Andrzej Duda od początku swojej prezydentury kreował się na obrońcę życia ale poza pijarowymi teksami nigdy nie kiwnął palcem jeśli chodzi o realne działania przeciwko aborcji. Po 5 latach prezydentury jego pierwszą inicjatywą w tej sprawie jest złożenie projektu ustawy… legalizującej mordy na dzieciach podejrzanych o ciężkie choroby lub niepełnosprawność.
Pamiętam jak przed niedawnymi wyborami prezydenckimi niemal wszystkie środowiska prawicowe i katolickie wzywały do głosowania na Dudę, ponieważ miał on rzekomo reprezentować „naszą” cywilizację w przeciwieństwie do Trzaskowskiego. Nie wiem jaką cywilizację reprezentuje Duda ale na pewno nie łacińską i chrześcijańską. Jakby ktoś nie wiedział jak brzmiał zakwestionowany przez TK paragraf:
Aborcja może być wykonana gdy: „badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu”.
Co do istoty rzeczy to dokładnie to samo, co właśnie proponuje Andrzej Duda. Na mocy powyższej przesłanki masowo mordowano w Polsce np. dzieci z podejrzeniem zespołu Downa albo jakiejkolwiek innej choroby. Wystarczyło jedynie podejrzenie lekarza.
Aborcjoniści, w tym dyrektorzy szpitali i ordynatorzy oddziałów położniczych, już teraz zbojkotowali orzeczenie TK i zapowiedzieli, że dalej chcą mordować dzieci podejrzane o chorobę. Duda zrobi im doskonały prezent i da pretekst do tego aby znów zabijać każdego jak leci, bo pod „podejrzenie wad letalnych” w kartotece medycznej można wpisać wszystko, tak jak robiono to do tej pory.
Andrzej Duda chce więc zabijania śmiertelnie chorych dzieci bo inaczej umrą. Na koniec przypomnę jeszcze w jaki sposób do tej pory to się odbywa i będzie się to odbywać gdyby ustawa Dudy weszła w życie:
„Aborcję w Polsce przeprowadza się przez sztuczne poronienie, tzn. nie zabija się dziecka w macicy, ale doprowadza do przedwczesnego porodu. Dziecko, które rodzi się w ten sposób przed 24. tygodniem ciąży, ma niedojrzałe płuca i z tego powodu odczuwa duszność, tak długo jak jeszcze żyje, np. kilka godzin. Duszność jest znacznie trudniejsza do wytrzymania niż ból. W ten sposób torturuje się jeńców wojennych w celu uzyskania zeznań (podtapianie). Prawdopodobnie tak właśnie torturowany był ks. Jerzy Popiełuszko. Człowiek, który sam tego nie doświadczył, nie może sobie wyobrazić cierpienia sztucznie poronionego dziecka, które próbuje samo oddychać i się dusi”.
Taki los funduje własnym obywatelom „katolicki” prezydent z „katolickiej” partii. Wstyd i hańba!
Wpis działacza pro life
Za: PoloniaChristiana – pch24.pl (2020-10-30)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz