Koledzy Antoniego Macierewicza z MON są bezlitośni: uważają, że polityk jeszcze długo będzie zlecał kolejne ekspertyzy i przeciągał w czasie raport ws. przyczyn katastrofy, ponieważ nadzwyczaj podoba mu się stanowisko szefa komisji i nie chce być znów szeregowym posłem.
Macierewicz zaprzecza i mówi o prowokacji.
Raport końcowy miał być opublikowany już dawno – jakiś rok temu! Jednak nagle Antoni Macierewicz zaczął zlecać kolejne ekspertyzy. Dziennikarze oraz ich źródła informacji w MON twierdzą, że polityk stara się wymusić na Mariuszu Błaszczaku powołanie podkomisji na kolejny rok.
– Macierewicz ma teraz stanowisko, sekretariat i samochód, a jak złoży raport końcowy, to stanie się szeregowym posłem – powiedział „życzliwiec” z MON Gazecie.pl. Jak podaje portal, w drodze mają być kolejne ekspertyzy. „Kolejna ekspertyza ma dotyczyć rejestratorów lotu. Kontynuowanie prac to sposób na uzasadnienie, czy wręcz wymuszenie na Mariuszu Błaszczaku decyzji o wydłużeniu istnienia podkomisji” – pisze redaktor portalu.
Macierewicz: „To bzdura”
Antoni Macierewicz natychmiast skomentował sprawę dla zaprzyjaźnionych mediów. Stwierdził, iż mamy do czynienia z „prowokacją Agory”.
Ostatnie badanie dotyczące rejestratorów zostało przeprowadzone już jakiś czas temu i jasno wykazało, w którym miejscu samolotu doszło do eksplozji. Były to jednak nasze badania, a nie zlecone ekspertyzy. O żadnych innych badaniach i ekspertyzach, jakie miałbym niedawno zlecać, nic nie wiem – zapewnił niezależną.pl.
Nie wiemy, które badanie przeprowadzone „jakiś czas temu” Antoni Macierewicz ma na myśli. Być może chodzi o rewelacje z marca, gdy ogłoszono, że „Rosjanie ukryli element świadczący o przebiegu wydarzeń, zapisujący parametry lotu, którego nie można było sfałszować. Dowód ten został przez Rosjan ukryty, po to by nie można go było zbadać”.
Nie wiemy, które badanie przeprowadzone „jakiś czas temu” Antoni Macierewicz ma na myśli. Być może chodzi o rewelacje z marca, gdy ogłoszono, że „Rosjanie ukryli element świadczący o przebiegu wydarzeń, zapisujący parametry lotu, którego nie można było sfałszować. Dowód ten został przez Rosjan ukryty, po to by nie można go było zbadać”.
Maciej Lasek szybko wyśmiał na Twitterze tę teorię:
To ma być według Antoniego Macierewicza „superwytrzymaly” rejestrator – w bakielitowej obudowie. „Odnaleziony” tak jak „dowód” na wybuch – na zdjęciach.
Polski producent czarnych skrzynek również nie uwierzył w niedawną hipotezę Antoniego Macierewicza.
Szef podkomisji po raz kolejny zapowiedział, że raport jest praktycznie gotowy. Słyszymy to już od dłuższego czasu. I tym razem Antoni Macierewicz nie powstrzymał się, aby nie wsadzić szpilki nieprzychylnym mediom:
– Niektórzy jednak najwyraźniej się boją pokazania okoliczności katastrofy smoleńskiej i tego, jaka odpowiedzialność spada w tej sprawie na Platformę Obywatelską, Donalda Tuska, a także „Gazetę Wyborczą” i TVN.
Jedno jest pewne. Któraś wersja musi być prawdziwa. Nowe badania albo są przeprowadzane, albo nie.
Taśmy grozy
Niewiele do tej pory wynikło z odpalonej w kwietniu „bomby” na temat śladów trotylu na siedzeniach tupolewa. Sensacyjne ustalenia przekazał tygodnik „Sieci”. Od tego czasu jednak żaden przełom nie nastąpił. Nie nastąpił pomimo ogłoszenia przez Antoniego Macierewicza, że to wybuch miał być przyczyną tragedii w 2010 roku.
Od tego czasu jednak na Macierewicza spadła fala krytyki – po pierwsze za zgodę na umieszczenie w filmie wyemitowanym w TVP nagrań z ostatnich sekund przed katastrofą (słychać na nim przejmujący krzyk ginących ludzi). Również część rodzin smoleńskich zwróciła się przeciwko politykowi. Media opisały „taśmy Macierewicza” z rozmów z rodzinami. Wynika z nich, że nie dotrzymał danego im słowa w kwestii publikacji szczątkowych materiałów oraz niewyrzucania nikogo z podkomisji. Gazeta.pl zasugerowała wówczas, że PiS zamierza w związku z tym podkomisję powoli wygaszać.
Obecnie nadal trwa spór o wrak. Maria Zacharowa napisała na Telegramie ponad tydzień temu, że „twierdzenie, że strona rosyjska przetrzymuje wrak samolotu w nieskończoność, nie ma żadnych podstaw”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz