wtorek, 25 października 2022

Klaus uczeń Frankensteina cz.3

 

  1. Halina Chatziemanouil
    10 Wrz 2022 o 12:01
    Klaus uczeń Frankensteina cz.3
    Opublikowano: 07.05.2022
    Foliarze czy uczciwi?
    Jednak są jeszcze ludzie którzy potrafią narażać się zawodowo i prywatnie, aby te kwestie medyczne badać obiektywnie i kwestionować tą szaleńczą narrację polityczno-medialno-medyczną. Nie są to aktywistki spod szyldu: „Moje ciało, moja sprawa!”. Są nimi naukowcy, lekarze, dziennikarze i działacze społeczni zarówno w Polsce, jak i na zachodzie.
    Na przykład: naukowiec dr inż. Shiva Ayyadurai (cztery stopnie naukowe z Massachusetts Institute of Technology, w tym doktorat z inżynierii biologicznej); prof. med. Sucharit Bhakdi (naukowiec i lekarz, specjalista w dziedzinie mikrobiologii i epidemiologii chorób zakaźnych, autor ponad 300 publikacji naukowych z dziedziny immunologii, bakteriologii, wirusologii i parazytologii) wraz z małżonką prof. Kariną Reiss (biochemiczką, która od 15 lat zajmuje się badaniami naukowymi w dziedzinie biochemii, biologii komórki i medycyny) – autorzy książki: „Pandemia zdemaskowana”; prof. Luc Montagnier (nieżyjący już francuski biolog i wirusolog, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie medycyny, współodkrywca wirusa HIV w 1983 r., który mocno kwestionował szczepionki mRNA); prof. Byram Bridle (kanadyjski wirusolog, który opracowywał szczepionkę przeciw COVID: „Popełniliśmy błąd szczepiąc ludzi – nieumyślnie zaszczepiamy ich toksyną”); dr Robert Malone (wirusolog i immunolog, który znacząco przyczynił się do rozwoju technologii szczepionek mRNA, wydał ostre ostrzeżenie dla tych, którzy chcą się zaszczepić); dr med. Wolfgang Wodarg (internista, pulmonolog, spec. ds. higieny, były dyr. Instytucji Zdrowia Publicznego w Niemczech, deputowany do Bundestagu 1994-2009, autor książki: „Fałszywe Pandemie” dotyczącej m.in. tzw. „świńskiej grypy” i obecnego COVID-19); dr med. Simone Gold („America’s Frontline Doctors”) oraz dr Mike Yeadon (były wiceprezes i dyrektor naukowy firmy Pfizer, kategorycznie odrzucił potrzebę szczepienia przeciw COVID-19).
    W Polsce także mamy odważnych ludzi, którzy mocno się narazili np. Naczelnej Izbie Lekarskiej (NIL), są to: dr Zbigniew Hałat niestety juz niezyjacy(epidemiolog, w latach 90. – wiceminister zdrowia do spraw sanitarno-epidemiologicznych, główny inspektor sanitarny w trzech rządach Polski, w marcu 2021 r. stracił stanowisko dyrektora ds. medycznych wrocławskiego NFZ, w czerwcu 2021 r. – założył Polskie Stowarzyszenie Niezależnych Lekarzy i Naukowców); dr Dorota Sienkiewicz (pediatra, prezes Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców, PSNLiN).
    A także: prof. Ryszarda Chazan (pulmonolog); dr n. med. Piotr Witczak (biolog medyczny, analiza technologii medycznych); dr Piotr Rubas; dr Anna Martynowska; dr Katarzyna Radkowska, i wielu innych lekarzy z nimi współpracującymi. Należy tu również wspomnieć z wielkim szacunkiem i uznaniem za narażanie się od wielu lat w mówieniu bez ogródek w kwestiach medycznych (farmakologicznych) takie osób jak: prof. Maria Dorota Majewska, dr Jerzy Jaśkowski czy dr Hubert Czerniak.
    W Polsce rozpoczęły swoją działalność na rzecz wyjaśnienia „Plandemii” takie organizacje jak: Ordo Medicus; Komisja Śledcza ds. Pandemii oraz Komisja Śledcza w ramach Parlamentarnego Zespołu ds. Nadużyć i Naruszeń Prawa w związku z COVID-19. W skład tych organizacji wchodzą: lekarze, naukowcy, prawnicy, dziennikarze i działacze społeczni. W naszym parlamencie tylko politycy z Konfederacji mają śmiałość głośno kwestionować covidianizm.
    Czy ci wszyscy wymienieni tu ludzie (ułamek w całej np. Europie) są „płaskoziemcami” i „foliarzami” propagującymi „teorie spiskowe” i fake news?!
    W sieci wygrzebałem ostatnio ciekawy artykuł w „Dziennik Gazeta Prawna” z 16 maja 2013 r. To czasy kiedy jeszcze media mainstreamowe mówiły i pisały o przekrętach koncernów farmaceutycznych bez pardonu. Czemu? Widocznie wtedy nie było jeszcze dogadane, a lobby Big Pharmy za słabe. W publikacji tej znalazłem śmiałe zmianki o dwóch koncernach farmaceutycznych. Jeden, to świetnie znany wszystkim obecnie ludziom na świecie – Pfizer, który jak podaje źródło w 2012 r. zapłacił wielomilionowe kary za działania korupcyjne na środowiskach lekarskich w wielu krajach Europy oraz w Chinach. Szkolenia, a raczej ekskluzywne wycieczki po świecie, czy wręcz „handlowe targety” (konkretnie ilości leków do przepisywania pacjentom) w zamian za wyjazdy, to była „norma” tej firmy.
    A w Chinach koncern Pfizer posunął się nawet do stworzenia programu lojalnościowego dla lekarzy, którzy za przepisywane leki otrzymywali punkty. No, tu chyba przesadzili, gdyż zapewne weszli w obszar działania chińskiego reżimu komunistycznego, który sam prowadzi taką orwellowską punktację dla obywateli w ramach „kredytu zaufania społecznego” (sic!).
    Pfizer płacił również gotówką, a jakże, np. chorwackiemu lekarzowi zasiadającym w rządowych komisjach, a zarządzający chorwackimi szpitalami mieli „procent” ze sprzedaży ich leków. Innym bohaterem afer korupcyjnych była firma współodpowiedzialna w 2009 r. za wywołanie fałszywej pandemii „świńskiej grypy”, wspomniana już wcześniej – GlaxoSmithKline. Przy okazji afer koncernów farmaceutycznych „Dziennik Gazeta Prawna” przypomina o fakcie zmiany definicji „pandemii” przez WHO (wykreślenie wymogu dużej liczby ofiar) i ogłoszenie wybuchu pandemii wirusa H1N1. W publikacji tej jest wyrażona także obawa wynikająca z opublikowanych w 2007 r. danych na łamach „New England Journal of Medicine”, z których wynika, że 94% lekarzy ma kontakty z przemysłem farmaceutycznym.
    Za pisanie takich informacji jeszcze kilka lat temu nie groziło nazwanie kogoś: „szurem”, „foliarzem” czy „ruską onucą”, dziś już tak! Dogadane. Chciałoby się rzec: „Nie może dobre drzewo wydawać złych owoców ani złe drzewo wydawać dobrych owoców” (Ewangelia wg. Matusza 7:18). Dlatego mój wielki szacunek dla ludzi, którzy w naszym kraju zaangażowali się i narażają jednocześnie dla wszystkich Polaków. Dla tych którzy tego chcą i dla tych którzy tego nie chcą. Ponieważ to ci uczciwi ludzie właśnie – stoją po stronie prawdy w kwestiach „Plandemii C-19”, i sprzeciwiają się zasadności testowania na swoich rodakach preparatów mRNA.
    Wróćmy więc na zakończenie do naszego ucznia Klausa.
    Mutanty kontra stara normalność!
    Kiedyś człowieka poddanego eksperymentom genetycznym ze wszczepioną elektroniką do organizmu nazwalibyśmy cyborgiem lub mutantem, jak w filmach z gatunku science-fiction. Dziś taki model człowieczeństwa proponuje nam persona, z którą liczą się elity polityczne, biznesowe i naukowe. Ma powstać nowy człowiek w nowym świecie. Wszystko nowe i lepsze (Wielki Reset). Przebudować cały system globalny i zmienić jestestwo człowieka, to zamiar Klausa Schwaba. Droga ku „szczęściu i doskonałości”.
    Niestety to szaleństwo ma mocne podstawy, aby być wprowadzane i rozwijane krok po kroku. Pandemia COVID-19 obnażyła złą kondycje psychiczną społeczeństw głównie tzw. Świata Zachodniego, tresura systemu zaowocowała akceptacją na wprowadzenie problematycznej technologii mRNA do użytku powszechnego i śmiałe zapędy do totalitaryzmu sanitarno-medycznego. Ludzie stoją w kolejkach po kolejne dawki GMO, bo za wszelką cenę chcą mieć pozory bezpieczeństwa. Profesor Adam Wielomski użył w jednej ze swych publikacji bardzo trafnego określenia na ludzi nowej generacji, to: „homo schwabus” [czytaj: homo szwabus].
    Ludzi zawierzyli ślepo władzom i nauce. Zabawa z ludzkimi genami i zmiana ludzkich ciał poprzez cyfrowo-biologiczne technologie. Taki obraz człowieka (jego nowej natury) jest całkowicie obcy chrześcijaństwu, to ingerencja w akt stworzenia człowieka przez Boga (kod DNA). Ludzie nie tylko będą inwigilowani (lub np. mogą chorować), ale jest duże prawdopodobieństwo, że staną się ubezwłasnowolnionymi istotami przez technologię w rękach korporacji. Takie sterowane mutanty. Nawet wspomniany tutaj Harari, osobnik od Klus robiący obecnie propagandowy PR [pi-ar] Wielkiemu Resetowi – krytykuje zarówno istnienie chrześcijaństwa, jak i posługiwanie się przez wszystkich ludzi wolną wolą (prawem wyboru i decydowania). A więc, ateiści i różni humaniści (wolnomyśliciele) także powinni czuć się zagrożeni.
    Ktoś może się dziwić że przecież globaliści z USA mogą być przeciwni wizji Schwaba. Otóż globaliści nie uznają narodowości, tylko interesy własne. Przypomnijmy tu znany fakt z historii – globalny koncern Coca-Cola, który w 1941 r. sprzedawał niemieckim nazistom napój o nazwie „Fanta” (brzmi znajomo?), stworzony zresztą specjalnie na ich rynek. Czy sławny IBM producent maszyn liczących dla projektów Hitlera. Ameryka jako kraj także jest ofiarą globalistów, takich czy innych grup wpływu, które mają własne interesy od zawsze.
    Kolejne kryzysy zdrowotne, a może i gospodarcze, klimatyczne oraz militarne (terrorystyczne) pomagają tylko globalnym elitom wywołać jeszcze większy chaos, by na gruzach starej normalności wprowadzić coś „nowego”. Od lat 90. w Polsce za „teorie spiskowe” był uważany tzw. „Nowy Porządek Świta” (New World Order, NWO), a tu jak na ironię po latach premier polskiego rządu z mównicy sejmowej 4 czerwca 2020 r. obwieszcza: „Szanowny panie prezydencie, pani marszałek, Wysoka Izbo. Na naszych oczach wykuwa się nowy porządek świata. Świata po koronawirusie” (za „Najwyższy Czas”, 05.06.2020). Później zaczęto używać w kraju i poza granicą określeń bardziej współczesnych: Nowy Ład i Wielki Reset. Jak zwał, tak zwał, nowe określenia – stare dążenia.
    Aby Wielki Reset mógł pączkować i rozwijać się w wyżej wymienionych dwóch kierunkach eksperymentów na ludzkości według Klausa – ucznia Frankensteina, musi być ciągle podsycane poczucie zagrożenia, i to zagrożenia globalnego. Jednocześnie polityka, media i nauka (na usługach tych pierwszych) muszą mówić jednym głosem, i tym trzem środowiskom musi się to opłacać. Zwróćcie Drodzy Czytelnicy uwagę, że samo już zadawanie niewygodnych pytań, to posądzenie o orwellowską „myślozbrodnię”, która oburza nie tylko oficjeli w przestrzeni publicznej, ale także zwykłych obywateli. Tak podzielono społeczeństwa, czyli „człowiek człowiekowi wilkiem”. Czy to w kwestiach pandemicznych (maseczki, preparaty mRNA), czy w przypadku obecnej wojny na Ukrainie. Podręcznikowe socjotechniki zarządzania strachem i nieustanna jednokierunkowa narracja zbiera zatrute owoce.
    W tak już zglobalizowanym świecie powiązań nie ma miejsca na zwykłe przypadki zdarzeń, co najwyżej na pewne niepowodzenia w globalnych planach (w ich przeprowadzeniu), które zawsze należy szybko usuwać i nadawać im właściwy kierunek. Oczywiście pewne koncepcje globalizacji mogą uleć „modyfikacji”, np. jeśli walkę o dominację gospodarczą wygrałby stary hegemon światowy USA lub gdyby nastąpiła jakaś gwałtowna zmiana i Państwo Środka przebudziłoby się jak „uśpiony smok”.
    Chiny wywiązały się ze swej roli w Wuchan, czy to za sprawą fuchy w laboratorium czy w wywołaniu chociażby samej paniki i aranżacji świetnej propagandy (złośliwi powiadają, że m.in. za to dostali dwie Olimpiady). Jednak Chińczycy mogą mieć własną koncepcję i wizję Nowego Ładu Światowego, nie po anglosasku ani nie w wydaniu pruskim. I co wtedy? Od kliku lat u siebie wprowadzają cyfrową inwigilację, „kredyt zaufania społecznego” (punktacja obywateli), cyfrową walutę oraz rozwijają sztuczną inteligencję. Za Wielkim Murem testują „cyfrowego Wielkiego Brata” aż furczy, a polityczne elity UE mogą tylko pozazdrościć. A słyszeliście o „chińskim Internecie”? Jednak w Europie też walczą ambitnie o swoje koryto, a Klaus ma wizje i plany bardzo sprecyzowane, dlatego szuka sojuszników dosłownie wszędzie.
    Tak więc, Klaus – uczeń Frankensteina i jego ekipa z Davos chce nam radykalnie przemodelować zarówno życie społeczne (gospodarcze) jak i osobiste (zdrowotne), nowy świat – nowy człowiek. Czy będzie to próba nowej dominacji Niemiec w obudowie globalnych korporacji i cyfrowo-biologicznej technologii nadzoru? Taka np. „Zjednoczona Europa IV Rzeszy Niemieckiej Digital-Bio”. A może wygra opcja np. chińska, niewolnictwo technologiczne za przysłowiową „miskę ryżu” w obozach pracy? Jeśli jako Polacy i inne społeczeństwa europejskie nie obudzimy się w porę i nie zaczniemy radykalnie powstrzymywać Wielki Reset broniąc starej normalności, to oni dopną swego prędzej czy później. Doktor Frankenstein i jego potwór (mutant) skończyli bardzo marnie…
    Czy tego właśnie chcemy dla siebie i naszych dzieci?
    Źródło: PrisonPlanet.pl
    https://wolnemedia.net/klaus-uczen-frankensteina/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...