„W kraju, w którym tak bardzo nasilają się postawy nacjonalistyczne i ksenofobiczne, nie jest łatwo zebrać na szkołę dla afrykańskich dzieci, niestety w Polsce ksenofobia i nacjonalizm są na coraz wyższym poziomie”
Jak przeczytałem na portalu Pomponik.pl (obok Pudelka bardzo porządny serwis, podający wiadomości z halo-halo wielkiego szwiata, nie mniej istotne dla jego zrozumienia od tych w głównych, polskojęzycznych serwisach informacyjnych), że pan Rafał Brzoska (InPost) z przytupem powrócił na ścisłą listę najbogatszych rodaków (Partner Omeny Mensah 7. na liście).
Serdecznie gratuluję, a jego pieniędzy nie jestem sobie w stanie nawet wyobrazić (dżentelmeni o pieniądzach nie rozmawiają, bo je mają, a ja niestety do nich wzdycham zdychając na obczyźnie).
Prywatnie jest on mężem TVN-owskiej pogodynki (kto bogatemu zabroni) tworząc razem – cytuję – „power-couple” polskiego show-biznesu. (Media liberalne używają słowa „partner”, ale ja staram się w mowie odróżniać związek sakramentalny, a choćby i cywilny, od relacji wynikającej z pracy na tym samym policyjnym patrolu).
Znakomitego debiutu na amsterdamskiej giełdzie małżonka pogratulowała mu na Instagramie – szanuję, ale domyślam się, że nie jest to w takim razie wiadomość poufna, a wręcz przeciwnie, stąd pozwolę sobie przytoczyć jej fragment:
„Ukochany moj!
Chciałam w tym wyjątkowym dniu kiedy ze swoją spółka debiutujesz na Amsterdamskiej giełdzie z genialnym historycznie The best wynikiem złożyć Tobie i Twojemu Teamowi ogromne gratulacje i szacunek za wytrwałość w pracy”.
Przyłączam się do gratulacji, a tak swoją drogą, język polska nie tylko trudna, ale i uboga, ale na szczęście możemy sztukować jego braki angielszczyzną typu „the best” czy „team” – ja osobiście nauczyłem się angielskiego w wieku mocno dojrzałym i dziś nie mogę uwierzyć, że przez tyle dekad porozumiewałem się z innymi Polakami bez angielskich pożyczek z listy Swadesha.
TVN-owska pogodynka zwróciła moją uwagę wcześniej, a to za sprawą założonej przez siebie fundacji budującej szkołę w Ghanie. Bardzo szanuję, choć zdziwiła mnie jej wypowiedź:
– W kraju, w którym tak bardzo nasilają się postawy nacjonalistyczne i ksenofobiczne, nie jest łatwo zebrać na szkołę dla afrykańskich dzieci, niestety w Polsce ksenofobia i nacjonalizm są na coraz wyższym poziomie – mówi Omenaa Mensah agencji informacyjnej Newseria Lifestyle. (dziennik.pl, lipiec 2017).
Nieporozumienie wiąże się zapewne z pojęciem „fundacja” – np. wg mnie fundację zakładam, jeśli sam dysponuję pieniędzmi i chcę je przeznaczyć na jakiś zbożny cel. Czym innym jest natomiast żądanie na ten cel pieniędzy od innych, pod emocjonalnym szantażem, ze jak nie wpłacą, to są nacjonalistami i ksenofobami (a antysemityzm to niby pan Pikuś?).
Inne, zebrane ad hoc wypowiedzi tej pani:
„Chciałabym, żeby Polska była takim krajem, którego nie będę się wstydzić, żeby nie było w niej ksenofobii, rasizmu”. („Jestem arystokratką, choć nie przekłada się to na majątek” – Omenaa Mensah o swoich korzeniach, styczeń 2016).
Ktoś mógłby jej pozazdrościć urody, zdrowia i pieniędzy, ale co z tego, kiedy na co dzień żyje ona z palącym wstydem za Polskę i jej mieszkańców.
„Prosta zasada: zajęcia z religii powinny wrócić do Kościoła”, powiedziała Mensah i dodała kilka zdań o tym, jak inne przedmioty mogą uczyć tak ważnej dziś tolerancji. „W szkołach powinny być zajęcia z etyki i koniecznie edukacja seksualna, w której też się wyjaśnia, że czasami jest tak, że mężczyzna kocha mężczyznę albo kobieta kocha kobietę i to nie znaczy, że któraś z tych osób jest złym człowiekiem. Albo, że ktoś ma czarny albo żółty kolor skóry i to też nie znaczy, że jest złym człowiekiem”, argumentowała gwiazda.
(za „Religia powinna wrócić do Kościoła. W szkołach brakuje edukacji seksualnej” wrzesień 2020).
Serio, jak ktoś jest czarny lub żółty to niekoniecznie jest złym człowiekiem? W życiu bym nie pomyślał. A co do tzw. edukacji seksualnej (np. wg wytycznych WHO pod rządami etiopskiego komunisty) zalecana jest masturbacja dla czterolatków, rzecz jasna w szkołach dla hołoty, bo dzieci elity maja się uczyć matematyki, fizyki, chemii, języków i zarządzania, a nie nakładania kondona na banana.
Badania przeprowadzone w szkołach pokazują (zgodnie ze zdrowym rozsądkiem), że zbyt wczesne rozbudzanie popędu płciowego, m.in. przez tzw. edukacje seksualną, prowadzi do coraz częstszych nieplanowanych ciąż i chorób wśród nastolatek, więc zgodnie z demoliberalna logiką należy rozpoczynać tę pseudoedukację jeszcze wcześniej i w jeszcze większym wymiarze.
„Skandalem jest, że prokuratura umarza śledztwo wobec działaczki ONR, która w trakcie manifestacji nawoływała do nienawiści na tle rasowym. Nie stwierdzono znamion przestępstwa. Jak zatem nazwać coś takiego? – mówi Omenaa Mensah, córka Polki i Ghańczyka.(…)
I może jeszcze zamiast wrzucić księdzu na tacę dać tobie na szkołę w Afryce?
– Tak bym wolała. Dla porządku uściślijmy – jestem katoliczką i współpracuję z salezjanami.
Katoliczką tak zwaną niepraktykującą?
– Ja jestem właśnie tą praktykującą katoliczką. Uważam, że pokazuję to swoją postawą. I po prostu staram się być OK. (…)Czasa mi zamiast pójść na niedzielną mszę lepiej poświęcić ten czas na medytację, zastanowić się, jak komuś faktycznie pomóc, być po prostu dobrym”
(Przyzwolenie na rasizm jest większe. A polski rząd i Kościół nic z tym nie robią )
Wzruszające. Jak widać celebryci żyją dziś w swoich bańkach towarzyskich, jeden potakiewicz słucha drugiego i największe brednie wysłuchiwane są z powagą.
[Pomijam, że nasi neo-Słowianie też zamiast na mszę świętą woleliby skakać bez majtek przez ognisko pod rozłożystym dębem gromowładnego Perkunasa. Bo jak zaraz wyjaśnią udający Polaków dekonstruktorzy polskości, msza święta, a już szczególnie w rycie trydenckim, to jak sama nazwa wskazuje obyczaje bliskowschodnich nomadów].
„Omenaa Mensah jest zwolenniczką przyjęcia uchodźców z Syrii w Polsce. Boli ją negatywne podejście Polaków do tej kwestii. Prezenterka uważa jednak, że konieczne jest wypracowanie planu pomocowego, którego wdrożenie zapewni uchodźcom możliwość asymilacji z polskim społeczeństwe”
(Omenaa Mensah: trzeba przyjąć uchodźców)
Zaraz, zaraz, to ilu z mężem przyjęła tych uchodźców do siebie czy też ich nie stać? A może to „Polacy” mimo swego rasizmu i ksenofobii mają ich tu przyjmować, bo ona sama – jak się definiuje – jest Europejką i obywatelką świata?
Cytując zrujnowanego paprykarza – jak żyć? Rasizm, ksenofobia, polski kolonializm (pani Olga od Ksiąg Jakubowych) … i pomyśleć, że za komuny byłem ledwo warchołem.
Rasizm to też piękna idea…
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz