wtorek, 26 lipca 2022

W Warszawie od wielu lat nie używa się fluoru.

Panie R.: Póki nie jest za późno, proszę wywalić te wkłady do wody RO. Picie wody RO to tak samo jak picie wody destylowanej, można tylko czasowo i pod nadzorem lekarza np. na kamicę nerkową, ale na codzień to grozi wypłukiwaniem mikroelementów z organizmu, zwłaszcza witamin rozpuszczalnych w wodzie. Oczywiście najlepiej jest pić napoje izotoniczne, ale w praktyce jest to nie zawsze wykonalne.

Większość wód butelkowanych, nie wiem, czy także Nestle, to są wody RO. Destylówa przechowuje się dłużej. Do niektórych dodaje się minimalną ilość związków mineralnych. Woda RO w butelce jest o wiele niebezpieczniejsza niż mineralna albo mineralizowana, ponieważ jest „glodna” na składniki tworzywa sztucznego, z którego jest wydmuchana butelka, które mogą przechodzić do wody. Dlatego woda ma wyznaczony okres trwałości, albo ściślej mówiąc butelka a nie woda.

W Warszawie od wielu lat nie używa się fluoru. Wodociągi są tam przejęte przez firmę z Izraela (o ile mi wiadomo). Warszawa leży na morzu wody oligoceńskiej i w Stolicy jest wiele pozawodociągowych ujęć. Wodę oligoceńską trzeba przegotować, dla usunięcia twardości przemijającej. Co nie oznacza że okazjonalne użycie tej wody z pominięciem przegotowania miałoby powodować jakieś poważne problemy. Wodociągi czerpią wodę z Kaśki pośrodku Wisły, a raczej z dwóch Kasiek. To są dwa węzły sieci perforowanych rur umieszczonych pod dnem rzeki, co pozwala na wstępną filtrację, przy czym złoże jest naturalnie regenerowane przez prąd płynącej rzeki. Potem woda idzie do laguny, gdzie stałe zanieczyszczenia osadzają się, dzięki czemu stacja filtrów otrzymuje już wodę praktycznie klarowną. Tam w ogóle nie przepłukuje się filtrów albo rzadko, jedynie co jakiś czas wymienia złoże. Nie pamiętam, czy ślady zanieczyszczeń wytrąca się związkami żelastwa, czy wapnem jak u nas. Potem się tylko reguluje twardość, odkaża i dystrybuuje. Woda z wodociągu jest bezpieczna. Une piją też tę sama wodę. Kto by tam targał codziennie do domu zgrzewki wody sklepowej.

Oczywiście, można by dyskutować nad zawartością w wodzie substancji rozpuszczalnych i nieusuwalnych. Mam na myśli farmaceutyczne ścieki. Uzyskanie wody wolnej od tych preparatów jest możliwe tylko drogą destylacji i rekombinacji naturalnej zawartości związków mineralnych, czyli nieorganicznych (proszę nie używać określenia „minerały”, bo minerały to np. kwarc albo wapień). TO jest trudny i kosztowny proces, dlatego woda w butelce kosztuje tyle ile kosztuje.

Podwójna sieć dystrybucji wody to idea stosowana w niektórych południowo zachodnich stanach USA. Jedna woda jest do podlewania trawników i zdaje się że do mycia, a druga do celów spożywczych.

Przepraszam, dopiero teraz złapałem się na gadulstwie. Kogo może interesować jak się robi wodę do picia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Lekcja historii

Charles-Maurice de Talleyrand-Périgord, znany jako Talleyrand – francuski mąż stanu, polityk i dyplomata, minister spraw zagranicznych Franc...