Władze medyczne Hiszpanii potwierdziły w poniedziałek pojawienie się na terytorium tego kraju pierwszych przypadków jednoczesnego zakażenia koronawirusem oraz wirusem grypy, czyli tzw. fluroną.
Według resortu zdrowia nietypowa infekcja dotyczy pacjentów z Katalonii. Hiszpańskie służby medyczne nie sprecyzowały, ilu chorych dotyczą przypadki flurony.
Według stacji “Telemadrid” do poniedziałkowego popołudnia w Katalonii potwierdzono zaledwie “kilka przypadków” równoczesnej infekcji wirusem SARS-CoV-2 i grypą.
W poniedziałek rano władze sanitarne Katalonii, potwierdzając pojawienie się flurony, napisały, że liczba jej przypadków jest na “niskim poziomie”. [Ale ludzie na pewno umierają setkami tysięcy – admin]
“Przypadki te nie są ciężkie i nie wymagają szczególnych działań medycznych”, wyjaśniła Gemma Craywinckel z katalońskich służb sanitarnych.
W Katalonii w dalszym ciągu utrzymuje się wysoki poziom zakażeń koronawirusem. W poniedziałek dobowa liczba infekcji – wedle covidiańskich szacunków – wyniosła blisko 7,5 tys. Podczas ostatnich 24 godzin wśród pacjentów z Covid-19 nie zanotowano żadnego zgonu.
W związku z doniesieniami z Hiszpanii rodzi się jedno pytanie – czy flurona pojawiła się dlatego, żeby znów nie gadano, że grypa gdzieś zniknęła?
[Strach nas paraliżuje na samą myśl, co będzie, gdy wykryją jednoczesne zakażenie grypą, koronawirusem i opryszczką… – admin]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz