Tajemniczy most Ramy (lub Adama, jak nazywają go muzułmanie) może znaleźć każdy. Po prostu znajdź obszar między Indiami a Sri Lanką na mapach satelitarnych. To w nim znajduje się niezwykły pas wysepek, raf i mielizn o długości 48 kilometrów.
I chociaż większość naukowców twierdzi, że powstał w naturalny sposób, wielu ludzi ma inny pogląd. Czy mogło to być dzieło starożytnej cywilizacji?
Zagadkowy most Ramy
Most Adama ma długość 48 km i oddziela zatokę Mannar na południowym zachodzie od cieśniny Palk na północnym wschodzie.
Dowody geologiczne wskazują, że most Adama stanowi pozostałość lądowego połączenia istniejącego dawniej pomiędzy Półwyspem Indyjskim a Cejlonem.
Głębokość mielizn nie przekracza 1 metra, dlatego znacznie utrudnia żeglugę.
Próby pogłębienia szlaku żeglownego podejmowano od 1838 roku, ale nigdy nie zakończyły się sukcesem.
Rząd Indii miał nawet pomysł wykopania kanału przez most Adama, co skróciłoby podróż wzdłuż wybrzeża Indii o ponad trzydzieści godzin.
Uznano go jednak za profanację i dewaluację jednego z największych pomników Indii.
Zdaniem duchowieństwa i wielu mitologów most Ramy ma być dowodem prawdy o wydarzeniach opowiedzianych w tzw. Ramajana – starożytnym indyjskim eposie, który zawiera najstarsze historie religii hinduskiej.
Czy rzeczywiście most Ramy jest o wiele bardziej tajemniczy i wartościowy, niż mogłoby się wydawać?
Najstarsza legenda
Tajemniczą konstrukcję można podziwiać, przelatując nad nią samolotem, jednak jest również uchwycona na zdjęciach z kosmosu i ponoć był dobrze znana przodkom mieszkańców tamtego obszaru.
W mitologii hinduskiej, a konkretnie we wspomnianej Ramajanie, można znaleźć legendę, która mówi, że most został zbudowany bezpośrednio na prośbę legendarnego króla Ramy – wcielenia boga Wisznu na Ziemi.
Most miał zostać zbudowany przez armię małp jako pływający, później jednak bogowie zakotwiczyli go na dnie morskim, tworząc obecny łańcuch kamienistych ławic.
Według indyjskich wierzeń to dzieło ma co najmniej 1,7 miliona lat.
Oczywiście takie twierdzenia są całkowicie nie do przyjęcia dla współczesnej nauki, ale mimo to tajemniczy most nadal przyciąga wszelkiego rodzaju łowców tajemnic.
Sztuczna konstrukcja?
Chociaż popularnie przyjęto, że most Ramy jest dziełem natury, niektórzy z nich zwracają uwagę, że historia mostu ma kontynuację.
Na średniowiecznych mapach most Ramy jest oznaczany jako prawdziwy most, który znajdował się nad poziomem wody i który mógł przekroczyć każdy na całej jego długości, od Indii po Cejlon.
Most miał zniknąć w 1480 roku, kiedy to został zdewastowany przez silne trzęsienie ziemi i następujące po nim tsunami.
Teraz większość znajduje się pod wodą, a znamiona czasu nie pozwalają stwierdzić, czy został stworzony przez ludzkie ręce, czy po prostu przez naturę.
I chociaż większość naukowców popiera to drugie stanowisko, istnieją przeciwne poglądy.
Specjaliści z Geological Survey of India (GSI) twierdzą na przykład, że nie jest to naturalne wzniesienie, ale anomalia o sztucznym charakterze.
Jeśli więc zgodzimy się, że jest to sztuczna konstrukcja, ale jednocześnie nie wierzymy w autentyczność indyjskich mitów, jakie możliwości pozostają?
Dzieło starożytnej cywilizacji?
Amerykańska pisarka i tajemnicza artystka Rita Louise sugeruje, że za budową mostu mogła stać jakaś starożytna cywilizacja, z której wywodzi się rdzeń niektórych mitów hinduskich.
Przykładowo, owi „małpi budowniczowie” mogliby być żyjącymi ok. 1,7 miliona lat temu w tamtej przedstawicieli gatunku Homo erectus – przodków ludzi, którzy już potrafili posługiwać się narzędziami.
Co ciekawe, nazwa most Adama wywodzi się z islamskiej legendy, która twierdzi, że Adam, pierwszy człowiek na Ziemi, przeszedł przez most, kiedy został wygnany z raju.
Niektórzy badacze rozważają możliwość, że most został stworzony przez starożytną rasę gigantów, która kiedyś miała zamieszkiwać naszą planetę, lub że jest dziełem mieszkańców starożytnej cywilizacji zwanej Lemuria.
Być może właśnie to miejsce ukrywa również wiele tajemnic dotyczących nieznanych elementów naszej historii…
Tak trochę na temat. O cywilizacjach prehistorycznych nie wiemy nic, bo nie chcemy wiedzieć. Poniższy urywek powstał na podstawie wielu rozmaitych wzmianek na Sieci, z których jedne mogą być bardziej, a inne mniej wiarygodne.
OdpowiedzUsuńBaltazar przegryzł kilka suszonych fig, zwilżył winem zaschnięte nieco gardło i ciągnął dalej:
Powiadałem w uproszczeniu wielkim, iż wszystko, co nas otacza powstało z gigantycznego obłoku energii. Otóż możliwym jest odwrócenie owego zjawiska i przekształcenie masy na powrót w energię. Jednak, gdy czynić to pochopnie, uwolniona energia zwróciwszy się przeciw człowiekowi, a nawet całej ludzkości, dokonać może wielkiego zniszczenia.
Księgi Mahabharaty opisują wojny toczone tysiące lat wstecz przy użyciu broni najstraszliwszej ze straszliwych, zdolnej w jednej chwili do zniszczenia świata całego. Przy niej owa agniastra, którą już mieliście okazję zobaczyć, to zabawka niemowlęcia. Wiele tysięcy lat temu książę Arjuna i książę Rama, jak podaje Ramajana, udali się do Kerali by sporządzić tą broń ogólnej zagłady, a to między innymi następujące jej rodzaje: Agnejastra, Garudastra, Narajanastra, Warunastra, Wajuwastra i inne. Ta maha astra, o której mówię, bierze swą moc z energii, która powstaje z czystej materii. Purany dokładnie opisują jej działanie jako niebotyczny słup ognia bez dymu, zamieniający w nicość wszystko dokoła w odległości wielu mil. Kto przeżył, ogarniany był niemocą i szpetotą, włosy wypadały, skóra odpadała płatami. Kobiety i mężczyźni nie mogli mieć potomstwa. Rzesze ludzi umierały jeszcze wiele lat po wojnie. Niebo czerwienią się zasnuło na wiele lat, ziemia żywności nie płodziła, a zapasy pożywienia stawały się niezdatne do jedzenia.
Te przerażające zjawiska wynikają z energii zawartej w atomach, w parmanu. Dobrze, że szczegółowe zapisy istoty maha astry uległy zagubieniu lub zniszczeniu.
Panie Gajowy, na jaki adres mam Panu przesłać obiecaną całość?