Koty to dość tajemnicze zwierzęta o delikatnej, ale przede wszystkim złożonej psychice. Pomimo rozwoju medycyny i weterynarii nadal nie wiadomo dokładnie, jak działa ich mózg i od czego zależy ich osobowość.
Odporność na stres jest cechą indywidualną każdego kota. Niektóre mruczki nawet w obliczu tragicznych wydarzeń potrafią zachować stoicki spokój. Z kolei inne denerwują się nawet, gdy próbuje się je pogłaskać czy wziąć na ręce.
Koty są zwierzętami terytorialnymi, które mocno przywiązują się do miejsc i zapachów. Zazwyczaj źle znoszą przeprowadzki oraz wszelkie zmiany w najbliższym otoczeniu. Ponadto wiele mruczków bardzo mocno przywiązuje się do swoich opiekunów. Dlatego w przypadku ich dłuższej nieobecności tęskni za nimi. Znane i dość częste są nawet przypadki, w których koty popadają w depresję z powodu śmierci swojego właściciela, którego bardzo kochały. Dotyczy to zwłaszcza tych mruczków, które trafiają do schroniska i oprócz opiekuna tracą także dach nad głową.
Niemniej koty często przeżywają również silny stres i żałobę z powodu choroby czy odejścia innego czworonoga, z którym były zaprzyjaźnione i zżyte.
Podobnie jak w przypadku u ludzi, u zwierząt stres także znacznie obniża odporność na infekcje i prowadzi do wielu poważnych chorób. W skrajnych przypadkach, przedłużające się napięcie i depresja może doprowadzić koty do odwodnienia, wyczerpania, a nawet śmierci. Na szczęście istnieją sposoby, dzięki którym możemy pomóc zestresowanym mruczkom.
Przede wszystkim nie wolno pozostawiać cierpiącego kota samemu sobie licząc, że czas uleczy rany. Mruczek, który wykazuje objawy stresu i depresji, wymaga czułości i troskliwej opieki. Należy zachęcać go do różnych aktywności tak, aby miał jak mniej czasu i siły na rozpamiętywanie problemów. Czasami dobrym pomysłem jest adoptowanie innego mruczka, z którym nasz kot mógłby się zaprzyjaźnić i spędzać czas podczas naszej nieobecności w domu.
W skrajnych przypadkach pozostaje wizyta u weterynarza lub behawiorysty. Na szczęście zazwyczaj udaje się tego uniknąć. Koty podobnie jak ludzie potrzebują zainteresowania, czułości i wsparcia w trudnym momentach swojego życia. W przeciwnym razie mogą czuć się niepotrzebne i odrzucone.
Źródło: Catster
Autor: Maciej Laskowski
Komentarz ac1703
Koty to indywidualiści, ile kotów tyle charakterów, choćby naukowcy zrobili miliony badań, nigdy nie znajdą uogólnień, jak w przypadku psów. Mi wystarczyło przeprowadzenie badań na kilkunastu kotach, żeby zrozumieć ich zachowanie względem ludzi.
Tak pokrótce. Koty zbyt wcześnie oderwane od matki i rodzeństwa będą drapały, gryzły w okolicy kostek, ciężko będzie je czegokolwiek wyuczyć, mogą żyć w swoim świecie a od opiekuna oczekują, żeby zapewnił im posiłek, nocleg.
Koty porzucone przez matkę, ale wychowujące się do 3-4 miesięcy z rodzeństwem uczą się w zabawie zachowań społecznych. Dystansują, kiedy sprawiają bratu/siostrze ból. Jeżeli nie są to koty wolnożyjące nie będą walczyły o przywództwo w stadzie czy pozycję. Takie koty traktują opiekuna, jak rodowitą matkę, ugniatają, tulą się do snu, liżą twarz ( mi akurat oczy), zasypiają przy tobie tam, gdzie je położysz albo rano budzisz się z kotem na głowie. Chodzą za tobą jak pies.
Koty wychowane w grupie podatne są na tresurę, stają na dwóch łapkach podają łapkę, robią noski i co tam chce się je wyuczyć wszystko zrobią, nawet będą korzystać z naszej toalety.
Koty tracą zaufanie do opiekuna. Tydzień mojej nieobecności – nie witały mnie jak zwykle. Na mój widok podniosły się z legowiska ospałe, leniwe i obojętne, chociaż zawsze biegły jak na złamanie karku, tym razem zachowały chłodny dystans. Przestały mi ufać i myślą, że znowu je zostawię. Nadmienię, że są to koty, które żyją na mojej działce rekreacyjnej, a u mnie w mieszkaniu przebywają sporadycznie, niemniej jednak przez 5 miesięcy mieszkałam z nimi na działce.
Te koty owszem przywiązały się do miejsca, ale ze względu na opiekunów, którzy tam byli, teraz czekają codziennie na kogoś z rodziny, kto ich odwiedzi. Pierwszym ich odruchem jest przywitanie się, tulenie. Jedzenie to rzecz drugorzędna, nawet nie skonsumowały wszystkiego z poprzedniego dnia.
Koty oswojone przez człowieka nie przetrwają zimy, aczkolwiek potrafią polować, niemniej jednak tak je pokochałam, że zabieram je ze sobą. Wiem jedno – tam gdzie ukochany opiekun tam koci dom. Tym opiekunem oczywiście nie musiałabym być ja. Kot zaakceptuje każdego opiekuna, który okaże mu serce, ale tak do końca nie wiadomo jaki wpływ ma zmiana opiekuna na charakter kota.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz