Powstanie wielkopolskie było zrywem niepodległościowym, o którym w poprzednich latach czasami zapominano. Od teraz ma się to zmienić. 27 grudnia został ogłoszony przez prezydenta RP Andrzeja Dudę Narodowym Dniem Zwycięskiego Powstania Wielkopolskiego.
Powstanie wielkopolskie było największym, zwycięskim polskim powstaniem. Wybuchło 27 grudnia, a w jego rezultacie Wielkopolska został przyłączona do odrodzonej Rzeczpospolitej.
Geneza powstania wielkopolskiego
Trzeci rozbiór Polski miał miejsce w 1795 roku. Rzeczpospolita zniknęła z map Europy. Zachodnie ziemie naszego kraju dostały się we władanie Prus. Po 1807 roku z ziem tych utworzono Księstwo Warszawskie, zaś po upadku Napoleona większość zachodnich ziem byłej Rzeczpospolitej powróciło w strefę wpływów Królestwa Prus, które utworzyło na tym terenie Wielkie Księstwo Poznańskie, zmienione w 1848 roku na Prowincję Poznańską.
Początkowo Polakom pod władzą pruską żyło się względnie dobrze. Z czasem represje nasiliły się, następowała germanizacja (zwłaszcza polskich dzieci). Nagonka na Polaków przybrała na sile po zjednoczeniu Niemiec w 1871 roku i utworzeniu Cesarstwa Niemieckiego.
Pomimo silnej akcji germanizacyjnej i walki z Kościołem Katolickim, który w Niemczech kojarzony był z polskością, wielu Polaków nie poddawało się represjom i organizowało się w stowarzyszeniach i organizacjach politycznych.
W czasie I wojny światowej wielu Polaków zostało zaciągniętych do wojska niemieckiego. Podobne sytuacje miały miejsce także w innych zaborach, tak więc nierzadko dochodziło do sytuacji, kiedy po dwóch stronach frontu walczyli ze sobą członkowie rodzin.
Dla polskich działaczy politycznych Wielka Wojna pomiędzy zaborcami była jednocześnie pierwszą od wielu dekad realną szansą na odzyskanie niepodległości. Akt 5 Listopada ogłoszony w 1916 roku przez cesarzy niemieckiego i austriackiego mówiący o utworzeniu niepodległego państwa polskiego dawał nadzieję, że marzenia mogą wkrótce nabrać realnych kształtów, choć wielkie obawy wzbudzał fakt, że w akcie tym nie wspominano, w jakich graniach Polska miałaby się odrodzić.
W Wielkopolsce istniało wiele organizacji powiązanych z obozem katolickim i narodowym. Latem 1918 roku w Poznaniu powołano do życia związaną ze stronnictwem Józefa Piłsudskiego Polską Organizację Wojskową, na czele której stanął Wincenty Wierzejewski. 11 października 1918 roku polskie organizacje z Wielkopolski wydały wspólną odezwę, w której opowiedziały się za niepodległością i integralnością państwa polskiego, które bez Wielkopolski istnieć nie mogło. Pisano:
„Tylko zjednoczenie wszystkich części narodu osiadłych na ziemiach polskich w jedną całość, wyposażoną w pełnię praw państwowych, stanowić może rękojmię trwałego przymierza narodów. W tej chwili rozstrzygającej o naszej przyszłości naród cały na całym obszarze ziem polskich we wszystkich swych warstwach, wspólną opromieniony myślą, tworzy jeden wielki, zwarty a solidarny obóz narodowy. My, Polacy w dzielnicy pruskiej, stwierdzamy tę zgodę i zwartość podpisami wszystkich bez wyjątku istniejących stronnictw polskich oraz całej prasy, jako wyrazicielki opinii publicznej”.
Wraz z zakończeniem I wojny światowej, w Niemczech, które wojnę przegrały, następował wzrost nastrojów rewolucyjnych. W całej Rzeszy tworzono rady robotników i żołnierzy (na wzór bolszewickiej Rosji). Względy spokój panował jednak w Wielkopolsce. Polacy coraz śmielej mówili o niepodległości i przyłączeniu swoich ziem do dopiero co odrodzonej Polski, pomimo tego, że w Berlinie nikt nie chciał słyszeć nawet o tym, aby Wielkopolska miała zostać przyłączona do Rzeczpospolitej. To tylko bardziej mobilizowało polskich działaczy, którzy już na 3 grudnia 1918 roku zwołali do Poznania Polski Sejm Dzielnicowy, w którego obradach wzięło udział 1399 delegatów z Wielkopolski, Pomorza Gdańskiego, Warmii i Mazur oraz Śląska.
6 grudnia rozpoczęła swoją działalność Naczelna Rada Ludowa (NRL), która przejęła faktyczną władzę w Wielkopolsce. To wszystko zaczynało jednocześnie coraz bardziej niepokoić Niemców, którzy wysłali do Poznania liczne siły porządkowe, które miały rozprawić się z buntującymi się Polakami.
Paderewski w Poznaniu
Ignacy Jan Paderewski, wielki pianista i orędownik niepodległości Polski był postacią znaną i rozpoznawalną na całym świecie. To właśnie on miał stanąć na czele rządu „pojednania narodowego” pomiędzy obozem narodowym a rządem Jędrzeja Moraczewskiego.
Paderewski przybył do Polski z Wielkiej Brytanii. Najpierw znalazł się w Gdańsku, skąd pojechał do Poznania spotkać się z działaczami niepodległościowymi. 27 grudnia jego pojawienie się w Poznaniu odczytano w Berlinie jednoznacznie: Polska rości sobie prawa do Wielkopolski.
Zamierzano Paderewskiego, de facto, wyrzucić z Poznania, ale tłum, który ciągle mu towarzyszył nie dopuścił do tego. Na cześć pianisty wydano bankiet, który stał się okazją do wielkiej manifestacji patriotycznej w całym mieście.
27 grudnia Niemcy wzburzeni wcześniejszym zachowaniem Polaków, zorganizowali w Poznaniu swoją manifestację połączoną z przemarszem niemieckich wojsk. O ich zachowaniu mówi wiele komunikat wydany przez NRL:
„Wczoraj po południu, na krótko przed czwartą, nadciągały do miasta z koszar na Jeżycach oddziały uzbrojonych żołnierzy niemieckich z 6 pułku grenadierów, w liczbie około 200, z oficerem na czele, śpiewając niemieckie pieśni, wtargnęli do gmachu Naczelnej Rady Ludowej, zrywając tamże sztandary angielskie, amerykański i francuski. W dalszym pochodzie (…) czynili to samo, wdzierając się zwłaszcza na Berlińskiej do domów prywatnych i zrywając tamże z balkonów chorągwie koalicyjne, amerykańskie i polskie, które deptano nogami.
Prowokacyjne zachowanie się gwałtowników niemieckich zwabiło nieprzygotowaną na napaść i prowokację ludność polską, która wyległa na ulice. Tymczasem żołnierze niemieccy dotarli do Banku Związku, tu zdarli i znieważyli sztandary angielskie i amerykańskie i tu padł pierwszy strzał do dyrektorów, który na szczęście chybił (…). Gdy mrok zapadał, rozpoczęli żołnierze niemieccy strzelaninę z kierunku Prezydium Policji. Niemcy ustawili tutaj dwa karabiny maszynowe i wśród ogólnego popłochu skonsternowanej ludności rozpoczęli ogień w kierunku „Bazaru”, między innymi w okna, gdzie mieszka Paderewski, złożony niemocą po przebytej na okręcie hiszpance (…).
Ze strony polskiej zrazu nie odpowiadano, usiłowano dojść do jakiegoś porozumienia i uniknąć krwi rozlewu. Gdy jednak strzały nie ustawały, gdy szereg osób odniosło rany, Straż Ludowa poczęła odpowiadać na strzały i zarządziła środki bezpieczeństwa mające chronić przechodniów”.
Powstanie wielkopolskie
Tym samym powstanie wielkopolskie rozpoczęło się 27 grudnia 1918 roku. Do ataku przeciwko strzelającym Niemcom ruszyły oddziały Straży Ludowej, POW oraz Służby Straży i Bezpieczeństwa. Wkrótce Polacy zdobyli Prezydium Policji, Pocztę Główną, Dworzec Główny i część fortyfikacji.
Jednocześnie przekazano wiadomość do innych miast Wielkopolski, że powstanie ma się rozpocząć. Walki rozgorzały w wielu miejscowościach, m.in. Gnieźnie, Środzie, Wrześni, Kórniku, Jarocinie, Szamotułach, Opalenicy, Środzie Wielkopolskiej, Wielichowie, Grodzisku Wielkopolskim, Wronkach i Pniewach.
Początkowo Naczelna Rada Ludowa prowadziła z Niemcami rozmowy o zachowaniu spokoju, ale zakończyły się one fiaskiem. Wówczas NRL nominowała na tymczasowego dowódcę powstania majora Stanisława Taczaka. Szefem Sztabu został kapitan Stanisław Łapiński.
28 grudnia powstańcy zdobyli Cytadelę i arsenał. Ostatecznie miasto zostało wyzwolone 6 stycznia 1919 roku, kiedy oddziały powstańcze pod dowództwem Mieczysława Palucha przejęły kontrolę nad lotniskiem Ławica. Wraz z lotniskiem przejęto kilkaset samolotów.
W tym samym czasie walczono w innych częściach regionu. Ostatecznie front uformował się na odcinku Lubasz – Miały – Kwilcz – Lwówek. Polacy zajmowali kolejne miasta Wielkopolski. 1 stycznia 1919 roku Ignacy Jan Paderewski przyjechał do Ostrowa, skąd wyruszył dalej do Warszawy. Regularne walki trwały w całej Wielkopolsce. W większości miejsc zwycięstwa odnosili Polacy, co świadczy o perfekcyjnym przygotowaniu powstania wielkopolskiego.
4 stycznia NRL powołała Wojciecha Trąmpczyńskiego na Naczelnego Prezesa Prowincji Poznańskiej i Prezesa Rejencji w Poznaniu. Jego wybór miał uregulować rządy w całym regionie i nie dopuścić do nastania anarchii. Po konsultacjach pomiędzy Poznaniem a Warszawą, jako dowódca powstania został przysłany do Wielkopolski generał Józef Dowbor-Muśnicki, który 8 stycznia został mianowany wodzem naczelnym powstania wielkopolskiego, a trzy dni później otrzymał tytuł Głównodowodzącego wszystkich Sił Zbrojnych Polskich byłego zaboru pruskiego. Jednocześnie wszystkie polskie jednostki zostały uznane za regularne wojsko. Zorganizowano nabór do wojska kilku roczników. 9 stycznia NRL ogłosiła ponadto oficjalne przejęcie władzy w Wielkopolsce.
Działania dyplomatyczne
W tym samym czasie w Paryżu trwała konferencja pokojowa kończąca I wojnę światową. Przywódcy powstania wielkopolskiego kontaktowali się z polskimi przedstawicielami w Wersalu. Polskę reprezentowali Roman Dmowski oraz Ignacy Jan Paderewski. Przedstawiali oni konieczność istnienia niepodległej Rzeczpospolitej, która mogła odrodzić się tylko wraz z Wielkopolską jako swą integralną częścią. Dmowski mówił m.in.:
„W obecnej chwili Niemcy zachowują janusowe, podwójne oblicze: na zachodzie mówią o pokoju, a na wschodzie przygotowują wojnę. Wojsko na froncie zachodnim uznaje swoją porażkę, ale oddziały, które są skoncentrowane na froncie wschodnim, marzą jeszcze o podbojach; zdają sobie doskonale sprawę z tego, co utraciły na zachodzie, ale chcą utrzymać – jeśli to możliwe – pójść dalej na wschód, aby zabezpieczyć sobie penetrację Rosji”.
Działania dyplomatyczne Dmowskiego doprowadziły do tego, że Ententa uznała front wielkopolski jako ciąg dalszy Wielkiej Wojny, a zakończenie walk w Wielkopolsce stało się warunkiem rozejmu z Niemcami. Oznaczało to, że Europa uznała Wielkopolskę jako ziemie należne Polsce. Do tamtej pory bowiem, powstanie wielkopolskie traktowano jako wewnętrzny problem Niemiec.
Tymczasem walki trwały, choć Niemcy znajdowali się w trudnej sytuacji militarnej i byli naciskani przez Ententę. Rozmowy pomiędzy powstańcami a Niemcami rozpoczęły się dopiero 2 lutego 1919 roku. Niemcy nie zamierzali jednak szybko ustąpić, a ich żądania były niezwykle „śmiałe”. Domagali się bowiem rozwiązania Armii Wielkopolskiej, uznania praw Niemiec do Wielkopolski oraz zapłacenia przez Polaków odszkodowań za szkody powstałe podczas walk powstańczych. Te absurdalne roszczenia oczywiście odrzucono, a rozmowy zerwano.
Rozejm z Niemcami kończący I wojnę światową (drugi po rozejmie w Compiègne) został podpisany pod naciskiem Ententy, głównie Francji, 16 lutego 1919 roku w Trewirze. Obejmował wszystkie obszary działań zbrojnych, w tym front wielkopolski. Był to wielki sukces dyplomatyczny strony polskiej pod kierunkiem Dmowskiego, ale niemożliwy do zrealizowania bez poświęcenia i wielkich sukcesów polskich powstańców w Wielkopolsce.
Zwycięskie powstanie wielkopolskie
23 marca 1919 roku przeprowadzono w Poznaniu wybory do Rady Miejskiej, które wygrała lista polska obejmując 42 z 60 miejsc. Podobne wyniki odnotowywano także w innych miastach Wielkopolski. Wprowadzono język polski jako język urzędowy (niemiecki był językiem pomocniczym). Nakazano także zmianę napisów w przestrzeni miejskiej na napisy w języku polskim.
W maju Niemcy zaczęli gromadzić znaczne siły wojskowe na Pomorzu Gdańskim. Poznań i Warszawa były zaalarmowane. Utworzono ponownie dwa fronty: południowo-zachodni pod dowództwem generała Józefa Hallera i zachodni, którym dowodzić miał generał Dowbor-Muśnicki oraz trzeci północny, gdzie dowodzili Francuzi (od lutego przebywała w Polsce komisja Ententy, która nadzorowała dotrzymywanie warunków rozejmu przez obie strony). Niemcom postawiono ultimatum: musieli podpisać traktat pokojowy, w innym razie wojna zostanie wznowiona.
Wzdłuż linii frontu wprowadzono stan wyjątkowy, Polacy internowali też mężczyzn narodowości niemieckiej, którzy mogli działać na szkodę polskiej armii. W kilku miejscach doszło do starać pomiędzy polskimi i niemieckimi wojskami.
28 czerwca 1919 roku podpisano traktat wersalski, który kończył I wojnę światową. Na jego mocy do Polski przyłączono większość Wielkopolski, ale bez Piły, Trzcianki, Międzyrzecza, Skwierzyny, Babimostu i Wschowy. Tereny, które wywalczyli z niemieckich rąk powstańcy wielkopolscy zostały włączone do państwa polskiego.
1 sierpnia 1919 roku utworzono Ministerstwo Byłej Dzielnicy Pruskiej, które miało poprowadzić kwestie administracyjne scalenia Wielkopolski z resztą kraju. Niespełna trzy tygodnie później doszło do rozwiązania Naczelnej Rady Ludowej. Armia Wielkopolska została włączona do Wojska Polskiego.
W powstaniu wielkopolskim zginęło ponad 2,2 tysiąca osób, a około 6 tysięcy zostało rannych. Bohaterski zryw Wielkopolan doprowadził do tego, że niemal cała Wielkopolska znalazła się ostatecznie w graniach odrodzonej Rzeczpospolitej.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz