poniedziałek, 30 stycznia 2023

Podsumowanie roku Aleksandra Dugina: księga historii ludzkości zostanie rozszyfrowana przez Rosjan

 

Podsumowanie roku Aleksandra Dugina: księga historii ludzkości zostanie rozszyfrowana przez Rosjan


Wywiad Cargradu z Duginem:

W przeddzień Bożego Narodzenia Jurij Pronko omawiał kluczowe momenty mijającego roku z filozofem Aleksandrem Duginem w pracowni Cargradu. Alexander Gelievich odpowiadał na pytania o to, czy ostatecznie rozstaliśmy się z Zachodem, na co liczą elity, co się dzieje w edukacji, gdy rosyjska ideologia staje się państwem i czy koniec świata jest bliski.

O zerwaniu z Zachodem

Yuri Pronko: Zacznijmy od głównego wydarzenia. Czy Rosja naprawdę całkowicie zerwała z zachodnią cywilizacją? Alexander Gelevich, czy nastąpiła prawdziwa przerwa?

Alexander Dugin: Luka zarówno się wydarzyła, jak i nie. Tak, dołączyliśmy do NWO i rzuciliśmy wyzwanie Zachodowi. Co w pewnym sensie nas sprowokowało. A potem Zachód odłączył nas od siebie. Nałożył na nas sankcje, pozbawił środowiska pojęciowego, gospodarczego, politycznego, dyplomatycznego i kulturowego, w którym żyliśmy przez ostatnie 30 lat. Więc z jednej strony zerwaliśmy z nim. Ale z drugiej strony nie mamy nic innego.

Przez 70 lat ZSRR opierał się Zachodowi, ale my zaczerpnęliśmy z niego jedną z jego ideologii i zastosowaliśmy ją u siebie. A potem, w latach 90., całkowicie się w to zapadli. Czyli od 100 lat jesteśmy pod dominującym wpływem Zachodu. A teraz mówimy, że z nim zerwaliśmy. A kim jesteśmy? Zostaliśmy od niego odłączeni, nie jesteśmy już Zachodem, nie uważa nas już za swoich. Kim myślimy, że jesteśmy?

I nie ma dziś odpowiedzi?

– Brak odpowiedzi.

Ojciec Andriej Tkaczew mówi, że w kontekście współczesnej historii świata świat rosyjski jest ostatnim bastionem, jest oporem wobec Nierządnicy Babilonu na wszystkich frontach. Według niego nasze nauczanie Chrystusa jest, jeśli wolicie, nauczaniem reakcyjnym: reaguje na współczesne wyzwania antychrześcijańskie. A zatem, Aleksandrze Gelewiczu, mamy też wojnę wiary, walkę religijną?

– Przede wszystkim jest to walka wiary, walka religii. Ogólnie rzecz biorąc, naród rosyjski został stworzony, aby coś zrobić w przyszłości. I zawsze dobrze rozumieliśmy, że bez względu na to, jak wielkie były nasze zasługi, osiągnięcia i wyczyny w przeszłości, nie jesteśmy z nich szczególnie dumni. Jesteśmy dumni – tak, ale skromnie spuszczamy wzrok. Ponieważ główny wyczyn jest przed nami.

To znaczy mamy tysiącletnią historię, ale nadal się tworzymy?

– Po pierwsze, tysiąc lat to nie tak długo. Nasza historia jest oczywiście dłuższa niż amerykańska, ale w porównaniu z chińską czy historią niektórych krajów europejskich nie jest aż tak długa. Jesteśmy młodymi ludźmi. Jesteśmy ludźmi patrzącymi w przyszłość. Żyjemy nie tym, co zrobiliśmy, ale tym, co musimy zrobić. I myślę, że w tej chwili zbliżamy się do tego, co musimy zrobić. Znaczenie i wyjaśnienia rosyjskiego świata leżą nie w przeszłości, ale w przyszłości. Nie w korzeniach, ale w koronach.

I to jest wektor tego, co musimy zrobić w czasach ostatecznych. W czasie, gdy cała ludzkość naprawdę zapadnie się w otchłań. A my powiemy: „Gdzie, czekaj” – nie upadniemy i nie będziemy próbować ratować innych. Przybyliśmy tu na ostatnią próbę, na ostateczną bitwę – i wygląda na to, że ta ostateczna bitwa rozpoczęła się w 2022 roku.

– Nie wszyscy są gotowi do udziału w tej bitwie. Jest pewna warstwa ludzi, tak zwana elita, my nazywaliśmy ich „domem glamour”, a wy „królestwem szczurów”. I to królestwo nadal istnieje – zarówno poza Rosją, jak i wewnątrz niej.

– Faktem jest, że kiedy musieliśmy zerwać z Zachodem, miał tu znaczącą grupę wsparcia, głównie wewnątrz Ogrodowego Pierścienia. Jak jedziesz na front albo na prowincję, na odludzie – to już nie ma problemów. Nawet na poziomie władzy nie ma tam elementów zachodnich, ludzie łatwo i naturalnie reorganizują się w nowy sposób – aby żyć w Rosji, w państwie rosyjskim, w walce z naszymi wrogami. Jest to bardzo łatwe dla naszych ludzi i całkowicie niemożliwe dla prozachodniej elity.

Teraz ta elita znalazła się w roli zakładnika. Wyobraź sobie maszyny, które zostały wyłączone. Nic już nie produkują, ale przeszkadzają w chodzeniu i poruszaniu się. Nasza klasa polityczna jest po prostu wypełniona takimi pozbawionymi mocy, już bezsensownymi obiektami. Nadal mogą się włączać, ale tylko w niektórych celach wybuchowych. Jeśli pozostaną liberałami, ludźmi Zachodu, staną się wspólnikami ukraińskiego terroryzmu. Następnym razem zostaną im zaproponowane podłożenie materiałów wybuchowych, umieszczenie gdzieś min płatkowych, rozdawanie ulotek. Oznacza to, że dzisiejszy liberał jest już członkiem grupy dywersyjnej i rozpoznawczej.

Oczywiście oni sami nie chcą tacy być – cóż, większość z nich. Ale nie są już potrzebni. Nie idą pracować dla kraju, nie mogą, mają zupełnie inne zadanie, inny profil. I zamarli, jak zepsute, zamrożone komputery, które pokazują stale to samo – nieważne, który przycisk naciśniesz. To jest nasza klasa rządząca. I nie chodzi moim zdaniem o to, żeby z tym walczyć, nie o likwidację, ale po prostu o usunięcie. Oznacza to, że konieczne jest powołanie zespołu przeprowadzek, który ostrożnie załaduje naszą klasę rządzącą i zabierze ją na bok. Nie trzeba ich łamać, kpić z nich.

A z boku – gdzie to jest, na zewnątrz?

– Nie, gdzieś poza zasięgiem wzroku, po prostu wywieźć ich z Kremla, z rządu. Niech zajmą się biznesem. Najważniejsze jest, aby zabrać ich z terytorium, na którym nie są już funkcjonalni. Ponieważ dostają takie zadania, w których muszą być terrorystami.

Zachód z kolei otwarcie mówi: „Musimy zmusić rosyjską elitę do zabicia prezydenta Putina” – wyeliminować go fizycznie, przeprowadzić zamach stanu. Cóż, kto na to pójdzie, z wyjątkiem samobójców? I nie mogą zrobić nic więcej dla Zachodu ani dla ludzi. Po prostu stoją i mrugają. To już nie jest elita. Na litość boską, niech znajdą dla siebie jakieś inne zastosowanie.

O wpływie ludzi

– Alexander Gelievich, bardzo chciałbym podpisać się pod tymi słowami. Ale Siergiej Ławrow właśnie potwierdził , że niektórzy wysocy rangą urzędnicy Pentagonu wymieniają fizyczną eliminację Putina jako jeden z głównych celów. A ten glamour house wciąż jest u władzy. Zasiadają w dużych spółkach państwowych, korporacjach państwowych, bankach państwowych. To jest bardzo potężna siła. Nie będą nawet nazywać się liberałami. W razie potrzeby zmieniają kolor, jak kameleony. Ale zgnilizna pozostanie. A jednak mówisz: możemy ich wyeliminować. Wyjaśnij mi: na czym opiera się Twój optymizm ?

– To nie jest optymizm, to kalkulacja geopolityczna. Faktem jest, że w każdej sytuacji zawsze jest strona pozytywna i negatywna. Fakt, że utknęliśmy na Ukrainie i nie byliśmy w stanie szybko, szybko i sprawnie rozwiązać naszych zadań, jest oczywiście stroną negatywną. Ale jest też pozytywna. Teraz Zachód jest pewien, że jesteśmy słabi. I nawet Kijów, który rozumie naszą siłę, wciąż przekonuje się, że jesteśmy słabi, że tak naprawdę przegraliśmy wojnę.

Oznacza to, że wszelkie rozmowy pokojowe, na które zgodzi się Ukraina i Zachód, rozpoczną się oczywiście od warunków, których nie możemy spełnić – na przykład wycofaniem się z obwodu chersońskiego i zaporoskiego, z Donbasu, z Krymu. Cóż, może ktoś inny poprosi o kawałek regionu Biełgorod i 300 miliardów dolarów reparacji.

Do tego trybunał.

– I jeszcze jeden trybunał, tak. Oznacza to, że chcą rozmawiać na warunkach, których żaden urzędnik nie może zaakceptować. I wynika z tego bardzo ważny wniosek: wszystko będzie trwało tak, jak dzieje się teraz. A teraz nasi ludzie stopniowo dołączają do wojny o Zwycięstwo. Mamy bardzo duży kraj i wszystko powoli się zmienia.

Ale jeśli spojrzeć na to w większej skali, okazuje się, że zmieniliśmy się, ciągle się zmieniamy. To jest bardzo ważne. To już nie tylko armia, nie tylko państwo, ale i naród. Ta wojna staje się popularna i będzie coraz bardziej popularna. I nie będzie wyjścia, jak zdradzić, poddać się.

Czyli wzrost wpływów ludu jest proporcjonalny do spadku wpływów elit?

– Oczywiście, zwłaszcza taka elita. Sytuacji, w której znajduje się nasz rozległy kraj, nasz rozległy naród, nasze rozległe państwo, nie można rozwiązać niczym innym niż Zwycięstwem. A dla Zwycięstwa musisz oczyścić terytorium, musisz obrócić elity. Konieczne jest przeprowadzenie jeszcze głębszej mobilizacji ducha ludu, mobilizacji kultury rosyjskiej. To, co jeszcze trzy, cztery miesiące temu uważaliśmy za akceptowalne w kulturze, teraz wygląda zupełnie inaczej.

O komisarzach ideologii

Boję się czegoś innego: że znowu nic się nie zmieni. Aleksandrze Gelewiczu, jesteś światowej sławy naukowcem. Czy istnieje RANEPA ? Jest. Rektorem tej uczelni jest Mau, dawna prawa ręka Gajdara. Wyższa Szkoła Ekonomiczna – tak. Z budżetu państwa płyną ogromne, wielomiliardowe sumy. Ale gdzie jest ideologia państwa? Moim zdaniem nie ma ideologii. Dlaczego więc to wciąż istnieje?

– Ja też patrzę i zastanawiam się, po co to wszystko tam jest. Nie mam odpowiedzi. Ale w życiu jest wiele niezrozumiałych, nie wszystko jest logicznie wyjaśnione. Tak, nie powinno, zgadzam się. Ani Wyższa Szkoła Ekonomiczna w obecnym kształcie, ani nasz Instytut Filozoficzny w obecnym kształcie, ani Vladimir Mau jako rektor RANEPA, choć notabene jest tam wielu porządnych ludzi. W szkolnictwie wyższym zachodzą destrukcyjne, obsceniczne procesy. Tam w rzeczywistości program ustanowiony przez wroga ideologicznego nadal działa w celu zniszczenia naszego narodu, naszych tradycyjnych wartości.

Obecnie nadal istnieje, moim zdaniem, z bardzo interesujących powodów. Wielu wydawało się, że warto usunąć ostatnie 30 lat, w tym z edukacji, warto przywrócić model sowiecki i wszystko będzie działać. A problem jest dużo głębszy. System nie będzie działał, ponieważ klucze zostały już zgubione. To działało, kiedy istniała bardzo specyficzna ideologia marksistowska. Dzięki Bogu nikt już nie wróci do ideologii marksistowskiej. Ale bez ideologii nie da się odbudować szkolnictwa wyższego. Dlatego istnieją.

Zarysy nowej ideologii zostały sformułowane zarówno w dekrecie prezydenckim nr 809 , jak iw przemówieniu z 30 września oraz w przemówieniu w Klubie Wałdajskim. Słowa, którymi walczymy o zjednoczenie narodu rosyjskiego, są ideologią. Po raz pierwszy naród rosyjski zostaje uznany za podmiot historii, a państwo faktycznie staje się państwem Rosjan. Nie tylko Rosjanie, ale przede wszystkim Rosjanie. A to wszystko jest już zapisane w Konstytucji.

Ale teraz musi zostać przekształcony w zupełnie nowy fundamentalny rdzeń ideologiczny. Sięganie do sowieckich doświadczeń wcale nie wystarczy, powrót do czasów sprzed 1917 roku jest bardzo atrakcyjny, ale też niemożliwy. W związku z tym musimy podjąć kolosalny wysiłek. A potem, kiedy ten ideologiczny rdzeń zostanie jasno określony i sformułowany, komisarze nowej rosyjskiej ideologii, ideologii tradycjonalistycznej, której fundamenty położył już prezydent, będą stopniowo udawać się do tych instytucji i sprawdzać ich funkcjonowanie pod kątem zgodności z nowe normy.

Nie możemy się doczekać, aż jakaś instytucja, wyszkolona najpierw na modelach sowieckich, potem liberalnych, całkowicie zinfiltrowana przez agentów wpływu w wrogie nam ideologie, nagle zacznie mówić coś patriotycznego. Wszystkie te instytucje muszą być szybko i systematycznie przekształcane. Do tego potrzebne jest centrum ideologiczne.

Ale minęło trochę więcej czasu. Prezydent właściwie sformułował coś zasadniczo nowego we wrześniu, a my rozmawiamy w grudniu.

– Elementy nowej ideologii układają się teraz w wyraźną, wyraźną mozaikę. Rozszyfrowuje je Dekret o tradycyjnych wartościach. Wszystko, mamy do czynienia z podstawami ideologii. Pozostaje zrobić kolejny krok – nadać mu jakiś status instytucjonalny. A wtedy przyjdą komisarze tej ideologii i będą przeszkadzać zarówno skorumpowanemu urzędnikowi, bo nie odpowiada naszej rosyjskiej idei sprawiedliwości, jak i gejowi, jeśli będzie mówił za głośno. Spokojnie, dobrze, nigdy nie znasz grzechów, wszyscy jesteśmy grzesznikami.

Ale musimy walczyć, kiedy ludzie zaczynają się przechwalać, promować choroby, patologie i grzech, odmawiając im grzesznego statusu. Kiedy mówią: „Zgadza się, nie jestem nieśmiały i ty nie powinieneś” – to właściwie jest uwodzenie, to jest zakazane. Tak będzie ze wszystkimi instytucjami. Przyjrzyjmy się losom RANEPA, Wyższej Szkoły Ekonomicznej, Rosyjskiego Państwowego Uniwersytetu Humanitarnego, Instytutu Filozofii w nadchodzącym roku. Ich ręce sięgną. Nie można jednak pominąć etapu kształtowania się centrum, które nada ideom i ideologii naszego prezydenta w nowych warunkach historycznych systemowo-instytucjonalny charakter.

Alexander Gelievich, czy trudno jest zmienić elitę?

– Tak, to niezwykle trudne. Niezwykle.

Czy ona może odpowiedzieć? Odzyskać?

– Teraz, w obecnej sytuacji – nie. Trudność zmiany elit rozbija się o znacznie trudniejszy problem pozostawienia ich bez zmian. Jeśli nie włączymy potencjału ludu, jeśli nie zaakceptujemy ludowej ideologii – a to wymaga zmiany elit – nie wygramy. Jeśli nie wygramy, nastąpi koniec świata. Nie mamy innego wyjścia, jak tylko wygrać. Ukraina, Zachód, Chiny mają inną opcję. Ale my nie.

Albo wygramy tę wojnę, albo przestaniemy istnieć. Nie istnieje się razem ze zdrajcami, z nieadekwatną elitą, ze złodziejami, z menadżerami, z handlarzami lodówek i samochodów. Wszyscy zginą, Zachód zginie i nie będzie już nic. Nasz prezydent tak powiedział, to są jego słowa.

O lądowaniach urzędników

Tymczasem Zachód mówi teraz: musimy zniszczyć ostatnie imperium, jakie pozostało na planecie. A teraz, być może, podejdę z nieoczekiwanej strony, ponieważ jestem nie tylko analitykiem, ale także dziennikarzem. Minister spraw wewnętrznych Kołokolcew powiedział: „Imigranci zarobkowi stanowią bardzo poważne zagrożenie”. To pierwszy raz, kiedy o tym, co oczywiste, mówi się na tak wysokim poziomie. Na zebranie zebrało się, moim zdaniem, 16 czy 17 szefów resortów i ministerstw. A Kolokoltsev powiedział im: „Słuchajcie, chłopaki, wszyscy jesteście za to odpowiedzialni. Nie tylko ja, rosyjska policja, ale także wy. Ci, którzy zapraszają, a potem nie kontrolują”.

A następnego dnia jeden z zastępców szefa Głównej Dyrekcji ds. Polityki Migracyjnej MSW Rosji mówi: „Stworzymy preferencyjne warunki dla migrantów zarobkowych”. Niecały dzień po dźwięcznym oświadczeniu jego szefa! Nie mogę nie zauważyć, nawet bez ministra spraw wewnętrznych, że sytuacja w Rosji jest dla Rosjan wyjątkowo niekorzystna. W sumie czasami mam wrażenie, że jesteśmy już w mniejszości. Co ty na to, Aleksandrze Gelewiczu?

– Wiesz, chciałbym podać przykład. Miałem przyjaciela – burmistrza miasta Kowrow, Irinę Tabatskova, rosyjską patriotkę. Zostając burmistrzem, przede wszystkim przyszła na rynek i zobaczyła, że ​​​​nie ma tam ani jednego Rosjanina. Kowrow to zaplecze, daleko od Moskwy. Ale nawet tam panowała zupełna dominacja różnego rodzaju migrantów zarobkowych i nierobotniczych. I zaczęła myśleć o tym, jak rozwiązać ten problem. Potem, kiedy przyjechaliśmy, zaprowadziła nas na rynek – i tam są Rosjanie! Fantastycznie, jakbym dostał się do bajki „Morozko”. Sprzedają kwaśną śmietanę.

– A jak, Irino, mogłaś to zrobić? Czy dochodziło do starć między rosyjskimi patriotami a miejscowymi Kaukazami? Nic takiego. „Ja, jak mówi, zamknąłem jednego urzędnika z mojego urzędu burmistrza. To wszystko. Jednego rosyjskiego urzędnika. I nie ma już problemów narodowych”. I okazało się, że na rynku bajka „Morozko”: sprzedają kwaśną śmietanę, ruskie pierogi.

Świetny przykład! Posadziłem jeden i wszystko się zmieniło. A ponieważ spotykamy się w przededniu tak wielkiego, przyjemnego wydarzenia, jakim są Boże Narodzenie, nadal będziemy oczekiwać świątecznego cudu. I nieważne ile masz lat – 10, 40, 50, 60… Tak naprawdę wszyscy, nawet jeśli nie przyznają się do tego publicznie , czekają na ten cud . Na czym będzie opierać się pewność siebie Alexandra Dugina w 2023 roku ?

To jest zaufanie do mojego ludu, do mojej historii. Ufność, że Bóg nie robi nic za nic. Że nie ma na świecie nic, żadnego dnia, żadnego strasznego wydarzenia, żadnej straty, żadnego cierpienia, co nie miałoby sensu. Znaczenie może być przed nami ukryte i dlatego jest to dla nas takie trudne. Ale on jest. Kiedy mówimy: „Na początku było słowo”, nie rozumiemy, że na początku był logos. Logos to umysł, to sensowność świata Bożego, który przenika wszystko.

A zło polega na tym, że stara się ukryć logos, powiedzieć, że samo się stało, że to jest bez sensu, tak po prostu, to są wartości materialne. Ale jest opatrzność, jest opatrzność Boża. A w 2023 roku z pewnością zbliża się do pełni. Teraz weszliśmy w takie wstrząsy, że myślę, że nie potrwa długo, zanim w końcu przeczytamy całą księgę naszej historii ludzkości.

Ona jest wspaniała. I staniemy się w nim samym znakiem, samym symbolem, samą literą, od której wszystko będzie zależało. Książkę można czytać długo, ale dopiero zakończenie wyjaśni nam, co tak naprawdę się stało. Jest to, jak mawiała moja córka , eschatologiczny optymizm. Kiedy zrozumiesz, że coś się kończy, ale nie poddawaj się, tylko patrz oko w oko na tę kolosalną przemianę świata.

https://tsargrad.tv/articles/itogi-goda-ot-aleksandra-dugina-knigu-istorii-chelovechestva-rasshifrujut-russkie_694709

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Brytyjczycy, nic się nie stało!!!

  Brytyjczycy, nic się nie stało!!! A to gagatek ! Przecie kosher Izaak … https://geekweek.interia.pl/nauka/news-newton-jakiego-nie-znamy-zb...