Wojna na Ukrainie nie przerwała aktywności Powiernictwa Kresowego.
Wojna na Ukrainie, a wcześniej polityka lockdownów dały władzom kijowskim i zależnym od nich sądom ukraińskim wygodny pretekst do dalszego opóźniania spraw z powództwa potomków dawnych polskich właścicieli majątków na Kresach, reprezentowanych przez Powiernictwo Kresowe.
Paradoksalnie jednak, przyspieszenie integracji europejskiej państwa ukraińskiego, a zwłaszcza coraz realniejsza możliwość powstania jakiejś formy „unii” polsko-ukraińskiej – mogą kwestię restytucji majątkowej znacznie przyspieszyć i ułatwić.
Wielka kresowa baza danych
W ciągu siedmiu lat działalności Powiernictwa Kresowego zebraliśmy bazę danych o blisko 12.000 majątkach polskich znajdujących się obecnie w granicach dawnych republik sowieckich, czyli obecnej Ukrainy, Litwy, Łotwy i Białorusi.
Spośród prawie 9.000 przypadków z Kresów południowo-wschodnich, od Małopolski Wschodniej i Wołynia aż hen za Kijów – jakieś 1.600 przybrało kształt skonkretyzowanych i opracowanych przez prawników roszczeń, co do których zebrane dokumenty nie pozostawiają wątpliwości: spadkobiercom polskich właścieli należy się zwrot majątków bądź odszkodowanie oraz rekompensata utraconych dochodów.
Przy szacowaniu wartości nieruchomości, których dotyczą roszczenia posiłkowaliśmy się pomocą także ukraińskich rzeczoznawców, biorąc pod uwagę zarówno stan dewastacji znacznej części przedmiotowych majątków, jaki i ewentualnie czynione w ich zakresie inwestycje i zmiany przeznaczenia (część nieruchomości, o których mowa jeszcze w czasach sowieckich została zajęta przez różnorakie inwestycje i przedsięwzięcia publiczne, np. szkoły i lecznice, niekoniecznie jednak obecnie zachowując poprzednie funkcje).
W niektórych przypadkach rzeczone składniki majątkowe przejęte zostały przez osoby prawne i fizyczne uważające się za nowych właścicieli, często bez świadomości przejmowanych w ten sposób zobowiązań. Uczciwie należy zauważyć, że zwłaszcza w przypadku kapitału powiązanego z Zachodem wykazywana bywa większa skłonność do pozasądowego i polubownego załatwiania spraw osób korzystających z naszego doradztwa restytucyjnego.
Mozaika kresowej polskości
Nota bene wbrew popularnej wizji ograniczającej polski stan posiadania tylko do wielkich latyfundiów ziemskich, pałaców i dworów – osoby, którym pomagamy pochodzą z bardzo różnych rodzin, odzwierciedlając złożoną strukturę społeczną polskich Kresów. Oprócz potomków dawnych ziemian zgłaszają się do nas przedstawiciele prawdziwej szlachty zagrodowej z Wołynia, wnuki polskich przedsiębiorców, twórców fabryk, właścicieli kopalń – ale także po prostu polskich włościan, urzędników, niższej klasy średniej, która zachowała dokumenty świadczące o własności niewielkich gospodarstw, skromnych domków czy niewielkich kamienic, a nawet kilku… aptek.
Wszystko to świadczy nie tylko o różnorodności, ale i wielkiej sile polskiego żywiołu kresowego, który na każdym etapie historii miał prawo czuć się gospodarzem tych ziem. Nie poddali się rusyfikacji, przetrzymali rewolucję, przeżyli Operację Polską NKWD, ocaleli z banderowskich Rzezi, oparli się okupacji niemieckiej, wypędzeni przez sowieckie władze – kresowi Polacy przetrwali i zachowali pamięć. Czemu więc mieliby dziś dać się zniechęcić i wystraszyć wzbierającej fali ukraińskiego nacjonalizmu?
Nikt nie rezygnuje
Oczywiście faktem też jest, że przyjaciele, którym doradzamy są zaniepokojeni rozwojem sytuacji wojennej. Wielu też, niezależnie od własnych doświadczeń rodzinnych, a może wskutek ich stara się pomoc ukraińskich imigrantom w Polsce. Podkreślam jednak, że nikt z zainteresowanych nie wycofał swoich roszczeń, nie napisał do nas „w zaistniałej sytuacji – rezygnuję”.
Najtrudniejsza bowiem nawet sytuacja polityczna władz w Kijowie nie znosi wszak ich prawnej odpowiedzialności wynikającej z przejętego po czasach sowieckich dziedzictwa. Niepodległa Ukraina chce zachować sowieckie granice – musi więc zachowywać faktyczną ciągłość prawną i odpowiadać za sowieckie wywłaszczenia. Niepodległa Ukraina ma europejskiej aspiracje, chce europejskich praw – musi więc mieć i europejskie obowiązki. A jednym z najważniejszych jest wśród nich poszanowanie prawa własności.
Powtórzymy – Powiernictwo Kresowe zajmuje się zagadnieniami prawnymi, a nie politycznymi. Z góry więc odrzucamy wszelką argumentację w duchu „to nie czas, by wysuwać wobec Ukrainy roszczenia majątkowe!”. Gdyby naszym celem była jednak polityka – odpowiedzieć moglibyśmy: właśnie TERAZ jest najlepszy czas, by uzyskać od Kijowa decyzje w interesie obywateli polskich i ich słusznych roszczeń. To przecież elementarz negocjacji – składać propozycje nie do odrzucenia, gdy partner jest pod ścianą. Bez emocji i sentymentów, zarówno pozytywnych jak i negatywnych. To tylko kwestie prawne. To polskie interesy.
Europejski wybór Ukrainy
I właśnie na gruncie prawa należy odnotować nadanie Ukrainie statusu kraju-kandydata do Unii Europejskiej, który potwierdza podnoszone od początku przez Powiernictwo Kresowe podporządkowanie Kijowa jurysdykcji Europejskiej Trybunału Praw Człowieka, przed którym żaden arbitralny zabór własności prywatnej bez odszkodowania nie uchowa się w żadnym postępowaniu.
Jeszcze ciekawiej jednak prezentuje się perspektywa działań restytucyjnych w ramach jakiejś wspólnej państwowości polsko-ukraińskiej, o której coraz głośniej dyskutuje się nie tylko w mediach zainteresowanych krajów, ale także m.in. w Wielkiej Brytanii. I znowu zatem – choć nie ukrywam, że politycznie jestem bardziej nawet niż sceptyczny wobec tej inicjatywy, to nie mogę nie dostrzegać jej potencjału dla polskich roszczeń majątkowych na dotychczasowej Ukrainie.
Przed ukraińsko-polskim sądem federalnym?
Oczywiście nadal nie znamy szczegółów, nie wiemy czy przyszłe UkroPolin miałoby być federacją czy konfederacją, a więc i jak miałby być zorganizowany system prawny tego nowego tworu. Niemniej jednak można założyć, że musiałoby dojść do jakiegoś ujednolicenia nie tylko legislacji, ale także organizacji sądownictwa, być może nawet do powołania wspólnego Sądu Federalnego dla rozpatrywania spraw o znaczeniu ogólnounijnym.
Bez wątpienia jedną z największych takich kwestii byłaby właśnie kwestia majątkowa i w takim przypadku będziemy gotowi do wystąpienia z wielotysięcznym pozwem zbiorowym w imieniu reprezentowanych przez Powiernictwo prawowitych właścicieli.
Skoro bowiem władze w Kijowie i Warszawie są zgodne zarówno co do europejskiego kierunku Ukrainy, jak i do potrzeby integracji politycznej obu krajów – to cena, jaką byłby zwrot majątków polskich/wypłata odszkodowań oraz rekompensat, jest zaiste niewygórowana.
I jako Powiernictwo Kresowe dopilnujemy, by została przez sfederowany Kijów uiszczona na rzecz obywateli polskich.
Konrad Rękas
Prezes Powiernictwa Kresowego
Jeśli chcecie Państwo wiedzieć więcej o naszej działalności – zapraszamy do subskrypcji kanału Powiernictwa Kresowego na komunikatorze TELEGRAM.
Adres: https://t.me
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz