Z powodu trwającego obecnie ogromnego kryzysu w Kościele Katolickim żywe są spekulacje o to czy Koniec Świata może już być nam bliski.
W dziele „Koniec świata doczesnego”, zachwalanym przez św. Teresę z Lisieux w swojej autobiografii, o. Arminjon ukazuje trzy znaki dawane nam przez Pismo, a które świadczą o nadejściu Końca Świata.
Następnie dokładnie analizuje pierwszy, najmniej oczywisty. Dochodzi on do wniosku, że ani ów pierwszy znak, ani dwa pozostałe jeszcze się nie wypełniły. Uważa też, że wciąż powinniśmy myśleć, kiedy to Ewangelia będzie znana i praktykowana na całym świecie.
Ten czas królewskich rządów Chrystusa na świecie, za pośrednictwem Bożej Rodzicielki zwany będzie Panowaniem Maryi. Będzie to czas pokoju, przepowiedziany przez wielkiego św. Ludwika Marię Grignion de Montfort, którego słowa potwierdziła Matka Boska w objawieniach fatimskich, kiedy to zapowiedziała tryumf swego Niepokalanego Serca.
Poniżej fragmenty z dzieła o. Arminjona:
Trzy znaki Końca Czasów
Pierwszym z wydarzeń zwiastujących koniec czasów jest to, na które wskazuje nam Zbawiciel w Ewangelii według świętego Mateusza, kiedy mówi: „A ta Ewangelia o królestwie będzie głoszona po całej ziemi, na świadectwo wszystkim narodom. I wtedy nadejdzie koniec.” (Mt 24,14)
Drugim z tych faktów będzie pojawienie się szatana, Antychrysta. (por.2 Tes 2,3-4; 9-10)
Trzecim, nawrócenie narodu żydowskiego, który uwielbi Pana Jezusa i uzna Go jako obiecanego Mesjasza (por. Rz 11,25-32)
Tak więc mówi św. Paweł: „Niech nikt was nie zwodzi, jakoby nastawał dzień Pański” (por. 2 Tes 2,2-3)
Jest rzeczą oczywistą, że dwa ostatnie wydarzenia, określone przez świętego Pawła jako mające zapowiadać zbliżanie się ostatecznego zniszczenia, nie dokonały się. Szatan nie pojawił się jeszcze tak, jak przedstawimy go w następnej rozprawie. Żydzi, jako naród, nie zerwali jeszcze zasłony, uniemożliwiającej im uznanie za Boga Tego, którego ukrzyżowali. (por. 2 Kor 3,12-16)
Pozostaje do rozważenia, czy obecnie Ewangelia została ogłoszona wszystkim narodom, we wszystkich zakątkach ziemi.
Wiele narodów wciąż nie zna Ewangelii
W tej kwestii Ojcowie i teolodzy są podzieleni. Jedni twierdzą, że słowa Jezusa Chrystusa powinny być interpretowane jako głoszenie częściowe.
Według nich wystarczy, aby misjonarze oświecili pewną liczbę osób w poszczególnych zamieszkałych częściach ziemi oraz aby na każdej pustyni, na każdym odległym brzegu, wzniesiono przynajmniej raz krzyż. Inni, liczniejsi, tacy jak święci Hieronim czy Beda, chcą, aby słowa Syna Bożego były rozumiane bardziej dosłownie.
Korneliusz à Lapide, znany interpretator Pisma Świętego, wyrażał opinię, że koniec czasów nadejdzie wtedy, gdy chrześcijaństwo nie tylko będzie rozpowszechnione, lecz także zostanie ustanowione i zorganizowane jako instytucja publiczna wśród ludzi każdej rasy i każdej narodowości.
Według niego, zanim zakończy się bieg wieków, nie będzie dzikiej plaży, żadnej zagubionej wyspy na oceanie, żadnego miejsca nieznanego obecnie na obydwóch półkulach, gdzie Ewangelia nie jaśniałaby całym swoim blaskiem, gdzie Kościół nie ukazałby się podobnym do Chrystusa w swoim prawodawstwie, w swoich świętych, w swojej hierarchii, obejmującej biskupów i kapłanów, gdzie wreszcie nie spełniłoby się wielkie proroctwo: „Będzie tylko jedna owczarnia pod wodzą jednego pasterza.” (por. J 10,16)
Opowiadam się za tą drugą opinią. Bardziej zgadza się ona ze świadectwem Pisma Świętego. Bardziej zgadza się z mądrością i miłosierdziem Boga, który nie robi różnicy między ludami cywilizowanymi i barbarzyńskimi, między Grekami i Żydami, ale który chcąc zbawienia wszystkich ludzi, pragnie, aby każdy korzystał ze światła i dobrodziejstwa odkupienia. Na koniec bardziej zgadza się ze sposobem działania Opatrzności, która otacza taką samą troską wszystkie ludy i wzywa je kolejno do poznania swojej prawdy w czasie wyznaczonym przez Jej niezmienne wyroki.
Wystarczy zatem popatrzeć na mapę świata, aby zauważyć, że prawo ewangeliczne nie jest jeszcze ogłoszone wszystkim ludom i że istnieje obecnie niezliczona ilość ludzi pozostających w ciemnościach, którzy nawet nie słyszeli o prawdach objawionych.
Oczywiste jest, że Ewangelia nie dotarła jeszcze do wszystkich narodów jako świadectwo!
Czy można powiedzieć, że do chwili obecnej była ona głoszona, z wielką mocą, w taki sposób, że nie będzie wybaczone tym ludziom, którzy odmówią jej wiary? Na każdej stronie Kronik Kongregacji Rozkrzewiania Wiary znajdujemy te bolesne słowa, które wyrywają się z serc apostołów: „Proście więc Pana żniwa, żeby wyprawił robotników na swoje żniwo.” (por. Łk 10,2)
Pismo potwierdza powyższe tezy
Tak więc jest napisane, że na koniec czasów Ewangelia dotrze jako świadectwo do wszystkich narodów. Dawid woła: „Wszystkie narody aż do krańców ziemi przypomną sobie Pana i wrócą do Niego, bo władza królewska należy do Niego i On panuje nad narodami.” (por. Ps 22,28-29)
Dalej Dawid mówi jeszcze: „Jego panowanie rozciągnie się od morza do morza i od rzeki aż do krańców ziemi; mieszkańcy Etiopii upadną przed Nim na twarz: królowie Arabii i Saby przyniosą Mu swe dary.” (por. Ps 72,8-10)
Pan zwraca się następnie do Kościoła, poprzez Izajasza: „Rozszerz przestrzeń twego namiotu, rozciągnij płótna twego mieszkania, nie krępuj się, wydłuż twe sznury, wbij mocno twe paliki! Bo się rozprzestrzenisz na prawo i lewo, twoje potomstwo posiądzie narody oraz zaludni opuszczone miasta.” (Iz 54,2-4)
Te teksty są dokładne i przejrzyste, a z ich świadectwa wynika jasno, że nadejdzie epoka, kiedy znikną wszystkie herezje, wszystkie schizmy i kiedy prawdziwa religia będzie znana i praktykowana zgodnie we wszystkich miejscach pod słońcem.
O. Charles Arminjon
Tłumaczenie i opracowanie: Paweł Proszowski
Za: Traditioninaction.org
https://myslkonserwatywna.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz