czwartek, 15 lipca 2021

Przemysław Krupa: Monopole a wolny rynek

Przemysław Krupa: Monopole a wolny rynek

„A co będzie, jeśli ktoś wykupi całą polską kolej i będzie żądał horrendalnie wysokich cen za transport?”
„Jak wolny rynek zareaguje na gigantyczny kartel firm komputerowych?”

Zapewne każdy z was musiał niegdyś odpowiadać na podobne pytania w wielu forumowych, czy koleżeńskich dyskusjach. Monopole to jedna z największych obaw początkujących wolnorynkowców. Plasuje się gdzieś obok higieny w restauracjach (brak Sanepidu) i przyszłości dzieci z biednych rodzin. Samo logiczne myślenie laika ukazuje jedynie skutki istnienia monopoli, do wykazanie przyczyn ich istnienia (albo niemożności istnienia na wolnym rynku) potrzeba większej wiedzy, głębszego wgłębienia i dłuższego kontaktu z wolnościową ekonomią.

A zatem, jak wolny rynek radzi sobie ze szkodliwymi monopolami? Satysfakcjonującej odpowiedzi udziela nam Szkoła Austriacka i prakseologia.

Zadajmy sobie podstawowe pytanie: czy monopole mogą powstawać na wolnym rynku? Oczywiście, że tak. Znamy wiele przypadków z historii, gdzie prywatne przedsiębiorstwa zdobywały niemal 100% danego rynku bez żadnej pomocy państwa. Po prostu oferowały najlepsze towary za najniższą cenę. Zdobywały zaufanie, szacunek oraz stale powiększały własne wpływy i sprzedaż. Pozostawiały daleko w tyle niewydolną konkurencję, stając się monopolistami.

Czy istnienie takiego monopolu należy uznać za złe? Jeśli istnieje firma, która ma „monopol” (tzn. praktycznie nie ma konkurencji) i klienci są z jej usług i cen zadowoleni – problemu nie ma.

Komplikacje pojawiają się przy próbach wykorzystania pozycji monopolisty. Najczęściej przejawia się to staraniami ustanowienia ceny monopolowej.

Ceny konkurencyjne są wynikiem dostosowania się sprzedających do popytu konsumentów. Jeżeli ceny są konkurencyjne, cała dostępna podaż zostaje sprzedana. Cały proces gospodarczy funkcjonuje dla dobra konsumentów. Nie istnieje konflikt interesów między kupującymi a sprzedającymi. Jednakże w określonych warunkach ograniczenie podaży i podwyższenie cen przynosi im korzyści. W taki sposób ustalone ceny naruszają interesy konsumentów. Są to ceny monopolowe.

Wyobraźmy sobie taki przykład: Mała firma produkująca najlepsze i najtańsze zabawki na rynku, osiągnęła status monopolisty. Posiada 100% rynku. Właściciele przedsiębiorstwa czują pokusę, aby wykorzystać własną pozycję ustanawiając cenę monopolową (ograniczenie podaży i sprzedaż dobra po wyższej cenie jednostkowej). Jednakże nie są w stanie oszacować, jaka cena monopolowa będzie przynosić im zysk. Czy zbytnio podwyższając ceny nie narażą się na gwałtowny odpływ klientów i powstanie silnej konkurencji? Nie są wszechwiedzący, aby znać indywidualne skale wartości ludzi. Czy klienci, którzy kupowali zabawkę za 5 zł, kupią ją teraz za 15? Czy raczej przeznaczą fundusze na inny produkt?

Przypuśćmy, że tak wygląda indywidualna skala wartości jednego z klientów.

1. 15 zł
2. Książka
3. 10 zł
4. Zabawka
5. 5 zł

Widzimy, że póki zabawka kosztuje poniżej 10 zł klient jest gotów ją zakupić. Gdy jednak monopolista podwyższy cenę do przykładowych 15 zł klient zrezygnuje z nabycia zabawki, gdyż 15 zł w kieszeni jest dla niego więcej warte niż sam produkt. Sprzedawca nie jest w stanie ocenić ilu ludzi zareaguje podobnie.
Jak widzimy próba ustanowienia ceny monopolowej niesie za sobą ogromne ryzyko: straty klientów i zysku, oraz możliwość powstania silnej konkurencji, chcącej zaspokoić powstały popyt.

Przypuśćmy teraz, że dana firma osiągnęła monopol w bardziej specyficznej branży. Jako przykład weźmy koleje. Za każdy przejazd żądają bardzo wysokiej kwoty (dla dobra analizy – udało im się ustalić cenę monopolową), ludzie muszą korzystać z ich usług, gdyż nie mają wyboru (również dla dobra analizy, bo wybór oczywiście mają, ale o tym później). Jak się potoczy tego typu sprawa?

Na wolnym rynku, jeśli dana branża jest opłacalna (utrzymują się wysokie ceny), to przyciąga to natychmiast wielu innych przedsiębiorców – a wówczas ci inwestują duże pieniądze w zbudowanie konkurencyjnej infrastruktury kolejowej, co zmusza monopolistę do obniżenia cen.

Oprócz tego, istnieje tzw. Konkurencja produktów. Jeżeli cena kolei jest zbyt wysoka – pożyczam samochód. Gdy samochód staje się zbyt drogi – jadę autobusem.

Jak widać na wolnym rynku monopolista ma naprawdę ciężko. Nie może pozwolić sobie na branie cen z kosmosu. Cały czas obowiązują go prawa ekonomii: prawo popytu i podaży. A ustalenie ceny monopolowej zawsze wiąże się z ryzykiem utraty klientów. Dlatego będzie starał się maksymalizować jakość i ofertę, aniżeli próbować grabić konsumentów.

Przemysław Krupa
17.11.2008
źródło: http://liberalis.pl/2008/12/02/przemyslaw-krupa-monopole-a-wolny-rynek/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Art. 241, czyli czy dowodziłem w Sahryniu?

  Art. 241, czyli czy dowodziłem w Sahryniu? Tytułowy art. 241 kodeksu karnego brzmi: „[Naruszenie tajemnicy postępowania przygotowawczego l...