środa, 30 listopada 2022

Strasburg, porażka Europy…

 

Strasburg, porażka Europy…


Parlament Europejski 494 głosami za, 58 przeciw i 44 wstrzymujących się, przyjął rezolucję określającą Rosję jako „państwowego sponsora terroryzmu za okrucieństwa popełnione przez reżim Władimira Putina na narodzie ukraińskim”.

Zrobił to w tym samym czasie, gdy Ankara bombardowała Kurdów, Tel Awiw bombardował Palestyńczyków, a Ryad bombardował Jemeńczyków, czyli tych dotkniętych „demokratycznymi bombami”. Rezolucja upamiętniająca Zełenskiego została przegłosowana, gdy w Moskwie, w towarzystwie kubańskiego prezydenta Díaza Canela, Putin złożył hołd nowemu pomnikowi Fidela Castro, gigantycznego męża stanu XX wieku. Każdy ma swoje własne referencje.

Rezolucja jest tylko sygnałem politycznym, nie ma żadnych konsekwencji, nie jest wiążąca ani dla UE jako instytucji, ani dla żadnego z państw członkowskich. Formalnie faktycznie „UE nie może obecnie oficjalnie ogłaszać państw jako sponsorów terroryzmu”, wyjaśnia sam Parlament Europejski w nocie.

Obecnie definicja „państwa terrorystycznego” nie ma znaczenia prawnego i w rzeczywistości nie jest przewidziana w żadnym traktacie międzynarodowym, czy to prawnym, czy politycznym. Istnieje tylko jedna lista, która krąży i jest corocznie aktualizowana przez Waszyngton, składająca się z organizacji i narodów, do których stosuje się jednostronną, obraźliwą i nielegalną definicję terrorysty, którą Stany Zjednoczone przypisują wszystkim krajom, które uważają za polityczną przeszkodę w rozwoju swoich zainteresowań w czterech zakątkach planety.

Ta rezolucja potwierdza pewne elementy tego Parlamentu Europejskiego, najbardziej prawicowego [? – admin] w historii tej instytucji. Po pierwsze, rusofobia, wylęgarnia nazistowsko-faszystowskiej przeszłości, którą złagodziła jedynie zależność energetyczna Rosji (która umożliwiła europejski wzrost gospodarczy). Potem złość z powodu gorzkich następstw zamachu stanu z 2014 r., biorąc pod uwagę bezpośrednią odpowiedzialność Brukseli.

Frustracja pojawia się również w związku z zakończeniem projektu okrążenia Moskwy, zapoczątkowanego w 2014 roku zamachem stanu w Kijowie i kontynuowanego próbami zamachu stanu na Białorusi i w Kazachstanie, stanowiących ważny element regionalnego imperializmu UE. , którego wpływ ogranicza się do Bałkany. Wreszcie frustracja spowodowana gospodarczym oporem Rosji wobec europejskich sankcji,

Histeria wychowania fizycznego

Ale w tym konkretnym przypadku, jaki jest sens głosowania Parlamentu Europejskiego? Histeria strasburska, nie dająca się zastosować na poziomie ogólnym, a zatem także na poziomie polityczno-dyplomatycznym, wydaje się nie pasować do amerykańskich prób wynegocjowania rozwiązania konfliktu.

W rzeczywistości nie rozmawia się z państwem, które „promuje terroryzm”, lecz z nim walczy. A co z ewentualnymi negocjacjami? Z pewnością porozumienie między USA a talibami w sprawie wycofania się Waszyngtonu z Afganistanu pokazało, że ścieżka porozumień jest mniej kręta niż militarna, ale rezolucja wydaje się aktem mającym na celu polityczne wsparcie sztywności Kijowa w obliczu deeskalacji proces wspierany przez Waszyngton, który zamierza skierować konflikt w stronę stołu negocjacyjnego.

Faktem jest, że zakończenie wojny wymaga negocjacji, a inwektywy polityczne ze strony Ukrainy i Europy nie przeszkodzą Moskwie w osiedleniu się na stałe na Krymie i Donbasie z powszechnym międzynarodowym uznaniem porozumień, co oznaczałoby niepodważalne zwycięstwo.

Tu otwiera się rozbieżność między Brukselą a Waszyngtonem i to nie przypadek, że Stany Zjednoczone nie popierają antyrosyjskiej rezolucji. Borrel twierdzi, że UE musi zainicjować silny proces zbrojeniowy, ale trzeba powiedzieć, że jeden dzień wojny na Ukrainie kosztuje tyle samo, co 30 dni wojny w Afganistanie i nie jest pewne, czy zgodzi się na to nowy Senat z większością republikańską.

W każdym razie Stany Zjednoczone osiągnęły swoje cele: zerwanie między UE a Rosją, koniec handlu, przejście do uzależnienia energetycznego od Stanów Zjednoczonych i koniec dominacji euro nad dolarem. Celem USA jest teraz strategia wyjścia, pozostawiając Brukselę, by poniosła ciężar konfliktu; celem UE jest zdystansowanie się od negocjacji, aby uchronić się przed porażką oznaczającą zmniejszenie prestiżu i wagi gospodarczej, politycznej i militarnej w świecie.

Nazywanie Rosji sponsorem terroryzmu wyraża ideologiczną tożsamość Zgromadzenia Europejskiego i zamyka potworny tryptyk, jakim jest głosowanie UE przeciwko rosyjskiej rezolucji przeciwko propagandzie nazistowskiej w ONZ oraz rezolucji tego samego PE, który we wrześniu 2019 roku kojarzył nazizm i komunizmu, nazywając je dwiema ideologiami w równym stopniu odpowiedzialnymi za tragedie XX wieku, zapominając nawet, że gdyby ta druga nie pokonała pierwszej, nie istniałby Parlament Europejski.

Z drugiej strony potępienia pod adresem Kuby, Wenezueli i Nikaragui to tylko poświadczenie lojalności wobec Stanów Zjednoczonych, całkowitej zgodności z celami ich polityki zagranicznej, zarówno globalnej, jak i regionalnej. Nowa europejska prawica, złożona ze spadkobierców faszyzmu, nazizmu i frankizmu, ma współudział wdowców europejskiej socjaldemokracji, przemienionych w liberalnych fundamentalistów i ekstremistycznych atlantystów. Chcą kontynentu, który w obliczu nieodwracalnego upadku modelu zachodniego znalazł się w sytuacji reinterpretacji, z prawicy, swojej pierwotnej doktryny politycznej.

W pełni zgodny z polityką USA i jednostronnymi ustaleniami, stanowi także ostateczne przekazanie suwerenności kontynentalnej Waszyngtonowi, uznawanemu obecnie za niekwestionowanego przywódcę całego Zachodu. Czczony jest model, który wyraża się w sankcjonującej i protekcjonistycznej polityce wobec konkurencji handlowej, z represyjną logiką w kraju i siłą militarną jako jedynym instrumentem polityki zagranicznej. Tutaj umiera, jeśli kiedykolwiek żyła, sama idea Unii Europejskiej jako demokratycznego modelu niezależnej i suwerennej wspólnoty.

Historia ma twardą głowę

Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba napisał, że „Rosja ma historię aktów terroru przeciwko suwerennym państwom, wspierających reżimy i organizacje terrorystyczne, takie jak Wagner prowadzący wojnę terroru na Ukrainie”.

Jednak to ukraińska historia pokazuje przeciwieństwo tego, co twierdzi kijowski urzędnik. Trzeba szanować historię; i przypomina nam, jak nazistowskie gangi ukraińskiego zbrodniarza wojennego Stephana Bandery były głównymi bohaterami terroru wobec ludności pochodzenia żydowskiego i rosyjskiego [i nie tylko! – admin] oraz, we współpracy z chorwackimi ustaszami Ante Pavelicia oraz estońskimi, łotewskimi i litewskimi gangami nazistowskimi, wyrażali najgorszy poziom barbarzyństwa znany podczas II wojny światowej. Podczas samego procesu norymberskiego pojawiły się oświadczenia przypisujące ukraińskim i chorwackim gangom operacje, których „same niemieckie SS nie miało odwagi przeprowadzić”.

Cóż, to właśnie Stephan Bandera zainspirował ukraińskie siły zbrojne, które specjalizowały się w nieustannym ośmioletnim bombardowaniu ludności cywilnej Donbasu. Są kontynuacją rasowej eksterminacji i zaciekłości, z jaką w imię ukraińskiego nacjonalizmu przeprowadzili zaplanowaną czystkę etniczną w Galicji i na Wołyniu, zabijając według najbardziej konserwatywnych szacunków 60 tys. Polaków.

Dla naśladowców Bandery przydatne może być przypomnienie, jak broniono Stalingradu, kapitulacji generała von Paulusa w styczniu 1943 roku i jak KGB rozstrzelało ukraińskiego zbrodniarza Banderę. Ale nie będzie to łatwe, bo poszanowanie prawdy historycznej wymaga warunku wstępnego: jej poznania.

To nie ideologiczne dyktaty Parlamentu Europejskiego przesądzą o wyjściu z kryzysu dla kontynentu, któremu nie powiodło się najważniejsze spotkanie ze swoją tożsamością i polityczną afirmacją. Prawdziwym przegranym tej fazy jest UE: nie udało jej się stworzyć autorytatywnie i siłą ram systemowych na Wschodzie i popełniła samobójstwo gospodarcze, próbując powstrzymać rosyjski wzrost na arenie międzynarodowej.

Bruksela oskarża Moskwę i identyfikuje się z Kijowem, ale żaden inny kraj na świecie nie przedkłada relacji z Ukrainą nad Rosję. Ukraina jest państwem upadłym, podczas gdy Rosja okaże się bardziej odizolowana na Zachodzie, ale bardziej zintegrowana i wpływowa na Wschodzie, w Afryce i Ameryce Łacińskiej. Jego zwycięstwo na Ukrainie będzie polityczne i militarne, a po zwycięstwie w Syrii przysporzy Moskwie większej zasługi w walce o genetyczną mutację porządku światowego.

Rebelión opublikował ten artykuł za zgodą autora na licencji Creative Commons , szanując jego wolność publikowania go w innych źródłach.

https://rebelion.org/estrasburgo-el-fracaso-de-europa/
Nad. „Mietek”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zbrodnicze małżeństwo Graffów

W piśmie z 19 listopada 1953 roku prokurator Alicja Graff wymieniała zarzuty wobec płk. Wacława Kostka-Biernackiego:  „Od 1931 r. do 31 sier...