Zieleń na poprawę nastroju. Badacze radzą: mniej a częściej!
Badacze z Anglii potwierdzają – już kilka minut obcowania z naturą w widoczny sposób wpływa na samopoczucie. Zwłaszcza u osób młodych i zaburzeniami psychicznymi.
Wnioski z wielu badań
Metaanaliza to studiowanie badań z kilku lub kilkunastu lat, których celem było zmierzenie tego samego lub podobnego zjawiska. Dziś, coraz więcej naukowców skłania się ku tej metodzie obserwacji z kilku powodów. Po pierwsze metaanalizy umożliwiają dostęp do wyników badań z większą liczbą osób, niż w przypadku pojedynczego badania, po drugie pomagają wyciągnąć bardziej przejrzyste wnioski bazujące na statystyce.
Joe Barton i Jules Pretty z University of Essex w Colchester dokonali metaanalizy z dziesięciu dostępnych badań, które objęły w sumie 1200 osób w różnym wieku, płci i o różnej kondycji psychicznej. Ich celem było sprawdzenie, w jaki sposób obcowanie z naturą wpływa na stan mentalny uczestników.
Niezbite dowody
Barton i Jules skupili się przede wszystkim na uczuciach, które towarzyszyły badanym osobom; sprawdzili również, czy określony czas na świeżym powietrzu miał jakieś znaczenie. Metaanaliza obejmowała nie tylko spacery, ale również każdą inną aktywność na świeżym powietrzu – jazdę na rowerze, wędkowanie, pływanie łódką, jogging, gry zespołowe na trawie czy pikniki.
Wnioski z analiz były następujące: już pięciominutowe przebywanie wśród zieleni w widoczny sposób poprawia nastrój, uspokaja i podnosi poziom samooceny – zwłaszcza u osób młodych, a także u ludzi wrażliwych i z problemami psychicznymi. Dodatkowym atutem i czynnikiem uspokajającym była bliskość wody – rzeki, jeziora, stawu czy morza.
Regularność, a nie ilość
Co ciekawe, samopoczucie nie rosło proporcjonalnie do ilości czasu przebywania na łonie natury. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że zmysły są szczególnie wrażliwe podczas pierwszego kontaktu z naturą, potem zaś w naturalny sposób oswajają się z otoczeniem. Oznacza to, że więcej korzyści uzyskamy z częstszego wychodzenia z domu, czy podczas krótkich przerw od pracy, niż z całodniowych, ale rzadszych wycieczek do lasu.
Opracowanie: Kamila Gulbicka
Źródło: Focus.pl
https://dobrewiadomosci.net.pl/57675-zielen-poprawia-nastroj/
* * *
Twój mózg kocha zieleń
Większość hoteli i pensjonatów każe sobie płacić więcej za pokój z widokiem na zieleń. I wielu gości to robi. Jasne, że wolimy patrzeć na zielone wzgórza niż na przykład na tył supermarketu. Ale dlaczego? By odpowiedzieć na to pytanie, naukowcy podejrzeli pracę mózgu…
Najprostsza odpowiedź na pytanie, dlaczego pokój z widokiem na zalesione wzgórza lub łąkę jest lepszy niż ten, z którego widać szkło, beton i asfalt, brzmi banalnie: ponieważ w pierwszym przypadku czujemy się znacznie lepiej niż w drugim. Spróbujcie spędzić urlop, mając za oknem wybetonowany plac.
Skąd jednak bierze się to dobre samopoczucie towarzyszące podziwianiu pięknego widoku natury? Tym razem odpowiedź jest bardziej złożona. Aby ją poznać, badacze sięgnęli aż po elektroencefalograf mierzący aktywność elektryczną mózgu.
Na pomysł przeprowadzenia eksperymentu wpadła Jenny Roe z Stockholm Environment Institute – placówki naukowej cieszącej się olbrzymim prestiżem, założonej ćwierć wieku temu przez rząd szwedzki, a obecnie prowadzącej badania na całym świecie. Badaczka i jej współpracownicy najpierw odbyli przejażdżkę po kilkunastu hotelach w Szwecji i Wielkiej Brytanii. Fotografowali widoki z hotelowych okien. Na jednych zdjęciach widać było tylko beton, szkło i asfalt, na innych szarość mieszała się z zielenią, a na kolejnych było już tylko zielono i czasami niebiesko (od jezior, rzek i morza).
Następnie fotografie zostały pokazane grupie 20 ochotników zaproszonych do badań. Wcześniej na głowy założono im przenośny elektroencefalograf EPOC opracowany przez firmę Emotiv. Urządzenie robi karierę na świecie, głównie wśród badaczy mózgu, ale nie tylko, bo pojawiają się także propozycje jego komercyjnych zastosowań. EPOC składa się z 14 sensorów przyczepianych do głowy oraz słuchawek, za pośrednictwem których pomiary aktywności mózgu przesyłane są drogą radiową do komputerów. W ten sposób można monitorować emocje ludzi, co uczyniła Roe.
I cóż takiego powiedział jej EPOC? Ano to, że zielony krajobraz wywoływał u wszystkich ochotników takie emocje jak przyjemność, skupienie i kontemplacja. Natomiast podczas oglądania zdjęć z krajobrazem miejskim pojawiała się irytacja, rozkojarzenie, napięcie, a nawet złość.
– Zmiana emocji z pozytywnych na negatywne była u wszystkich bardzo wyraźna – podkreśla badaczka. Wyniki jej badań opublikowało czasopismo „Environmental Sciences”.
Rok wcześniej Roe przeprowadziła podobny eksperyment, tyle że tym razem posłała ludzi na spacery po lesie, po głównej ulicy Edynburga oraz po dzielnicy biurowej tego miasta. Jak w najnowszym badaniu aktywność mózgu spacerujących mierzyła za pomocą przenośnego elektroencefalografu. Efekt był zbliżony, tyle że jeszcze silniejszy – bezpośredni kontakt z zielenią jeszcze wyraźniej uspokajał, a spacer wśród szkła i betonu jeszcze mocniej pobudzał psychikę.
– Celem obu badań było zweryfikowanie hipotezy zwanej Attention Restoration Theory, według której nawet krótkotrwały kontakt z naturą przywraca człowiekowi zaburzoną lub utraconą koncentrację. Wygląda na to, że nasz mózg rzeczywiście uspokaja się w otoczeniu zieleni – podsumowuje badaczka.
Źródło: hellozdrowie.pl
https://dobrewiadomosci.net.pl/1222-twoj-mozg-kocha-zielen/
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz