czwartek, 27 stycznia 2022

Szwabska morda PiS-u

 



Pan prof. Grzegorz Górski, jeden z eksponowanych intelektualistów PiS, a niegdyś między innymi doradca premiera J.K. Bieleckiego, tego z KLD, no wiecie – tego od Müllermilch na koszulce – popełnił na FB wpis, w którym jakiś jego anonimowy niemiecki przyjaciel, „nie byle kto, bo niegdyś prawa ręka Helmuta Kohla”, który „współtworzył jego europejską politykę, był architektem Europejskiej Partii Ludowej” i jest „naprawdę przyjacielem Polski” ostrzega Pana Profesora (a za jego pośrednictwem i PiS, zapewne), że w UE są ciemne siły, które chcą Polaków z Unii wypchnąć, choć my przecież wcale nijak nie chcemy z niej wychodzić (nie trzeba chyba dodawać, że to wspólna gra z Moskwą!).

„Wiesz już po co Tusk został wysłany do Polski?” – pyta retorycznie niemiecki przyjaciel. Profesor oczywiście wie, ale martwi się co robić. No, oczywiście to, co PiS robi teraz: trwać w Unii mimo sankcji, mimo tego, że „od połowy roku, zawieszą wam wypłaty środków z budżetu, o KPO nie ma co marzyć”, głośno krzyczeć, „rzucać obecnej ekipie niszczycieli Europy piach w szprychy” – a po co? „Bo tylko wy możecie w ten sposób uratować Unię, jaką tworzyliśmy z Helmutem Kohlem” – uderza w górny ton niemiecki wypróbowany przyjaciel Polaków!

Ale najważniejsze, co owi gute Polen mają czynić to… „czekać na zmianę rządu w Niemczech”. Bo na szczęście „Jest duża szansa, że arogancja Scholza, który nie mając zaplecza chce odgrywać rolę strongmena, skończy się upadkiem tej koalicji. A wtedy jest szansa na koalicję CDU/CSU z FDP i GRÜNE z Friedrichem Merzem na czele. Merz jest człowiekiem, który szanuje Polskę i nie chce aby Niemcy zostały wasalem Putina”.

Profesor Górski rozpłynął się w podziękowaniach za tak cenną „lekcję realpolitik w najlepszym wydaniu” ze strony swego „niemieckiego Przyjaciela, który nie raz udowodnił, że ma wielką sympatię do Polski” i podzielił się z miejsca swą wdzięczną radością z biało-czerwonym obozem, który wieść puścił dalej.

I słusznie, niech i wyborcy się uradują tak przejrzystą i jasną demonstracją na czym polega legendarny PiS-owski patriotyzm. Oto więc program twardego, realistycznego patriotyzmu polskiego brzmi: znosić wszelkie uciążliwości Unii – byle doczekać innego rządu w Niemczech, który postawi się Putinowi.

Na pohybel temu germańskiemu psu Tuskowi! A teraz poprosimy głośno Rotę z taśmy… PiS tak lubi innym wypominać prawdziwą i rzekomą agenturalność (zwłaszcza na rzecz Berlina i Moskwy) – a tu proszę cała gra tylko po to, by w Niemczech inna grupa dorwała się do koryta! I całe czarowanie POLEXITem – a w zanadrzu już życzliwa niemiecka porada: wytrwajcie, choćby bez pieniędzy! Trwajcie, dla swych niemieckich przyjaciół!

Kaczyńskiego sen o byciu Tuskiem

Gdy przypominam rzecz wcale nie tajemną, że na początku lat 90-tych to Jarosław Kaczyński reprezentował w Polsce interesy polityki niemieckiej, zaś swoją pierwszą partię, Porozumienie Centrum – założył w bezpośredniej współpracy z Konrad-Adenauer-Stiftung, czyli finansowym ogniwem CDU – spotykam się z niedowierzaniem i pytaniami czy na pewno nie pomyliłem Kaczyńskiego z Tuskiem.

Tymczasem widzimy przecież, że tak jak u zarania III RP obecny szef PiS nie ukrywał swego marzenia o pracy na rzecz Berlina – tak dziś dalej pragnie tylko niemieckiego rządu, który go pogłaszcze i powie wreszcie, że lubi go bardziej od Donka.

Otóż nie wiem jak Państwu, ale mnie jest dokładnie obojętne który niemiecki sługus nami rządzi, bo jeszcze pamiętam opowieści mojej śp. dziadka-BChowca o tym jak należało postępować z folksdojczami, niezależnie od tego czy woleli Abwehrę, Gestapo czy może Organizację Todt. I nie jest to broń nas Kedyw żadna zachęta do przemocy. To po prostu stwierdzenie, że po wieściach ujawnionych przez prof. Górskiego – Kaczyńskiemu podobnie jak i Tuskowi należy się takie samo, równe golenie. I niech sobie obaj łysole czekają na peruki od niemieckich przyjaciół.

Konrad Rękas
https://konserwatyzm.pl/

Kiedy nastąpi opamiętanie?

„Jestem przerażony”, „to jest przerażające” – w wersji łagodniejszej, pewnie po zażyciu neospasminy – straszne, „przeraża mnie to” itd., itd...