Katolicki sprzeciw wobec kobiet w prezbiteriach.
My wierni Kościoła Katolickiego chcemy wyrazić oburzenie i zgorszenie ogłoszonym przez abp Rysia naborem kobiet na urzędy lektora, akolity, katechisty i nadzwyczajnego szafarza. Mówi on, że „Zgodziliśmy się w Konferencji Episkopatu Polski co do tego”, żeby kobietom udostępnić te kościelne urzędy.
Co w takim razie miało znaczyć wypychanie kobiet zakonnych i świeckich przez ostatnie dziesięciolecie, do rozdawania Komunii Świętej, chociaż do niedawna było to niezgodne z Prawem Kanonicznym? Dlaczego zmuszano ludzi do patrzenia na bezczelne zakonnice i kobiety, które rozdawały Komunię, zanim nastąpiła niedawna „reforma” Prawa Kanonicznego dająca pozory praworządności w ustanawianiu kobiet w funkcjach dawniej niższych święceń kapłańskich?
Niedostępność w Kościele tych funkcji dla kobiet uzasadnia się względami kulturowymi. Nie jest to prawdą, ponieważ zakaz wchodzenia kobiet w prezbiterium i wykonywania czynności należących niegdyś do niższych stopni kapłańskich był odwiecznym prawem apostolskim w Kościele. Nie zmienia to faktu, że dziś nie nazywa się tego niższymi święceniami. To tylko zmiana nazewnictwa, ale funkcje pozostają te same.
By nie budzić zgorszenia a w kapłańskie czynności wprowadzać świeckich, pozmieniano miana tych funkcji, lecz pod żadnym pozorem nie mogą one dotyczyć kobiet. Funkcje te nadal są służbą ołtarza i w żadnych warunkach nie można ich, bez łamania dyscypliny apostolskiej, powierzać kobietom.
Św. Apostoł Paweł bowiem mówi: „Kobiety mają milczeć w Kościele” (1 Kor 14, 34-35).
Zasada ta nie dotyczy nakazu bycia głupią, ale dostępu do nauczania i wykonywania funkcji liturgicznych, które Chrystus powierzył kapłanom, a które były niedostępne dla kobiet na mocy prawa zapisanego w Tradycji Kościoła, która jest źródłem Objawienia. Trzeba więc te zasady traktować jako wyraz Bożej woli. Nie można wolę feministek ani reformatorów przedkładać nad wolę Boga w Jego Kościele.
Również w Piśmie Świętym nie ma takiej możliwości, by kobiety wykonywały funkcje kapłańskie.
Przepis o możliwości zaangażowania kobiet w funkcji lektora, akolity, katechisty i szafarza był stosowany wbrew zapisom Prawa Kanonicznego. Teraz wprowadziło się taką możliwość na zasadzie zmiany, jaką Franciszek dokonał w Prawie Kanonicznym, niszcząc tradycyjny zapis dopuszczający do tych funkcji tylko mężczyzn. To jednak nie znaczy, że ma on być literalnie zastosowany w Polsce. Jeśli jest powodem zgorszenia (a jest!), i niszczy polski obyczaj, jest sprzeczny z przyzwoitością, nie ma prawa być zastosowany. Na mocy prawa obyczajowego mamy prawo żądać zatrzymania procesu wprowadzania kobiet do wyżej wymienionych urzędów, ponieważ polski obyczaj nie zna takich praktyk, poza tymi, które łamały prawo kanoniczne, dlatego nie można ich traktować jako sankcjonowanego prawem obyczaju. Prawo Kanoniczne bowiem mówi o zwyczaju stuletnim lub niepamiętnym, że jest on najlepszą interpretacją prawa (KPK II, 27).
To, że Kościół zabrania kobietom takich posług, świadczą prawa synodów i soborów, ale również dwa tysiąclecia Kościoła i tysiąc lat Kościoła w Polsce. Nie wolno po prostu tego zwyczaju zmieniać bez zniszczenia wiary.
1. Już papież Soter w 173 roku surowo skarcił kobietę, diakonisę, że śmiała dotknąć (!) naczynia liturgiczne.
2. Synod w Laodycei (koniec IV wieku) mówi: „Subdiakoni nie mogą rozdzielać Chleba ani błogosławić Kielicha”. (kan. 25)
3. „Kobietom zakazujemy wchodzenia do prezbiterium” kan 44, Laodycea we Frygii, koniec IV wieku.
4. Kobieta niech nie waży się chrzcić Synod w Galii, ok 475-485 kan 41.
5. Nie wolno kobiecie dotykać ręką korporału. kan. 37, synod w Auxerre, ok 585 r.
6. Nie wolno kobiecie przyjmować Eucharystii gołą ręką. Kan. 36, synod w Auxerre, 585.
7. „Usłyszeliśmy, że doszło do takiego lekceważenia praw Bożych, że pozwala się kobietom służyć przy świętym ołtarzu, i na to wszystko, co przeznaczone jest tylko służbie mężczyzn, wydano zgodę płci, której to nie przystoi. Chyba że cała wina, całe oskarżenie, i zbrodnia tych wszystkich przewinień, o których się dowiedzieliśmy, odnosi się do kapłanów, którzy na to pozwolili albo nie pozwalając, okazali, że publicznie tym występkom sprzyjają.
Jeśli jednak stało się to po otrzymaniu słowa od kapłanów, którzy wyznaczony sobie obowiązek w Kościele tak starają się zniszczyć, że chyląc się do tego, co przewrotne i pogańskie, bez żadnego baczenia na chrześcijańskie zasady idą ku upadkowi. (…) Niech nie wątpią ci, którzy odważyli się na takie rzeczy, oraz ci, którzy przemilczeli te pomysły, że podlegają karze na własnym urzędzie, jeśli nie pospieszą się, aby odpowiednim lekarstwem leczyć śmiertelne rany. I jak mają zachowywać prawa biskupie ci, którzy ukrywają to, co się stało, a w domu Bożym, któremu przewodzą, działy się rzeczy przeciwne Kościołowi?”
Dekret ogólny papieża Gelazego. 11 marca 494 r. O kobietach, aby nie służyły przy świętych ołtarzach, to jest o takich, które domagają się tego, co jest przypisane mężczyznom.
8. Na Soborze Nicejskim padło takie zarządzenie:
„Doszło do wiadomości świętego i wielkiego soboru, że w niektórych miejscowościach i miastach diakoni dają Komunię prezbiterom. Ani kanon, ani zwyczaj nie pozwala na to, żeby ci, którzy nie mogą składać ofiary, podawali CIAŁO Chrystusa tym, którzy mogą. (…). Zgodnie z właściwym porządkiem mają [diakoni] przyjmować Komunię po prezbiterach i ma jej udzielać biskup lub prezbiter. ” (Sobór Nicejski, kanon 18).
Jest wiele innych przykładów prawa kościelnego, kanonów, których tu wszystkich nie sposób przytoczyć.
Wprowadzenie kobiet do prezbiteriów i do rozdawania Komunii Świętej jest tworzeniem patologii i kolejnym sposobem na poniżanie Najświętszego Sakramentu. Chodzi o to, żeby przy przygotowaniu do Mszy Świętej już na poziomie zakrystii rozpoczęła się destrukcja Mszy Świętej. Kobiety w zakrystii będą wypełniały sobą miejsce należne Bogu. Ich paznokcie, włosy, spódniczki, nogi, uśmiechy w momencie, kiedy kapłan powinien z ministrantami i sam odmówić nakazane modlitwy i wzbudzić intencję odprawienia ważnej Mszy Świętej, być może będzie musiał panować nad popędami, które się specjalnie w nim wywoła, a nie mające nic wspólnego z liturgią. Jest to zbrodnia liturgiczna.
Mężczyzna jest powołany przez Boga do kapłaństwa i do wszystkich czynności związanych z ołtarzem. Kobieta została stworzona w relacji i szuka relacji. W miejscu, jakim jest prezbiterium, w którym odbywa się Liturgia, wykonywana w Imię Jezusa Chrystusa, także za kobietę, nie ma miejsca na to, żeby ktokolwiek szukał siebie, nie jest stosowne, żeby kobieta rozpraszała fakt odbywania Ofiary Chrystusa. Jest możliwe wprowadzenie kobiety tylko w przypadku, kiedy ofiarniczy charakter Mszy Świętej zastępuje się ucztą grupki ludzi, którym kobieta serwuje przekąski.
Niestety i to jest możliwe, jeśli w Polsce dojdzie do przyjęcia Mszału będącego nieudaną próbą zreformowania Mszy Świętej przez Franciszka, ze zmienioną formą konsekracji wina, co unieważnia Mszę Świętą albo czyni ją świętokradczą. Wówczas jednak rola kobiety mogłaby być stosowna.
Tylko wtedy jest możliwa jakakolwiek rola kobiety w prezbiterium czy zakrystii, gdy serwuje poczęstunek, przy rozdawaniu wafelka, ale nie w czasie rozdawania Ciała Pańskiego.
Nie ma miejsca na spódniczki, wsuweczki, rajstopki, podwiązki, buciki i pazurki na ołtarzu albo wokół niego, chyba że mówimy o Rewolucji Francuskiej, która prostytutki intronizowała na tabernakula.
Zaś ujednolicenie kobiet i mężczyzn i udawanie, że to nie problem, usiłowanie „schłopienia”, ujednolicenia kobiet do wyglądu chłopców posługujących w prezbiterium jest apologią sodomii, zboczeniem, i tak samo nie powinno mieć miejsca w Kościele.
O ile dotąd łamano obyczaje i Prawo Kanoniczne i nie było komu reagować, tym razem nadużycie jest tak wielkie, że grozi całkowitym zniszczeniem dyscypliny Kościelnej i zmianę Kościoła w twór zupełnie innej wiary, dyscypliny i obyczaju, w coś, co Kościołem już nie będzie. Wprowadzenie kobiet do rozdawania Komunii Świętej to patologia, którą forsuje się od dawna, ale której przyjąć jako katolickiej nie sposób. Jest to promocja prostytucji sakralnej.
Zamiast wywoływać skupienie na Bogu, pod nos wiernego podawać będą Najświętszy Sakrament burdelowo pomalowane pazury kokoty, a przy okazji będzie można ocenić rozmiar miseczki stanika.
W związku z tym rodzi się pytanie, jaki kolor paznokci, tipsów i nie tylko, będzie obowiązywał akolitki i lektorki w czasie ich „posługi”? Czy mają one mieć barwy zgodne z barwami okresów liturgicznych? Czy queer girls także będą mogły skorzystać z tej śmiałej reformy prawa kanonicznego? Kto wówczas będzie nadzorował stosowność ubrania i stylu? A jeśli może być kobieta, to czemu nie mężczyzna trans? Kto mu zabroni rozdawać Komunię w szpilkach?
Żądamy usunięcia zgorszenia, wycofania się w tych zmian dyscypliny kościelnej, przeproszenia wiernych za wywołane zgorszenie i kanonicznego upomnienia dla abp. Rysia, aby przestał rujnować Kościół. Wszak jest sławny z łamania Prawa Kanonicznego, gdyż to, co zrobił z Mszą Świętą pod nazwą: Reset, powinno stać się powodem zdegradowania go, a nie pozwalania mu na dalsze szaleństwo niszczenia prawa i obyczajów i dalszego gorszenia wiernych.
„Kamienie wołać będą” (Łk 19,40) Ręce wiernych katolików w Polsce coraz bardziej zaciskają się na tych kamieniach, które niebawem wołać będą blisko głów, które zgorszenie wymyśliły i popierają – patrz przykład abp. Józefa Życińskiego.
[Dużo więcej zdjęć znajduje się w oryginalnym artykule – admin]
Jeśli się zgadzasz, podpisz TUTAJ:
https://citizengo.org/pl/209654-katolicki-przeciw-wobec-kobiet-w-prezbiteriach
Wydaje mi się, że bardziej skuteczne od podpisywania byłoby:
– Przepędzanie „akolitek” i „lektorek” z kościołów
– Nie dawanie na tacę.
Admin
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz