Ludzie żyjący na świecie w dawnych czasach, mieli w sobie wielką mądrość. Jednym z jej przejawów było rozumienie otaczającego ich świata, ale i połączenia jakie z nim mieli. Wiedzieli, że są częścią o wiele większego mechanizmu, a co za tym idzie – działali tak, by nie zakłócać działania całości.
W obecnych czasach ta prosta prawda dociera do Człowieka zazwyczaj w bardzo prozaicznych sytuacjach – np. gdy wyrusza swym samochodem do mechanika, bo jedna z części przestaje spełniać swą rolę.
W takich sytuacjach ludzie z łatwością zauważają połączenie jednego drobiazgu, z całości działaniem, i co więcej – natychmiast reagują.
Jeśli nie zrobią tego w porę, to choćby zapchany filtr powietrza może stworzyć duże problemy z autem. Proste to i logiczne, bo każdy element jest powiązany z pozostałymi.
To bardzo łatwe do zauważenia, a jednak dzisiejsi ludzie jakby przestali dostrzegać owe prawidła światem rządzące. I tak jakby mieli klapki na oczach, tak nie dostrzegają, jak zacofanym jest wspomniane wyżej A U T O.
Ktoś oczywiście może powiedzieć, że to wspaniała technika, wielkie osiągnięcie i rzecz bardzo pomocna. Owszem, to się do pewnego poziomu zgadza, ale jeśli zaczniemy drążyć głębiej, to… do jakich wniosków dojdziemy?
Kiedyś, gdy na Ziemi istniało jeszcze zrozumienie mechanizmów zarządzających tym światem, ludzie mieli o wiele bardziej zaawansowaną technikę – i z jej pomocą przenosili ciężkie rzeczy.
Co w tym pomagało?
Szanowni Państwo, polecam przy pierwszej lepszej okazji – czy to mijając roboty drogowe, czy plac budowy – wziąć głęboki oddech, przetrzeć swe oczy i przyjrzeć się koparce, najlepiej z profilu.
Co wtedy zauważymy?
Ano to, że jej kształt (zwłaszcza wysięgnik z łychą na jej przodzie) do złudzenia przypominają słonia. Oznacza to ni mniej ni więcej, że ludzie z dawnych dziejów Ziemi zaczerpnęli inspiracji i świadomie lub nie – stworzyli mechanicznego słonia.
Skoro więc wzorowali się na Naturze, to pomyślmy jak doskonałym pomocnikiem ludzi musiało być owe kilkutonowe zwierzę? I jeśli ktoś pomyśli, że to abstrakcja, to wciąż zniekształconym, ale jednak obrazem tej współpracy, są Indie.
Tam słonie wykonują wiele prac budowlanych, przenoszą wycięte i zwalone kłody drewna, ogólnie rzecz ujmując – pomagają ludziom w trudnych pracach.
To oczywiście jest już oparte na zasadach pozbawionych mądrości, bo słoń stał się tam niewolnikiem, a przecież kiedyś wykonywał znacznie korzystniejszą pracę dla Człowieka – był bowiem Przyjacielem. Zwierzęta żyły na wolności, ale w zgodzie i harmonii z ludźmi. W ten sposób, kiedy było trzeba coś zrobić – Człowiek prosił o pomoc, ale dostawał ją nie tylko w formie fizycznej, a również (co było o wiele ważniejsze) – w formie ciepłych uczuć, szczerej współpracy i po prostu Miłości.
Jeśli i to komuś w głowie się zmieścić nie może, to przecież wielu ludzi tego doświadcza, gdy w codziennym życiu do domu swego wracają, gdzie czeka na nich pies, papuga lub inne zwierzęta. Już sama ich obecność może Człowieka podnieść na duchu i sprawić, że inaczej się żyje.
Ludzie kiedyś żyli w zupełnej harmonii z otaczającą ich naturą; niedźwiedź kopał doły potrzebne pod fundamenty domów, słonie nosiły ciężkie rzeczy, konie i wielbłądy nosiły dobytek, a pozostałe przykłady – niech wszystkim Państwu same się pojawią przed oczyma.
Człowiek ma w sobie pamięć dawnych dziejów i wciąż z nich czerpie inspirację.
A jeśli ktoś nie może przyjąć, że wielkie i ‘dzikie’ (jak je zwykliśmy nazywać) zwierzęta nie mogą być przyjaciółmi ludzi, to wiele jest historii o takiej właśnie więzi, gdy np.
Człowiek z aligatorem bawią się, pływają i wspólnie żyją. Co więcej – jest też dość słynna osoba, która lwy tarmosi po grzywie, śmiejąc się i z nimi ganiając.
Co więc w takim razie uznaliśmy za możliwe i dlaczego – skoro potem, patrząc na koparkę, znajomy kształt słonia znaleźć możemy…
Wspaniałych Obserwacji,
Andrzej Tomicki
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz