Przejdź do głównej zawartości

Nie będzie kabaretu, będzie chór? Kolejna „reforma sądów”.


Spokojnie, kabaret też będzie. Przecież PiS zapowiedziało kolejną reformę sądów… I wbrew pozorom nie chodzi w niej tylko o wymianę tabliczek na gmachach, co było już zresztą ćwiczone w przypadku prokuratury.

Istotnym elementem (której to już kolei…?) „reformy” wydaje się być kwestia hierarchii zawodowej i promocji jako form budowania klientyzmu sędziowskiego. Jak wiadomo, obecna ścieżka awansowa pozwalała dotąd na uzyskiwanie większej i przede wszystkim szerszej dyspozycyjności sędziów. Można by zatem zakładać, że akurat taka partia jak PiS – powinna to doceniać.

A jednak, Kaczyński i Ziobro mają już chyba dość dłubaniny, przeciągania do siebie tak samo marnego materiału ludzkiego, jak w parlamencie – tylko chadzającego w togach.

Chodzić zatem może o przerwanie cyklu i odtworzenie go w oparciu o awanse stricte administracyjne, które jakoś tam resort już sobie przecież poukładał mianując własnych funkcyjnych trochę w poprzek, a trochę w oparciu o dotychczasowe układy. Teraz zaś cały proces tylko ulegnie wzmocnieniu w ramach tworzenia nowych struktur – ale ze starych twarzy. I życiorysów…

Sędzia musi być czyjś. Po prostu MUSI.

Bo cokolwiek by fani PiSowsko-Solpolskiego mieszania nie opowiadali – to przecież nowych sędziów od przemianowania sądów rejonowych na oddziały sądów okręgowych nie przybędzie. Będą to ci sami niedouczeni, skorumpowani, emocjonalnie powykrzywiani goście, co pod rządami PO, PSL i jeszcze SLD. Tyle tylko, że część z nich, wzmocniona młodymi karierowiczami już przeszła albo wkrótce za awanse przejdzie na stronę władzy. Reszta zaś będzie dalej oczekiwać na odwrócenie karty i własną kolej przy korycie, oczywiście po zwycięstwie europejsko-praworządnych demokratów.

Z punktu widzenia samych podsądnych – różnica ta jest i będzie zupełnie niezauważalna. No chyba, że ktoś ma szczęśliwie dojście do układu, z którym powiązany jest sędzia w jego akurat sprawie.

Bo w Polsce każda znacząca partia, każda grupa trzymająca władzę, każdy układ lokalny, branżowy czy zwłaszcza centralny – jest kryszą dla jakiejś grupy sędziów. Nadal najważniejszym pojęciem wymiaru sprawiedliwości III RP – pozostaje termin DOJŚCIE. A jeśli nawet czasem szerzej otwiera się drzwi kandydatom na sędziów, promuje młodszych i mniej jeszcze… osławionych – to skutki są przeważnie nie lepsze, bo wskutek manipulowania dostępem do zawodów prawniczych zasilają je często ludzie, którzy nie powinni być sędziami nawet podwórzowego cymbergaja. A ponadto i tak muszą dołączyć do którejś sfory – albo zapaść się w jakimś sądzie mordobijskiego rejonu, sądzić nieletnich lub wykreślać z rejestru dawno już nieistniejące spółki i stowarzyszenia.

Ziobro może odejść?

Kolejna zatem „reforma sądów” nie jest więc i być nie może żadną prawdziwą zmianą, tylko kolejną gierką personalno-polityczną, bo przecież innych pod obecnymi rządami się nie prowadzi, a i chyba nie byłyby możliwe i w realiach demokracji partyjno-medialnej, i przy polskim położeniu geopolitycznym.

Stąd właśnie, patrząc od strony tak lubianej przez Kaczyńskiego i Ziobrę kadróweczki – zapewne w końcu, po paru latach PiS dostrzegło wreszcie, że nawet mając w garści więcej marchewki części sędziów i tak nie pozyska, bo są oni trwale afiliowani przy innych ośrodkach politycznych. Ale jak to u kierowników zamieszania – wystarcza im wszak sama funkcyjna kadra, bo nawet tych niechętnych mogą mieć za jej pomocą pod kontrolą, w ramach ściślejszej organizacji, możliwości zsyłania dotychczasowego sędziego okręgowego na zadupie itp. Być może też, jak zwracają hobbyści lepiej rozeznani w mikrobiologii rozkładu Zjednoczonej Prawicy – planowana operacja ma być także prztyczkiem za nieudolność dla Ziobry – i okazją, by PiS podporządkowało sobie sądy bezpośrednio, bez jakichś tam chłopców w solarnych majtkach…

Tak czy inaczej więc – producenci świeczek i zniczy mają powody do radości. Wszak sprzedawanie tych żałobnych gadżetów pod cmentarzami to kolejny już rok czysta loteria – a pod sądy zbyt zapewniony. I to przez cały okrągły rok!

Koniec zabawy z eurokratami

Niestety jednak, nie wszyscy mają tyle powodów do radości, co szykujący się do awansów sędziowie dyspozycyjni i obrotowi oraz sprzedawcy galanterii cmentarnej. Jak to przy każdej takiej okazji, rząd, partia i resort rozpaczliwie wyciągają z szuflad co tam mają niedopracowane – klecą z tego na kolanie coś w ogóle niepodobnego do jednolitego prawa. Nie inaczej chyba będzie i tym razem, gdy do ewidentnej zagrywki administracyjno-organizacyjnej – dopisuje się także jedną poważną zmianą systemową, czyli wyraźne obniżenie rangi (a zapewne i poziomu) rozstrzygnięć w sprawach ze skarg kasacyjnych, które mają sobie przewędrować do nowych (?) sądów regionalnych, będących jakąś kolejno beretotogą z płetwami, czyli pomieszaniem funkcji sądów apelacyjnych z … no właśnie, z czym, delegacją Sądu Najwyższego w teren?

I to jest jedyny ciekawy kawałek całego tego salta na wymęczonym tyłku polskiej Temidy. Bo oczywiście chodzi przede wszystkim o takie poddańcze wobec UE zlikwidowanie Izby Dyscyplinarnej SN – by nikt w kraju nie zwrócił na to uwagi. Ale może jest to również objaw… przeczucia, że zabawa z Europejskim Trybunałem Sprawiedliwości i KE naprawdę dobiega końca i trzeba będzie ustąpić już nie tylko z nikomu zresztą nigdy do niczego niepotrzebnej dziwacznej komórki organizacyjnej – ale i oddać sam Sąd Najwyższy i to jeszcze przed oddaniem władzy? Bo potem to ci drudzy będą przecież czyścić i obsadzać sądy, wszystko jedno jak się będą one nazywać – a to PiS-owcy i Solpolowcy będą pod nimi trzymać znicze.

Bo to jak zwykle nie wiadomo czy to kabaret, czy typowo polski dzień zaduszny. A najpewniej jak zwykle – jedno i drugie…

Konrad Rękas
Konserwatyzm.pl
https://chart.neon24.pl

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Twój kot macha ogonem? Zobacz, co to oznacza.

  Merdanie ogonem u psa jest dla większości ludzi czytelne. Świadczy o ekscytacji i pozytywnym nastawieniu zwierzęcia. A jeśli kot macha ogonem, to jest zadowolony czy może wręcz przeciwnie? Czy koci ogon mówi to samo co psi? Istnieje sporo mitów wokół tego zjawiska, a ich konsekwencje bywają przykre. Poznaj tajniki mowy kociego ogona. Machanie ogonem przez kota może być jednym z sygnałów ostrzegawczych Różnice w psiej i kociej mowie ciała Traktowanie kota jak małego psa jest dużym błędem, szczególnie przy okazji interpretowania mowy ciała obu gatunków. Psi ogon merdając mówi coś zupełnie innego niż ogon koci. Pies manifestuje w ten sposób dobry nastrój i pozytywną ekscytację, kot – zdenerwowanie, złość i napięcie. A dlaczego w ogóle zwierzę macha ogonem? Ten rodzaj komunikowania sprawdza się na odległość, bez potrzeby zbliżania się osobników do siebie. Merdający czy machający ogon widać z daleka, co daje dużo czasu na podjęcie adekwatnego działania. Koty preferują ten rodzaj „zdystans

Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków?

  Polskie drewno opałowe ogrzeje Niemców. Co zostanie dla Polaków? Ilość drewna byłaby w Polsce wystarczająca, gdyby nie było ono sprzedawane za granicę. Tymczasem przedsiębiorcy z Niemiec wykupują polskie drewno opałowe. Co sądzą o tym przedstawiciele przemysłu drzewnego? Jak  wynika  z nieoficjalnych ustaleń „Super Expressu”, niemieccy przedsiębiorcy masowo wykupują polskie drewno opałowe, które sprzedają Lasy Państwowe. W efekcie rosną ceny drewna, brakuje opału dla Polaków, którzy, jak wcześniej  pisały  media, rzucili się do zbierania chrustu na opał w lesie. Ciekawe jest, że jak informował Murator, ceny drewna opałowego wzrosły o 100 proc. względem 2021 roku i za m3 drewna opałowego trzeba teraz zapłacić średnio 400-500 zł. Ceny w Lasach Państwowych są niższe i zależne od regionu. W rozmowie z TOK FM Rafał Zubkowicz z Dyrekcji Generalnej Lasów Państwowych zauważył, że średnia cena gałęziówki wynosi 30 zł, nie wliczając w to transportu, pocięcia, rozładunku itd. Z kolei podczas  r

Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy”

  Ukrainiec odpowie za handel ludźmi i organizowanie nielegalnych zbiórek pod marketami „na chore dzieci z Ukrainy” Ukraiński mężczyzna w wieku 38 lat został oskarżony o handel ludźmi. Jego przestępcze działania skupiały się również na rekrutowaniu osób do pracy, która miała polegać na zbieraniu datków do puszek, rzekomo przeznaczonych na pomoc dla chorych ukraińskich dzieci. Straż Graniczna poinformowała o sprawie w czwartkowym komunikacie. „Oskarżony obywatel Ukrainy werbował swoich rodaków do pracy, polegającej na zbieraniu do puszek datków przeznaczonych rzekomo na chore ukraińskie dzieci” – informuje SG. W toku dochodzenia ustalono, że w okresie od września 2020 roku do sierpnia 2022 roku, 38-letni Ukrainiec angażował ludzi do pracy, wprowadzając ich w błąd co do charakteru, warunków i legalności tej pracy. Dodatkowo, pomagał pokrzywdzonym uzyskać niezbędne dokumenty, takie jak zaświadczenia o pracy sezonowej przy zbiorach owoców w gospodarstwach lub firmach w okolicy Grójca. „Nas