wtorek, 13 października 2020

Borelioza, kleszcze i broń biologiczna

Dr. Day, pracownik Rockefellera, powiedział kiedyś że pojawią się nowe, nieznane wcześniej choroby. Będą bardzo trudne do zdiagnozowania i nieuleczalne – przynajmniej przez jakiś czas.

“W Polsce zachorowania na boreliozę z Lyme zaczęto rozpoznawać dopiero pod koniec lat 80-tych.“ (Wikipedia)

Mary Smith (henrymakow.com), tłumaczenie Radtrap

Liczba zachorowań na boreliozę podwoiła się od roku 1991. Od 20 lat co roku odnotowuje się 500 tysięcy nowych przypadków choroby. To oznacza przynajmniej 10 milionów chorych w samych tylko Stanach Zjednoczonych.


Jeśli kleszcz przenosi Borellia burgdorferi, jego ugryzienie może cię dosłownie przykuć do łóżka. Możesz oszaleć albo zostać kaleką która nie potrafi się skoncentrować i utrzymać swojej pracy. Może też cię zabić.

Jedynym skutecznym sposobem na zdiagnozowanie choroby jest pobranie kropli krwi i zbadanie jej pod mikroskopem po upływie minimum pół godziny. Jeśli zauważysz bakterię Borelli wychodzące z czerwonych krwinek… to masz pecha.

Amerykańskie Centrum Epidemiologiczne jest nieco bardziej konserwatywne w tej kwestii. Szacuje że w USA każdego roku pojawia się ok. 325 tysięcy nowych przypadków boreliozy. To więcej niż łączna liczba przypadków AIDS, wirusa zachodniego Nilu i ptasiej grypy razem wziętych.Wprawdzie Kanada nie prowadzi statystyk dotyczących boreliozy, ale zarówno ona jak i kleszcze ją przenoszące są w niej znane.Na całym świecie ludzie mają ten sam problem z epidemią boreliozy. Chodzi głównie o zawodne testy na tą chorobę, które jej często nie wykrywają.
http://www.lymebook.com/africa-europe-c ... ed-kingdom
http://healthimpactnews.com/2011/lyme-d ... d-epidemic

MOJA HISTORIA

Jak wiele innych dzieci z New Jersey często bawiliśmy się na zewnątrz i jeździliśmy na biwaki. Ukąszenia kleszczy nie były dla nas niczym nowym. Nigdy nie mieliśmy po nim rumienia skórnego, ale moje zdrowie zauważalnie podupadało.

Może czytelnicy pamiętają opis mojej walki z syndromem chronicznego zmęczenia, historii o tym jak straciłam dom i  jak opieka społeczna odmawia pomocy mi i innym osobom z podobnymi problemami.

Jeden z moich znajomych cierpiących na podobne zaburzenia jest dzisiaj bezdomnym w Nowym Jorku. Biblia uczy że wszystko układa się na korzyść tych którzy kochają Boga. Myślę że coś takiego przydarzyło się również i mi.

Przez wszystkie te lata przewinęłam się przez wiele różnych lekarzy lecz żaden nie potrafił powiedzieć co mi jest. Wiedzieli jedynie że jestem bardzo chora.

Oprócz mojego chronicznego zmęczenia zmagam się z bezsennością, słabą koncentracją i pamięcią. Czuję się jakbym była obciążana 20-kilowym ciężarem przy każdej czynności fizycznej i umysłowej. Nie potrafię utrzymać z tego powodu żadnej pracy.

Od czasu do czasu puchną mi kolana i ledwo chodzę. Obecnie tracę też zmysł smaku i słuch, mam problemy z przełykaniem i ogólnie czuję się jak więzień we własnym ciele.

Przygarneli mnie do siebie przyjaciele chrześcijanie, okazało się też że jeden z nich ma boreliozę. Poświęcił tysiące godzin na różnego rodzaju kuracje – bez skutku.

Później okazało się że ja też mam boreliozę, tak jak wiele osób z syndromem chronicznego zmęczenia.

Co najgorsze: wyglądam w porządku. Ludzie powtarzają mi że świetnie wyglądam. Moja rodzina odwróciła się ode mnie i uznała za czubka. Czuję się z tym okropnie. Z powodu choroby odpada też związek z drugą osobą. Przynajmniej mogę chodzić. Inni chorzy nie mogą.

TRUDNE DO ZDIAGNOZOWANIA I LECZENIA

Borelioza jest niezwykle ciężka do zdiagnozowania, chyba że masz dostęp do naprawdę dobrego mikroskopu. W ten sposób ją odkryto. Bakterię borelli ciężko wyhodować, dlatego standardowe testy na chorobę często zawodzą.

Tak jak większość ludzi ja również myślałam że infekcję poprzedza rumień skórny. Myślałam też że można ją wyleczyć po 3-tygodniowej kuracji antybiotykowej, tak jak wmawiają nam ludzie z centrum epidemiologicznego. Rany, w jakim ja byłam błędzie! Rumień wprawdzie się czasami zdarza, ale lekarstwo…

Nawet lekarze nie zawsze potrafią ją wyleczyć po latach kuracji antybiotykami.

Słyszałam od innych chorych że antybiotyki mogą załatwić ci kandydozę, co jest niemal równie złe jak sama borelioza. Dlatego prędzej czy później kierują się w stronę medycyny alternatywnej.

Bakteria boreliozy to krętek, podobnie jak ta od syfilisa. Zarówno syfilis jak i borelioza mogą być uznane za zupełnie inne choroby, takie jak chroniczne zmęczenie, depresja, schizofrenia, zaawansowana skleroza, toczeń i szereg innych przypadłości.

Ta bakteria potrafi wykryć antybiotyki oraz się przed nimi bronić.

Potrafi przyjąć formę cysty (przetrwalnikową) i w ten sposób broni się przed kuracją. Jako cysta będzie się reprodukować. Gdy kuracja ustanie borelioza powraca jeszcze silniejsza.


http://goodbyelyme.com/

Tak jak inne bakterie potrafi też pokryć się warstwą żelatynowej masy ochronnej.

Spiralny kształt bakterii pozwala jej przeniknąć do większości rodzajów komórek – krwinek czerwonych, komórek nerwowych, mięśniowych, kostnych i mózgowych. Po czasie zacznie atakować serce i centralny system nerwowy i/lub mózg.

http://www.hulu.com/watch/268761/under-our-skin

I tak – rząd potrafi czasem zrobić coś dobrze!

Potrafi np. stworzyć choroby odporne na wykrycie i leczenie.

Słyszeliście może że boreliozę (Lyme disease) odkryto po raz pierwszy w roku 1975 w USA (miasteczko Lyme)? To tylko częściowo prawda, bo bakterię Borellia Burgdofori odkryto już w roku 1893 w Niemczech.

BROŃ BIOLOGICZNA?

W tym filmie były gubernator Jesse Ventura twierdzi że borelioza jest bronią biologiczną.

Conspiracy Theory With Jesse Ventura   [ang]
[video=youtube:37mo5z9t]http://www.youtube.com/watch?v=3DdiyjAV6ss[/video:37mo5z9t]

Ventura  przeprowadził wywiad z Neilem Grossmanem na potrzeby swojej serii telewizyjnej Conspiracy Theory – Grossman zajmuje się tematem Plum Island i położonym na niej Centrum Chorób Zwierzęcych. Powiedział że rząd amerykański wynajął byłego nazistowskiego naukowca Erica Trauba, który infekował kleszcze różnymi chorobami zwierzęcymi w celu stworzenia zarazy atakującej wybrane społeczności.

W tym samym odcinku Ventura rozmawia z dr. Breeze, byłym dyrektorem instytutu na Plum Island. Breeze zaprzecza pogłoskom jakoby borelioza była bronią biologiczną wszczepioną populacji kleszczy, potwierdza jednak że niektóre choroby zwierzęce badane na Plum Island mogą przenosić się na ludzi. (Jeśli kleszcze nie były podrasowywane, to dlaczego dzisiaj stanowią problem a jeszcze kilkadziesiąt lat temu nie? – przyp. tłum).

Niektórzy uważają że borelioza jest bronią biologiczną stworzoną na Plum Island, która przedostała się na wybrzeże niedaleko miasteczek Lyme i Old Lyme w stanie Connecticut (Pierwszy przypadek boreliozy odnotowano właśnie w mieście Lyme -przyp. tłum).



Borelioza miała zostać zaszczepiona małej populacji kleszczy. Kleszcze zaraziły ptaki które przeniosły je do innych części kraju. Resztę historii znamy: miliony zainfekowanych ludzi.

LEKARSTWO?

Zarażeni boreliozą sami opracowali sposób leczenia który wyleczył niektórych z nich. Możecie o tym poczytać na : http://lymephotos.com/ oraz: http://health.groups.yahoo.com/group/lymestrategies/
Prawdopodobnie można ją wyleczyć również w ten sam sposób w jaki Dr. Klenner leczył polio w 1948 – przy użyciu ogromnych dawek witaminy C, doustnie i w zastrzykach. Dr. Klenner mówił że lekarze woleliby raczej stanąć nad pacjentem i patrzeć jak umiera, zamiast po prostu dać mu ten zastrzyk z witaminy C.

Patrz: http://www.doctoryourself.com/klennerbio.html

Niestety nie stać mnie na coś takiego. Ale może ta informacja przyda się  komuś innemu.

I na koniec – jest tylko jedno lekarstwo na buruli, afrykańska odmianę martwiczego zapalenia (flesh-eating disease). Patrz: http://www.mercimerenature.com/BuruliBusters/

Ta sama kuracja która pomogła Gaylordowi Hauserowi: glinka. http://en.wikipedia.org/wiki/Gayelord_Hauser

Glina potrafi wyciągać toksyny i infekcje z tkanek.

Źródło

Strony, z naturalnymi metodami leczenia

http://www.forum-borelioza.pl/naturalne ... y-f18.html

http://purana.com.pl/product.php?id_product=121

http://www.darlife.pl/choroby/borelioza/leczenie



Borelioza z Lyme, czyli krętkowica kleszczowa, cz. I

Borrelia burgdorferi to bakteria – krętek beztlenowy, barwiący się barwnikami anilinowymi, długości 10-30 um i szer. 0,2-0,3 um. Ma zdolność poruszania sie za pomocą pęczku 7-11 rzęsek. Główny genom tej bakterii nie jest kolisty (jak zazwyczaj), lecz liniowy. Może mieć dodatkowo 21 plazmidów. Temperatura optymalna wzrostu 33-35 stopni C. Są gram-ujemne. Nie maja zdolności wytwarzania endospor. Wywołuje boreliozę. Na człowieka bakterie są przenoszone przez kleszcze (Ixodes: scapularis, ricinus, persulcatus, pacificus, dammini). Rezerwuarem bakterii są drobne gryzonie, ptaki (np. gołębie i jaskółki), ponadto zwierzęta hodowlane (w tym przeżuwacze, psy, koty).

Jest to gatunek zbiorowy, obejmujący również B. afzelii i B. garinii. W starych księgach medycznych (a w Polsce nawet w wielu publikacjach medycznych z lat 80) nie znajdziemy takiej jednostki chorobowej, bowiem została ona opisana i wydzielona w II połowie lat 70 XX wieku. W starych publikacjach znajdziemy jednak kilka chorób o nieznanej etiologii, znanym jednak roznosicielu – Ixodes, które dotyczą współczesnej nazwy borreliosis. Blisko połowa pracowników leśnych wytwarza przeciwciała przeciwko antygenom borelii.

Borelioza ty zespół objawów ze strony wielu organów i układów narządów. U ok. 10% zakażeń nie rozwijają się wyraźne objawy choroby. U 30% chorych nie występuje rumień.

Rozpoznanie choroby: na podstawie wykrycia przeciwciał (test ELISA), odczyn immunofluerescencyjny IFT.

W przebiegu choroby wyróżnić można etapy:

I etap. Po 3-32 dniach od ukąszenia przez kleszcza na skórze powstaje rumień wędrujący. Pojawiają się objawy grypopodobne (ogólne rozbicie, bóle kostno-stawowe), sztywność karku, gorączka, dreszcze. Rumień rozprzestrzenia się w formie zmian obrączkowych, niekiedy centralnie bliznowacieje. Węzły chłonne są powiększone. Po kilku tygodniach rozwija się wędrujące zapalenie stawów. Dolegliwości te mogą wycofać się na jakiś czas, po czym wracają. Nie zawsze jest taki obraz objawów, czasem występują wybrane, innym razem łącznie na raz.

Zmiany rumieniowe mają charakter wędrujący – Erythema chronicum migrans: plamka lub grudka powiększa się obwodowo, równocześnie wewnątrz zanika. Gdy nie jest leczone rozszerza się na znaczne obszary skóry. Przebieg choroby może być również od początku ciężki: Lymphadenosis benigna cutis: nacieki rumieniowe w okolicy ucha lub piersi, ból głowy, podwyższona lub wysoka temperatura, dodatkowa wysypka na skórze o charakterze pokrzywki, zapalenie spojówek, bóle stawów i mięśni, powiększone węzły chłonne. Objawy rumieniowe mogą zaniknąć w ciągu trzech dni, kilku tygodni, albo kilku miesięcy.

II etap. Bakterie wnikają do stawów, wątroby, śledziony, płynu mózgowo-rdzeniowego. Pojawiają sie poważniejsze objawy ze strony układu nerwowego i krążenia (zaburzenia czynności serca). Zapalenie mięśnia sercowego. Limfocytowe zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych. Postępujące i nawrotowe zapalenie stawów i mięśni. Dolegliwości bólowe i sztywności stawów występują napadowo. W narządach powstają nacieki plazmocytów i limfocytów., wzrasta poziom immunoglobulin M, czynnika reumatoidalnego i antyciał przeciwjądrowych. Pojawiają się przeciwciała przeciwko kardiolipidom. Często rozległe wysięki zapalne okołonaczyniowe. Bóle w okolicy krzyżowej nasilają się. Może dojść do porażenia nerwu twarzowego (porażenie Bella). Stany zapalne w obrębie układu nerwowego, w tym mózgu mają charakter nawrotowy lub przewlekły i utrzymują się nawet kilka miesięcy. U ok. 8% chorych powstaje blok przedsionkowo-komorowy. Bardzo dokuczliwe staje się zapalenie dużych stawów, np. kolanowego.

III etap.  Objawy uszkodzenia układu nerwowego i narządów ruchu u części chorych przybierają charakter przewlekły, a nie napadowy (nawet u ok. 20% przypadków). Nerwo-, stawo- i mięśniobóle utrzymują się więc coraz dłużej. Zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych, a nawet mózgu mogą nasilać się i objąć zapalenie rdzenia. Dochodzi wówczas do spastyczności i częściowych niedowładów oraz paraliżów. Rzadziej dochodzi do krwotocznego zapalenia mózgu z niewydolnością nerek i zapalenia nerwów wzrokowych oraz zmian otępiennych mózgu. Może dojść do zapalenia i zmętnienia rogówki oraz pogorszenia widzenia. Opisano przypadki uszkodzenia słuchu. Uszkodzenia stawów (zmiany zwyrodnieniowe) i objawy z nimi związane mogą się utrzymywać nawet kilka lat od zakażenia. Wzrasta poziom prostaglandyny E2 i interluekiny 1, a także kolagenazy.

Rokowanie jest dobre pod warunkiem zastosowania szybkiego i skutecznego leczenia oraz terapii skutków infekcji krętkiem.

Źródło

Źródło

Borelioza – Borreliosis – fitoterapia cz. III i trochę narzekania

Obok antybiotykoterapii boreliozy istnieje alternatywna metoda leczenia tej choroby, przy pomocy preparatów pochodzenia mineralnego, zwierzęcego i roślinnego. Antybiotyki wprowadzono w połowie XX wieku, sulfonamidy w latach 30 XX wieku, zatem kłamstwem by było mówienie, że chorób nie da się wyleczyć bez chemioterapii.

Dawniej była mniejsza higiena, gorsze warunki bytowania, większa zachorowalność na schorzenia zakaźne, większe narażenie na choroby pasożytnicze, a jednak ludzie byli leczeni bez antybiotyków i sulfonamidów. Ludzkość nie wymarła. Niepoprawne i zbyt górnolotne jest mówienie, iż współczesna medycyna radzi sobie z chorobami bakteryjnymi, grzybiczymi i wirusowymi, skoro nie potrafimy wyeliminować zimnicy, lejszmaniozy, czy gruźlicy. Tak samo jak dawniej – nie radzi sobie z posocznicą (sepsis), większymi epidemiami, z bakteriami opornymi na antybiotyki, zwykłymi drożdżakami typu Candida, wirusami i grzybicami skórnymi, albo może się poprawie w wypowiedzi – moim zdaniem radzi sobie w takim samym stopniu jak dawniej, bowiem ludzi jest więcej, lekarzy jest więcej, niż dawniej, jednak statystycznie nie uważam – iż jest lepiej. Teraz głośna jest sprawa modelki Mariana de Costa. Czyżby antybiotyki zawiodły? Ucinanie członków i fragmentów organów po kawałku nie przypomina średniowiecza? Mnie bardzo. Pamiętać należy, że dawniej były wojny, produkcja leków była trudniejsza i wymagała od producentów ogromnej wiedzy i praktyki, a i od lekarzy – prawdziwej znajomości sztuki lekarskiej intuicji i empirii, a nie tylko posiadania kasy, dyplomu i chęci wzbogacenia się oraz obsłużenia jak największej liczby klientów (pacjentów). Dawna medycyna to trudna sztuka, dla wybranych, nie dla 150 osób na roku w zadupiatym mieście, chcącym mieć rangę uniwersyteckiego (tutaj przypomnę, że dawniej na roku medycyny, czy farmacji było 15-20 osób). Wojna, brak prądu, brak komputerów, całej tej elektroniki zweryfikuje współczesną medycynę – i lekarzy ją reprezentujących. Co się stanie jak braknie prądu? Co się stanie gdy rozwalone zostaną ważniejsze zakłady farmaceutyczne uzależnione od prądu i komputerów? Kto zrobi leki? Dawny lekarz i aptekarz potrafili sporządzić leki, znali się na surowcach i recepturze. Dzisiejsi aptekarze (proszę o wybaczenie) to w większości automatyczni sprzedawcy. Dzisiejsza apteka oferuje kosmetyki, szczoteczki do zębów, butelki dla niemowląt z poliwęglanu, olejki do smarowania pupci, pieluszki, słodziki, ba nawet smoczki i podpaski, a niedawno nawet widziałem grzechotki. Czy apteka i aptekarz powinni pełnić takie funkcje. Tymczasem chcę kupić zioła – brak, Pabialginę – brak, Calcypirynę – brak, Solaren – 1 sztuka na półce, ale podpaski zawalają cały regał. Czy świat nie zwariował? Czy Vichy w aptece  nie powinny kojarzyć się raczej z leczniczą solą Vichy? Jedno Wam powiem może 30% leków dostępnych w obrocie na prawdę działa i okaże się pomocnych w potrzebie. Reszta leków ma spreparowane i sponsorowane wyniki badań, służą wyłącznie zarabianiu kasy i są gówno warte. Nie będę komentował, iż ponad połowa towaru w aptece to suplementy diety i kosmetyki. Powinienem jeszcze skomentować politykę polskiego rządu, który doprowadził do ruiny rodzimy przemysł farmaceutyczny. Nie produkujemy w Polsce praktycznie nic ważnego dla bezpieczeństwa zdrowotnego obywateli. W razie wojny nie będziemy mieli antybiotyków, szczepionek i surowic. Wszystko mamy zza granicy. To chore, iż szczepionki na liczne choroby zakaźne są produkowane w Szwajcarii, Rosji, czy Francji. Wiadomo, iż w razie kryzysu, zamieszek kraje te wypną się na Polskę i zaspokoją potrzeby swoich obywateli i zaprzyjaźnionych państw, a Polska zostanie jak to zwykle, co znamy z historii – goła i biedna, przepojona patriotyzmem i dobrymi chęciami i znów będzie odgrywała rolę mesjasza narodów.

Postęp współczesnej farmakologii jest słaby. Chociażby weźmy to co większości ludzi jest bliskie: nie potrafiono wprowadzić nic ciekawego zamiast starych salicylanów, iboprofenu, piramidonu, piralginy, fenacetyny, antypiryny, no odkurzono XIX-wieczny paracetamol i zrobiono z niego super bezpieczny, nawet dla dzieci w syropku. W reumatyzmie też nie jest lepiej: poczciwa indometacyna, kwas mefenamowy (mefacit), diklofenak, ketoprofen, naproksen, fenylobutazon, piroksikam, złoto, ibuprofen. Ciągle od 20, 50 i 100 lat to samo, no ewentualnie grupę hydroksylową gdzieś dołączą, albo sól sodową zmienią na wapniową, albo potasową. Nie krytykowałbym tego, bowiem sam wiem jak trudno coś nowego wprowadzić. Ale wytwórni leków rośnie nam jak grzybów po deszczu, mało wartościowych zakładów, robiących to co jest modne, dla mas. Wszyscy chcą produkować leki, ale zobaczcie – generyki, kopie, suplementy, nic własnego nowatorskiego. Po co nam takie firemki farmaceutyczne?. Po co nam 124 witamina C w czerwonych drażetkach, a nie w żółtych, jak u konkurencji?. Po co nam 72 kopia aspiryny, 302 wersja wapnia o smaku syntetycznej poziomki? Po co nam 91 kopia paracetamolu i mieszanki salicylanu z kofeiną?. No i jeszcze 1023 preparat z miłorzębem, ale tym razem w dwukolorowych kapsułkach i z większą dawką tlenku tytanu. To się staje nudne i zbędne. To chyba doprowadzi do zagłady prawdziwej medycyny i zniszczenia wszystkich wartości nauk medycznych i filozofii medycyny. To sprowadzi medycynę i farmację do zawodówki.

Ale wróćmy do meritum sprawy, czyli fitoterapii boreliozy.

W Szwajcarii fitoterapeuci podjęli próby zastosowania w leczeniu boreliozy dwóch roślin: Uncaria tometosa i Dipsacus silvestris.

Uncaria tomentosa De Candolle, czyli czepota puszysta, niem. Katzenkralle (koci pazur, vilcacora) z rodziny marzannowatych – Rubiaceae. Roślina pochodzi z Ameryki Środkowej i Południowej, a surowcem jest korzeń i kora – Radix et Cortex Uncariae tomentosae. W naturze jest to pnącze. Zawiera alkaloidy indolowe, saponiny trójterpenowe i fenolokwasy (kwas chinowy i jego pochodne). W korzeniu jest około 2% tetra- i pentacyklicznych oksindolowych alkaloidów. Działa immunostymulująco, przeciwnowotoworowo, adaptogennie, przeciwstresowo, przeciwzapalnie, antybakteryjnie i przeciwwirusowo. Około 5-6 g surowca należy gotować przez 5 minut w 220 ml wody, odstawić na 30 minut, przecedzić. Wypić w 2 dawkach. W handlu są również nowoczesne formy vilcacory, należy jednak zwrócić uwagą na jakość produktu, jego pochodzenie i zawartość składników czynnych.

Drugą sztandarową rośliną w leczeniu boreliozy jest szczeć pospolita – Dipsacus silvester (silvestris) Hudson. Roślina ta występuje dziko w Polsce, czasem jest uprawiana. Pospolita na południu Polski. W latach 80 zbierałem tę roślinę do celów leczniczych, a nawet ją hodowałem w ogródku, jednakże nie miałem wówczas pojęcia, że może ona mieć również zastosowanie w leczeniu boreliozy. Należy do rodziny szczeciowatych – Dipsacaceae. Surowcem jest korzeń i liście – Radix et Folium Dipsaci. Korzenie wykopuje sie wiosną lub jesienią, liście przed i w czasie kwitnienia. Surowce obfitują w kwas chlorogenowy, chinowy i kawowy, ponadto w istotne irydoidy: cefelarozyd (=scabiozyd), dipsakotynę i dipsakan (glikozyd), trójterpeny (kwas ursolowy), saponiny i alkaloidy. Kwasy fenolowe wykazują działanie bakteriostatyczne, ochronne na miąższ wątroby (hepatoprotekcyjne), przeciwzapalne i immunostymulujące. Irydoidy mają działanie przeciwbólowe, przeciwzapalne, przeciwreumatyczne i antybiotyczne. Kwas ursolowy wykazuje aktywność przeciwbakteryjną i przeciwzapalną.

Intrakt ze szczeciowy – Intractum Dipsaci: 100 g korzenia lub liści świeżych i zmielonych zalać 300 ml gorącego alkoholu 40% (wódka), odstawić na 2 tygodnie. Przecedzić. Zażywać 3 razy dziennie po 10 ml. Zmiany skórne przemywać równocześnie.

Nalewka szczciowa – Tinctura Dipsaci: 100 g suchego korzenia lub liści rozdrobnionych zalać 300 g alkoholu 40%, macerować 2 tygodnie Przefiltrować. Zażywać 3 razy dziennie po 10 ml. Stosować do przemywania zmian skórnych.

Odwar szczeciowy – Decoctum Dipsaci: 1 łyżkę korzeni lub liści rozdrobnionych zalać 1 szklanką wody, gotować 5 minut, przecedzić. Pić 2 razy dziennie po 1 szklance. Przemywać odwarem również całe ciało (po kąpieli przemyć całą skórę odwarem, pozostawić do wyschnięcia). leczy wypryski i stany zapalne skóry.

Szczeć korzystnie działa przy chorobach reumatycznych.



Dipsacus silvester Hudson – szczeć pospolita

Źródło

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...