Jeśli zadasz na ulicy pytanie, jaką kuchnię z europejskich uznasz za najlepszą? Usłyszysz francuska, włoska, może hiszpańska, może grecka albo turecka ale ilu z Polaków uzna iż jest to kuchnia polska?
Kuchnia polska wydaje się nam taką zwyczajną, że nie warto o niej wspominać. A przecież, jeśli głębiej się zastanowić, to nasza kuchnia wnosi składniki których próżno szukać w kuchniach europejskich, z drugiej strony kuchnie basenu morza śródziemnego wnoszą składniki niedostępne na naszych terenie, które musimy importować, stąd dla nas to rarytas, wręcz element obnoszenia się bogactwem, podczas gdy w tamtych krajach to składniki kuchni nie wyszukanej, jak przysłowiowe wręcz u nas ośmiorniczki. Naprawdę nic szczególnego, w smaku przypominają mięso ryby, choć mięso ryby jest delikatniejsze.
Bogactwo naszej kuchni wynika z pewnie nieszczęsnego położenia geograficznego naszego kraju. Zawsze byliśmy przedmurzem między ludami Azji i ludźmi Europy, gdzie zapędzali się Mongołowie, Tatarzy Turcy… i na naszych ziemiach wytracali swoją siłę parcia na zachód Europy. Z drugiej strony braliśmy udział w normalnych walkach między ludami Europy, odpieraliśmy germański pęd do poszerzania ich terenów. Ofiarą tego parcia germańskiego padły ludy zachodnio słowiańskie, których ziemie należą dziś do Niemiec.
To wszystko jednak wpływało na pulę produktów, które stosujemy w naszej kuchni. Próżno na zachodzie Europy szukać kiszonych ogórków, kiszonej kapusty, grzybów rosnących w lasach. Potrawy z maku, pierogi, to wszystko składniki dla nich egzotyczne a stanowiące bogaty wkład w naszą kuchnię. Nasza kuchnia również korzystała z potraw wywodzących się z kulinarnej Europy Zachodniej czy też z produktów, które pojawiły się w Europie na skutek kontaktów z Ameryką, jak pomidory, ziemniaki.
Właśnie z faktu iż nasza kultura kulinarna korzysta z osiągnięć różnych kultur wynika bogactwo jej smaków.
Oczywiście a kuchniach Europy zachodniej znajdziemy potrawy podobne do naszych, jak choćby pierożki Tortellini, ale nasze wywodzące się kultury słowiańskiej pierogi, kołduny są wyraźnie odmienne i w naszą odwieczną kulturę wpisane. Była to jedna z potraw, którą karmiono biednych w czasie Szczodrych Godów.
Stary, może lekko zgryźliwy dowcip o kuchni angielskiej mówi: „Co powie Polak siadając do posiłku? Smacznego, co powie Francuz? Bon appétit, co powie Włoch? Buon appetito. A co powie Anglik? Never mind.”
Jadąc do Wielkiej Brytanii naprawdę nie nastawiamy się na smaczne potrawy. To efekty jednostronności kultury kulinarnej wynikający z izolacji tego kraju od innych kuchni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz