jakim politowaniem – och! doprawdy pełnym wyrozumiałości – patrzą stamtąd na to wszystko, co ludzie na ziemi uznają za wartościowe. Najczęściej są to przemijające złudzenia, które w ich oczach są rzeczami trwałymi i jedynymi, jakie się liczą.
Świat strasznie cierpi z powodu braku przewodników duchowych albo dlatego, że ci, którzy powinni być mistrzami, nie są nimi. Żeby bowiem być prawdziwym duchowym wychowawcą, trzeba pokornie prosić Mnie o światło i w wytrwałej kontemplacji moich tajemnic ewangelizować wszystkie sfery swojego życia.
Bardziej potrzebuję apostołów, którzy będą świadkami i ludźmi kontemplacji, niż socjologów i teologów za biurkami, którzy nie przemodlili swojej teologii ani nie kierują się we własnym życiu zasadami, których uczą innych.
Zbyt wielu ludzi, zbyt wielu kapłanów pysznie uważa się dziś za uprawnionych do reformowania mojego Kościoła zamiast zacząć od reformowania samych siebie i zamiast z pokorą zacząć formować wokół siebie wiernych uczniów, nie po to, żeby myśleli tak jak oni, lecz po to, żeby myśleli tak jak Ja.
Mówiłem ci już o tym i sam to stwierdziłeś, że ludzie przechodzą dziś przez kryzys szaleństwa, biegają we wszystkie strony, nie mając żadnej duchowości, która pomogłaby im odetchnąć i uspokoić się we Mnie.
Zaledwie garstka dusz kontemplacyjnych wystarczy mi, żeby powstrzymać głębokie nie-zrównoważenie w świecie, który zmierza prosto do katastrofy, i by opóźnić godzinę wielkich ekspiacji. Ile czasu jednak jeszcze wam zostało? To zależy od dyspozycyjności dusz, które wybrałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz