W dniu 3 kwietnia br. w Łodzi doszło do dwóch brutalnych ataków motywowanych pobudkami politycznymi.
Były one związane ze spotkaniem zorganizowanym przez Klub Myśli Polskiej w Łodzi i Klub im. Romana Dmowskiego, z Sekretarzem Głównym „Pracy Polskiej” Krystianem Jachacym, w ramach promocji jego książki „Rewolucja peryferii”.
Jeszcze przed spotkaniem zamaskowani sprawcy zaatakowali na ulicy Piotrkowskiej w Łodzi Krystiana Jachacego, który jednak odparł ten atak. Powiadomiona została Policja, która poprzestała na spisaniu przebiegu zdarzenia.
Było to jak się okazało jedynie preludium do kolejnego aktu bandytyzmu, jaki wydarzył się w lokalu, w którym odbywało się spotkanie. Po zakończeniu spotkania, gdy wszyscy mieli rozejść się do domów, do lokalu niespodziewanie wtargnęła uzbrojona bojówka, która zaatakowała uczestników gazem pieprzowym, pałkami teleskopowymi i innymi niebezpiecznymi narzędziami.
Wiceprezes Klubu im. R. Dmowskiego Jan Waliszewski został poważnie zraniony w głowę, po czym wezwane pogotowie odwiozło go do szpitala. Pozostali uczestnicy spotkania odczuli skutki rozpylenia gazu, który podrażnił im spojówki i drogi oddechowe. Sprawcy byli zamaskowani i bezpośrednio po ataku zbiegli – rozpylenie gazu i dynamiczny charakter zdarzenia uniemożliwił ich ujęcie.
Okrzyki wznoszone przez agresorów mogły świadczyć, iż są związani ze środowiskami neonazistowskimi, popierającymi banderyzm – choć są pewne podejrzenia co do ich przynależności organizacyjnej, identyfikacja sprawców i całościowe wyjaśnienie sprawy należy do organów ścigania. [Akurat! – admin]
To już kolejny atak zorganizowany przez uzbrojone bojówki przeciwko osobom i środowiskom przeciwstawiającym się udziałowi Polski w wojnie na Ukrainie oraz dalszej eskalacji tego konfliktu.
Wcześniej obiektem agresji był Prezes Klubu im. R. Dmowskiego i publicysta Kamil Klimczak, którego zaatakowano podczas zgromadzenia publicznego, a także wspomniany Krystian Jachacy, któremu zamalowano obraźliwymi napisami drzwi mieszkania.
Nie wspominam w tym miejscu o atakach werbalnych i groźbach formułowanych za pośrednictwem internetu.
Jak widać sprawcy tych aktów pozostają bezkarni, a panująca atmosfera polityczna nie sprzyja ich ściganiu. Wszechobecna jednostronna propaganda, powszechne tropienie rosyjskich „trolli” i „agentów”, przynoszą efekty. Środowiska ekstremistyczne, otwarcie nawiązujące do ideologii nazizmu czują się bezkarne i zmotywowane do działania przeciw w ich mniemaniu „zdrajcom”.
Co musi się jeszcze wydarzyć, aby organy ścigania zaczęły skutecznie walczyć z bandytyzmem politycznym? Czy potrzebne są ofiary śmiertelne? A może osoby krytyczne wobec działań rządu i środowisk wzywających do udziału Polski w wojnie – są po prostu wyjęte spod prawa?
Michał Radzikowski
https://myslpolska.info
Liczenie na zbanderyzowaną policję to naiwność.
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz